4 kwietnia 2013, 21:21
Jak w temacie, jak uważacie? AAA jest to odpowiedź na podobny temat w pogaduszkach.
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
4 kwietnia 2013, 22:22
hymm... ciekawy temat:)
nie lubie w mężczyznach tego, że są słabi, z trudem podejmują ważne decyzje, często z tchórzostwa i przed konsekwencjami, dlatego lubia iść na łatwizne
oczywiście wiem, że to nie tyczy się wszystkich mężczyzn, ale tak z moich obserwacji wydaję mi sie, że większość
Edytowany przez paulinasraulina 4 kwietnia 2013, 22:23
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
4 kwietnia 2013, 22:24
Dzisiaj mój mąż rzucił spodniami o podłogę krzycząc " po co wrzucałaś spodnie do szafki bez guzika!".. Kiedy odpowiedziałam mu, żeby nie traktował mnie jak kuchtę i że sam ma obowiązek od czasu do czasu zerkania co ma w szafce (bo w końcu dzieckiem nie jest, a ja wszystkiego dopilnować nie umiem). Odparł "bo ty nie szanujesz mojego czasu!"
Miał zły dzień?
![]()
Tak więc denerwuje mnie, jak nie umie sam pilnować swoich spraw, myśli, że będę mu usługiwać i sprzątać w szafie.. A nie daj Boże, źle coś ułożę (spodnie niżej, bluzki wyżej) wtedy wrzask, bo on znaleźć nie może.. No litości, czy naprawdę trudno samemu coś znaleźć? Wszystko trzeba ułożyć przed wstaniem na kupkę, żeby było wiadomo co ma nałożyć, bo sam nie umie? (mój tak nie robi całe szczęście, ale wnioskuje, że mężczyźni szukają takiej łatwizny, bo im się nie chce)
Edytowany przez Chiii 4 kwietnia 2013, 22:28
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
4 kwietnia 2013, 22:30
AgnesNitt napisał(a):
Chiii napisał(a):
Dzisiaj mój mąż rzucił spodniami o podłogę krzycząc " po co wrzucałaś spodnie do szafki bez guzika!".. Kiedy odpowiedziałam mu, żeby nie traktował mnie jak kuchtę i że sam ma obowiązek od czasu do czasu zerkania co ma w szafce (bo w końcu dzieckiem nie jest, a ja wszystkiego dopilnować nie umiem). Odparł "bo ty nie szanujesz mojego czasu!"Miał zły dzień?Tak więc denerwuje mnie, jak nie umie sam pilnować swoich spraw, myśli, że będę mu usługiwać i sprzątać w szafie.. A nie daj Boże, źle coś ułożę (spodnie niżej, bluzki wyżej) wtedy wrzask, bo on znaleźć nie może..
a twój czas? to jego własność?
do dzisiaj miałam czas, bo nie pracowałam, ale od jutra się sporo zmieni - zaczynam pracę :)
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
4 kwietnia 2013, 22:35
Nie lubię tego, że często zawodzą... kłamią, zdradzają... nie są tak honorowi jak nam się wydaje.
- Dołączył: 2012-02-15
- Miasto:
- Liczba postów: 1859
4 kwietnia 2013, 22:35
Chiii, to gratulujemy nowej pracy i powodzenia życzymy :)
Edytowany przez LilianWhite 4 kwietnia 2013, 22:36
4 kwietnia 2013, 22:37
nie bede mowic o moim tylko ogólnie:P
-bardzo częstego spożywania alkoholu
-chamstwa
-agresji
-bałaganiarstwa
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4946
4 kwietnia 2013, 22:41
Hmmm ja uwazam, ze idealu nie ma i czasami mimo bardzo dobrego charakteru chlopak jest nienauczony pewnych rzeczy, co nie znaczy ze rezygnuje i szukam dalej, moj mnie bardzo niektorymi zachowaniami denerwowal na poczatku naszego zwiazku bo o wszystko sie pytal po 30 razy, nic bez zapytania nie zrobil, jak o cos prosilam musialam mu pol godziny tlumaczyc wszystko bo nic nie wiedzial,ciagle chcial w cos ze mna grac na komputerze nie patrzac na to ile mam obowiazkow, jak trzeba bylo cos zalatwic bylo to na mojej glowie lacznie z jego pierwszymi pracami na studiach bo w koncu jak sie zabral to okazywalo sie ze ma za malo czasu i sam wszystko tak robi ze idzie za wolno i nie zdarzy. Zaczelam nad tym pracowac bo mi na nim zalezy i wiem ze jemu na mnie tez i nie ma nikogo kto sie nim tak interesuje (ojciec nie zyje, matka zajeta nowym facetem, siostra za granica) wiec stad wiem dlaczego potrzebuje duzo czulosci, czesto zachowywal sie jak dziecko, o wszystko pytal- braki w wychowaniu. Dzisiaj mozna powiedziec ze nie ma juz praktycznie nic po tamtym duzym dziecku- malo sie pyta, tylko jak nie jest czegos pewnien, sam duzo rzeczy robi i jest bardziej domyslny, pomaga mi i jezdzi ze mna do pracy do rodzicow mimo ze ma swoja rente i jakby nie patrzec wcale nie musialby tego robic ale robi i jak cos wiecej dorobi to sklada jak mowi na przyszlosc, sam zalatwia swoje sprawy, nie czeka juz na posilek podany pod nos i zmycie talerza po nim, zrobienie mu prania i pracy na studia(chociaz jak nie wie jak sie zabrac to jezdzimy razem do biblioteki i mu pomagam bo wiem ze nie ma do tego glowy)- sam to robi albo dzielimy sie obowiazkami tak ze nie czuje sie niczym obciazona, jedyne co sie nie zmienilo to potrzeba czulosci, ale sama mialam tez malo cieplych uczuc w rodzinie,duzo czasu spedzilam w szpitalach w samotnosci tak jak on wiec rozumiem skad to sie wzielo. Jedno jest pewne- nie zamienilabym go na nikogo innego. Bo mimo tych wad jest to najbardziej wyjatkowa osoba w moim zyciu wnoszaca radosc i nadzieje, akceptujaca mnie taka jaka jestem- mialam okazje sie o tym nie raz przekonac i wiem jak zachowywali sie inni ktorzy chcieli ze mna byc- nie pasowala im moja sytuacja i problemy rodzinne, duzo razy uslyszalam ze jestem fajna, ale nie pasuje to czy tamto lub ultimatum odciecia sie od rodziny (opiekuje sie osoba chora na schizofrenie i wiem ze nie kazdy jest w stanie to zaakceptowac bo jest nieraz ciezko a ja juz postanowilam ze albo ktos to zaakceptuje albo bez wzgledu na to co bede do tej osoby czuc nie oddam tego ktorym sie opiekuje i zostane sama). Moj chlopak w pelni to zaakceptowal, nigdy sie nie skarzyl, zawsze mnie wspieral mimo roznych sytuacji. Co mi po jakims, zaradnym, bogatym, ktory by mnie pewnie nie szanowal i nigdy nie docenil tego co dla niego robie- mialam dlugo taki zwiazek i uwazam to za stracone 8lat zycia i nabawienie sie chorob z nerwow. Dzis wazne jest dla mnie to ze jak siedzimy razem czuje spokoj, radosc, ze wiem ze cokolwiek by sie nie dzialo poradzimy sobie i bedzie dobrze i napewno wiem ze on sie bardzo stara, moze nie robi wszystkiego idealnie ale napewno z serca i tak jak potrafi- wiec te wady ktore ma sa niczym w porownaniu do tego jaki jest wobec mnie i jak sie zachowuje
Edytowany przez Angelofdeath 4 kwietnia 2013, 22:45
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 4074
4 kwietnia 2013, 22:41
Chamstwa, braku szacunku do kobiet, zdrad, olewania, braku zaangazowania w związek, niedojrzałości, ignorancji...
4 kwietnia 2013, 22:43
Chiii napisał(a):
Dzisiaj mój mąż rzucił spodniami o podłogę krzycząc " po co wrzucałaś spodnie do szafki bez guzika!".. Kiedy odpowiedziałam mu, żeby nie traktował mnie jak kuchtę i że sam ma obowiązek od czasu do czasu zerkania co ma w szafce (bo w końcu dzieckiem nie jest, a ja wszystkiego dopilnować nie umiem). Odparł "bo ty nie szanujesz mojego czasu!"Miał zły dzień?Tak więc denerwuje mnie, jak nie umie sam pilnować swoich spraw, myśli, że będę mu usługiwać i sprzątać w szafie.. A nie daj Boże, źle coś ułożę (spodnie niżej, bluzki wyżej) wtedy wrzask, bo on znaleźć nie może.. No litości, czy naprawdę trudno samemu coś znaleźć? Wszystko trzeba ułożyć przed wstaniem na kupkę, żeby było wiadomo co ma nałożyć, bo sam nie umie? (mój tak nie robi całe szczęście, ale wnioskuje, że mężczyźni szukają takiej łatwizny, bo im się nie chce)
Trzeba umieć samemu sobie przyszyć guzik:) Ja tak robie;)