Temat: JJak się odegrać? Najlepsze pomysły na utarcie komuś nosa

Z pewnością każdy człowiek miał w swoim życiu zatarg z innym. A to koleżanka zdradziła sekret, albo odbiła chłopaka, a to mąż rzucił dla młodszej, albo po prostu ktoś zrobił nam na złość. Zdarzyło Wam się zrobić, wymyślić coś, co byłoby nauczką za takie zachowanie. Inaczej mówiąc, czy w jakiś sposób zemściłyście się na takiej osobie? A może słyszałyście o takiej historii?
Pasek wagi

michalina.lublin napisał(a):

faulty napisał(a):

Mszcząc się na kimś, zniżasz się do jego poziomu. Warto? Myślę, że nie. A uwierz, że nic bardziej tego kogoś nie zaboli, niż ignorancja z Twojej strony.


I słusznie by... było, ale IGNORANCJA to jest zupełnie coś innego

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

Masakra, sami swieci i niepokalani tutaj sa, teoretycznie latwo jest mowic o unoszeniu sie honorem i nie znizaniu do poziomu. Ale wyobrazmy sobie sytuacje- jestescie na piwku z boskim facetem, pierwsza randka a tu wpada psiapsiolka-zmijka i z zazdrosci o tego faceta dorzuca ci jakis wredny komentarz (o twojej wadze, celulicie, tradziku, albo o nowym leku na rzezaczke- i mruga do ciebie znaczaco... cokolwiek) a potem znika. Mozna sie wtedy nie znizac , i unosic honorem, ale facet juz stracony, bo sie nasluchal i widzi cie jako syfilityczna, pryszczata, tlusta babe.  Daleko mi do damy, dalabym w pysk az by makijaz chlustal po scianach.Ogolnie jaesli chodzi o zemste to odczekuje jakis czas i czekam na okazje zeby sie odegrac... czasem nie musze, bo zycie to robi za mnie, a ja obserwuje i sie smieje ...


Ciężko uwierzyć, że istnieją tacy ludzie, którzy nie robią innym świństw nawet z zemsty? Czyli co, ukrywać to, żeby inni nie poczuli się mniej święci?
A przecież to jest forum, tu się dyskutuje i każdy wypowiada swoje zdanie.

peanutbutter napisał(a):

titaniumm napisał(a):

Zdradził mnie chłopak. Rozstaliśmy się. Chciał wrócić do mnie więc się zgodziłam. Starał się, chodził jak w zegarku. Inny człowiek. Oświadczył się (przyjęłam pierścionek). Byliśmy na imprezie razem, poznałam fajnego chłopaka, z którym chciałam zrealizować moją zemstę (od dawna planowaną zresztą). Tańczyłam z nim całą noc i patrzyłam jak mój "narzeczony" to znosi, a na koniec mu powiedziałam że zrywam zaręczyny. Widziałam jak cierpiał ale miałam to w dupie. A pierścionek sprzedałam
Jesteś geniuszem zła . Sama bym tak nie zrobiła , ale jestem pod wrażeniem takiego wyrachowania :P

Wiem

kamileczka344 napisał(a):

boże jak już macie być wredne to nic nie piszcie . jak mnie to wkurza każdy tu kogoś umoralnia jak by sam był kurde jakimś ideałem chodzącym co nigdy nikomu nie zrobił na złość, nawet języka nie pokazał w dzieciństwie. myślałam, że nie ma ideałow jak widać na VItalii są.
I tu się podpisuje! Na każde pytanie - przynajmniej 90% odpowiedzi to albo umoralnienia albo wysmiewanie... Żal...
Pasek wagi

montreu napisał(a):

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

Masakra, sami swieci i niepokalani tutaj sa, teoretycznie latwo jest mowic o unoszeniu sie honorem i nie znizaniu do poziomu. Ale wyobrazmy sobie sytuacje- jestescie na piwku z boskim facetem, pierwsza randka a tu wpada psiapsiolka-zmijka i z zazdrosci o tego faceta dorzuca ci jakis wredny komentarz (o twojej wadze, celulicie, tradziku, albo o nowym leku na rzezaczke- i mruga do ciebie znaczaco... cokolwiek) a potem znika. Mozna sie wtedy nie znizac , i unosic honorem, ale facet juz stracony, bo sie nasluchal i widzi cie jako syfilityczna, pryszczata, tlusta babe.  Daleko mi do damy, dalabym w pysk az by makijaz chlustal po scianach.Ogolnie jaesli chodzi o zemste to odczekuje jakis czas i czekam na okazje zeby sie odegrac... czasem nie musze, bo zycie to robi za mnie, a ja obserwuje i sie smieje ...
Ciężko uwierzyć, że istnieją tacy ludzie, którzy nie robią innym świństw nawet z zemsty? Czyli co, ukrywać to, żeby inni nie poczuli się mniej święci? A przecież to jest forum, tu się dyskutuje i każdy wypowiada swoje zdanie.


sory ale ja nie wierze w swietych ludzi... nie wierze ze istnieja ludzie ktorzy nikomu nigdy nie zrobili swinstwa...kazdy kogos kiedys obgadal, dokuczyl, zle podpowiedzial na sprawdzianie albo oklamal... sorry ale ja nie jestem matka Teresa i jezeli mnie kiedys facet zostawi sama z szesciorgiem dzieci dla innej, to ani sie honorem nie uniose, ani nie "pokaze ze jestem lepsza i nie znize sie do poziomu", wrecz przeciwnie - wyciagne od niego co sie da, a potem wynajme ruskich zeby mu obcieli ptoka ...


kasiap76 napisał(a):

kamileczka344 napisał(a):

boże jak już macie być wredne to nic nie piszcie . jak mnie to wkurza każdy tu kogoś umoralnia jak by sam był kurde jakimś ideałem chodzącym co nigdy nikomu nie zrobił na złość, nawet języka nie pokazał w dzieciństwie. myślałam, że nie ma ideałow jak widać na VItalii są.
I tu się podpisuje! Na każde pytanie - przynajmniej 90% odpowiedzi to albo umoralnienia albo wysmiewanie... Żal...

 dokladnie  :)
kachagrubacha - prawie Cię kocham za te Twoje odpowiedzi. Jasne, szczere i bez moralizatorstwa. I napiszę Ci to samo w pamiętniku. A co, napiszę:-)

Kasiap76 - dziękuję za normalność.

titaniumm - jako jedna z niewielu jesteś człowiekiem z krwi i kości, nie żadnym aniołem z sercem na dłoni:-)

kamileczka344 - nie wszyscy czytają cały watek, niestety, żeby dowiedzieć się, że temat założyłam z ciekawości, a nie po to, by mi koleżanki pisały jak powinno się kochać bliźniego:-)
Pasek wagi

juulia napisał(a):

Dziewczyny, nie oceniajmy tutaj. To wszystko zależy od sytuacji.Ciężko jest np. powiedzieć dla kobiety którą mąż zostawia z dwójką dzieci dla jakiejś studentki, żeby podniosła głowę, miała klasę czy żeby zachowywała się jak dama. Ona głęboko gdzieś będzie miała takie porady bo jej świat legnie w gruzach, będzie się tylko martwiła jak sama wychowywać, pracować i dbać o wszystko. Z kolei gdy mowa o zatargach z jakimiś koleżankami czy przyjaciółmi to rzeczywiście - szkoda nerwów. Ja wolę nic nie mówić lub powiedzieć bezpośrednio.
jeżeli taka matka zabierałaby się sama za pracę, wychowanie i dbanie to należy jej się cała męka i wszystko złe co ją spotyka. prawo stoi za samotnymi rodzicami rozwodnikami. to sprawa matek jeżeli biorą dzieci na siebie, choć mąż by mógł to zrobić, zapewne często lepiej. wina matek samotnie wychowujących dzieci jeżeli nie wymagają alimentów - jeżeli mąż nie płaci to wtedy państwo musi zapłacić. oczywiście nic się takiego nie stanie, jeżeli nie chce się ruszyć dupy do urzędu by zanieść podpisany świstek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.