Temat: do ludzi mieszkających w blokach

Jak wytrzymujecie z uciążliwymi sąsiadami? Ja od 6 roku życia mieszkałam spokojnie w domu jednorodzinnym, a teraz od zimy wynajmuję z chłopakiem mieszkanie w bloku. Obok mnie mieszka jakaś miła babcia z dziadkiem, ale na wyższych piętrach to już nie mam pojęcia (mieszkam na parterze).
Kutwa, nie dość, że biegam i zamiatam balkon, bo ciągle leżą na nim łuski ze słonecznika, to jeszcze te dudnienie z góry...
Jak słyszę jakąś muzę, śmiechy, skakanie, tupanie to taki agresor mi się włącza!!! Mieszkałam w akademiku 2 lata i rok w kamienicy pełnej studentów, ale to co tutaj się dzieje to jakaś MASAKRA. Ściany się trzęsą i słyszę muzykę. Tfu! Poprawka, nie muzykę tylko hiphop Gdy otworzę balkon, to słyszę to coś bardziej od własnego telewizora. Już nie wspomnę, że każdej nocy śpię ze stoperami w uszach
Jak Wy wytrzymujecie?
u mnie nikt o nikim niczego nie wie, do nikogo się nie wchrzania więc LUZ 
jeżeli o muze chodzi to sam dudnię....  ale nikt mi uwagi nie zwrócił. nic nie zrobisz- w dzień masz prawo grać ile chcesz, o ile w pobliżu nie ma osoby która potrzebuje spokoju (osoba chora, małe dziecko).
Pasek wagi
moja rodzinka nie wytrzyła, sasiad nawet potrafil zadzwonic na policje ze jest glośno na podwórku:D i sie wyprowadzilismy na wioche:) jest zaj..........
Do wszystkiego się można przyzwyczaić
Moi sąsiedzi z boku to rodzina patologiczna i wielokrotnie slyszalam rzucanie przedmiotami i wrzaski, ale odkąd rozmawiałam z kuratorem sądowym na ich temat to się jakoś uspokoili. U góry mam jakąś babinkę, która tv ma włączony tak głośno, że idealnie słychać go w jednym pokoju w moim mieszkaniu, ale ogólnie nie ma tragedii. Też mieszkam na parterze ;) 
Najgorzej że w tym bloku mieszka mnóstwo dresów, wiecznie zaczepiają mnie pod klatką, no momentami już tak bym im coś odpyskowała, ale wiem że to nie ma sensu. Na nich to chyba rady nie ma..
To czemu nie mieszkasz już w akademiku? ;)
Kurcze no... w jednorodzinnym to jest luksus pod tym względem! A tutaj... :/ Ja nie mam sumienia grać na maksa, ale to też dlatego, bo mam naprawdę fajnych, starszych sąsiadów. Jakby każdy grał dla siebie to spoko, ale takie puszczanie muzyki na full kojarzy mi się z niedojrzałością i przechwalaniem się młodych, jakiej to oni nie słuchają ZAJEBISTEJ muzyki
Ja tam bym na policje dzwoniła i się nie przejmowała, bo jak imprezują na górze, to niebezpiecznie trochę chodzić tam- nie wiadomo co to za towarzystwo. Spytaj innych sąsiadów, czy też im przeszkadza takie zachowanie. 

faulty napisał(a):

To czemu nie mieszkasz już w akademiku? ;)

Syf, kiła i mogiła :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.