- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
26 marca 2013, 21:26
Byłam wczoraj na pogrzebie. Po nim na stypie.
W związku z tym chciałabym Was zapytać co myślicie o takich "imprezach"?
Przyznam się, ze na stypie byłam pierwszy raz w życiu, ale nie sądziłam że tak to będzie wyglądać.
Najpierw był różaniec, ludzie płakali, na pogrzebie też, przy trumnie...
A po przyjeździe: jedzenie, śmiechy, opowieści.
Jak dla mnie to dziwne...
Zupełnie jakby 30 minut wcześniej nie żegnali zmarłej osoby (może znaczenie miało to, że nie było z nią kontaktu przez około 3-4 lata, gdyż chorowała i w ogóle nie mówiła, była prawie jak "warzywo")?
Może inaczej by było gdyby była to nagła śmierć?
Uczestniczyliście w stypie? Jak to wyglądało w Waszych oczach? Co sądzicie o takich uroczystościach?
26 marca 2013, 21:28
Uczestniczyłam w kilku i było dokładnie tak samo. Nie ogarniam :D
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
26 marca 2013, 21:29
U mnie w rodzinie nigdy nie było takiego zwyczaju. Co prawda, po pogrzebie mojej mamy cała rodzina zebrała się u mnie w domu, po pogrzebie dziadka odwiedziliśmy babcię. Ale to raczej po to, żebyśmy z tatą byli w stanie się pozbierać po tym strasznym dniu i to w nas wmuszali jedzenie, zamiast samemu jeść. Nie umiałabym pochować najbliższej osoby, a zaraz potem usiąść do kotleta i się śmiać.
26 marca 2013, 21:29
głupota, jaką znów przytargano z innych kontynentów. Nie dla mnie, ja tez tego nie rozumiem.
- Dołączył: 2012-02-26
- Miasto: Sokołów Małopolski
- Liczba postów: 775
26 marca 2013, 21:30
Byłam raz na takiej stypie gdzie ludzie właśnie śmiali się opowiadali różne rzeczy itd. W moim odczuciu miało to na celu jakby złagodzenie bólu jaki odczuwała rodzina, wsparcie ich w jakiś sposób przekazanie im, że tej osobie jest już lepiej, że nie cierpi i taka kolej rzeczy. Bo jak się ludzie zamkną w swoim żalu to się w nim pogrążąją a tak informacja jest prosta - życie toczy się dalej
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
26 marca 2013, 21:31
ja tak samo, a moze niedlugo mnie czekac kolejna ;/ na smierc nie mamy wplywu, oplakujemy bliska osobe bo chcemy aby byla z nami, ale zycie sie toczy dalej i trzeba myslec o przyszlosci.
akurat moj sp dziadek byl za spotkaniami z rodzina i musial postawic alkohol na stol, wiec jego "wola" sie rzekla a ze po drodze zaprosilismy znajomych to bylo inna historia
- Dołączył: 2010-12-06
- Miasto: Bhbh
- Liczba postów: 909
26 marca 2013, 21:31
Byłam na kilku w swoim życiu i podobnie wyglądało do tego co opisujesz... :( dziwne to i nie do ogarnięcia przeze mnie...
26 marca 2013, 21:32
Nie uczestniczyłam.
Z tym, że taki zwyczaj u nas to wziął się z innych krajów, np. ze Stanów. Tam ludzie podczas pogrzebu wyświetlają zdjęcia zmarłej/zmarłego na rzutniku, przemawiają, każdy może powiedzieć kilka słów. Wspominają to z uśmiechem, ale też ze łzami.
Na stypie tak samo - jest rozmowa, opowiadanie, jedzenie.
Pamiętajmy, że stypa jest dla żyjących nie dla zmarłych, więc nie widzę nic dziwnego w tym, że ludzie się śmieją i rozmawiają o różnych sprawach.
26 marca 2013, 21:32
uczestniczyłam i były to pogrzeby osob zmarłych i nagle i ktore długo chorowały ,
i tak samo na stypach był "luz" , że tak powiem , trzeba odreagowac
- Dołączył: 2012-06-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 4885
26 marca 2013, 21:32
Byłam raz w życiu i wyglądało to podobnie jak u Ciebie.
Szczerze mówiąc, też tego nie rozumiem.