Temat: Studia dzienne, studia zaoczne??? Pomocy!!

Witam i uprzedzam, że to będzie długie 

Planuję iść na zarządzanie, albo bezpieczeństwo wewnętrzne, tylko nie wiem, czy na tryb dzienny, czy zaoczny.

Moje niezdecydowanie bierze się stąd, że wielu studentów tuż po zakończeniu edukacji nie ma pracy - bo większość potencjalnych pracodawców wymaga doświadczenia (o ironio ;)
Natomiast na studiach zaocznych można połączyć pracę i naukę.
Ale.......

Z tego co słyszałam ci "zaoczni" są uważani za gorszych i studentów, i pracowników (ze względu na nie przykładanie się do nauki, posiadanie mniej wiedzy niż ci z dziennych, "ludzie nie dostający się na dzienne")

Ile w tym prawdy - nie mam pojęcia?

Zastanawiałam się też, czy robiąc licencjat dzienne, a magisterkę zaocznie na koniec ma się wpisane, że było się studentem jakiego trybu?

Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która potrafiłaby odpowiedzieć na moje pytania? 

> >   Zgadzam się. Wszyscy moi znajomi studiując
> nawet> dziennie potrafili znaleźć dodatkową pracę
> i> wszystko razem połączyć. Mój mąż studiował>
> dziennie inżynierię, a jakoś potrafił połączyć to>
> z pracą.W takim razie daje mi to pewną "nadzieję"
> : )  choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie
> studiować na dziennych (chyba, że Twój mąż
> studiował dorywczo?).

 

Jak się studiuje dorywczo? ;). Nie - normalnie uczęszczał na wszystkie wykłady, bo jednak inżynieria to nie przelewki, a pracował normalnie na etacie, tylko najpierw na 1/2, a potem na 3/4 etatu (na 4-5 roku studiów)

Nie trzeba być asem.
Trzeba tylko chcieć i trochę się uczyć.
Wiem to z doświadczenia.
Wróciłam do matematyki po 4-letniej przerwie.
Mam też brata, który studiuje na politechnice i obecnie poziom na tego typu uczelniach jest taki sobie.
A co do specjalności - pewnie tak.
Weź tylko pod uwagę, że pracodawca widzi nazwę takiego kierunku i nie patrzy na specjalność, tylko od razu Cię odrzuca.
Pomijając kwestię, że po co pracodawcy np. kandydat po zarządzaniu ze specjalnością rachunkowość/contolling, skoro obok ma aplikację kandydata po kierunku rachunkowość.
Jak dla mnie to się mija z celem.
Studia trzeba dopasować do swojej wizji przyszłości, a nie wybierać na podstawie fajnych przedmiotów.
To tylko 5 lat, a potem ważne jest to, czy człowiek potrafi znaleźć sensowną pracę
Jasnowidzem nie jestem, ale mogę tak z 95% pewnością stwierdzić, że jeśli wybierzesz zarządzanie, to najprawdopodobniej za 4 lata będziesz
sobie pluła w brodę...
MagdaBG -  miałam na myśli dorywczą pracę, nie studia 

vitafit1985 - w moim przypadku chęci i nauka to za mało ;) staram się jak mogę, a mam 2-3 z matmy, więc politechnika niestety odpada, samobója nie chcę sobie strzelać : )
Masz rację z tym zarządzaniem, ale co innego mogłabym wybrać z geografią i wosem. Na nic typowo humanistycznego też nie chcę iść, bo to już w ogóle studiowanie bezrobocia : p
Wiele studiów dziennych kończy zajęcia ma zajęcia mniej więcej w porach 9-15 i jest tylko od poniedziałku do piątku, więc na dorywczą pracę masz masę czasu.

A co do tych humanistycznych kierunków i "studiowania bezrobocia", to zależy od kierunku. Jeśli już iść na humanistyczne to najlepiej moim zdaniem jest iść na dwa sensownie dobrane kierunki, które będą się uzupełniać. Ale to moje zdanie.
ja w tym roku zdalam mature i wybieram sie akurat na studia humanistyczne pedagogike specjalna... etz dlugo myslalam czy na dzienne czy na zaoczne... do teraz ostatecznej decyzji nie podjelam ale skłaniam się ku zaocznych chociaz moim rodzicom zalezy na dziennych i sa w stanie mnie utrzymac.... lecz mimo wszystko chyba zaoczne.. dlaczego?
bo teraz mam jako taką prace... 6h dziennie a mozna wycaignac tak z 1300-1500zł w zaleznosci od miesiaca... czas dla siebie i tak mam... z tego nawet jak bym co miesiac dala na studia i tak malo by mi nie zostalo a rodzice tez mimo wszystko cos by chcieli dorzucic.. Mialabym duzo czasu od pn do pt a w weekend studia... moze za rok bym zaczela robic staze w szkołach i jakis placowkach.... tym samym bedzie mnie stac na jakies wlasne potrzeby nawet jak kupno wlasnego samochodu a na dziennych moglabym tylko o tym pomarzyc....

na dziennych rodzice musieliby mi dac na mieszkanie i inne rzeczy nawet jak bym pracowala... bo mieszkam dosc daleko od miejcowosci w ktorej bede studiowac.... nawet jak bym cos zarobila to wszystko by na biezaco bylo wydawane bo na pewno bylyby to groszowe sprawy... niby papier po dziennych.. tak ale stazu bym nie zrobila bo jak sa to sie orientuje ze minimum polroczne....
To idź np. na anglistykę, germanistykę itp.
Generalnie języki.
Studiowanie zarządzania to co najwyżej wizja pracy za 1200-1500 zł bez perspektyw na awans (mam na myśli szlachetną większość studentów, nie jednostkowe przypadki, które rzeczywiście robią coś sensownego).

Kończę właśnie zaoczną administracje, pracuje od 18 roku życia, na chwile obecną mam dobra pracę w biurze :)moi znajomi "z dziennych" nie mają wcale doświadczenia i nie mogą zdobyć zatrudnienia, ale to twoja decyzja, studia zaoczne uczą obowiązkowości, pon-pt praca, weekend szkoła,na dziennych możesz cieszyć sie młodością, coś za coś!:) ja jestem dumna z siebie bo na studia zarabiam i zarabiałam sama! nikt mi nie dał i nikt nie powie "to za moje".Pozdrawiam
ja sie tu zgadzam z Mgielka1988  praca zarobek to jest cos co cieszy wiesz ze masz swoje pieniadze ze nikt ci nie dal .... dlatego tezja sie sklaniam ku zaocznych... robisz staz jestes w tym dobra to moga cie juz na stale przyjac po studiach...
oj nieprawda, że studenci zaoczni traktowani są gorzej... wręcz przeciwnie: po zakończeniu studiów zazwyczaj mają już całkiem fajny dorobek zawodowy bo mieli czas i możliwość połączyć studia z pracą :)
nie zgadzam się z stwierdzeniem, że osoba studiująca dziennie żeruje na rodzicach.
W moim mieście studia zaoczne kosztują 5 tys zł, dlatego większość pensji szłaby na spłatę czesnego, nie mówiąc o pieniądzach na życie i odłożeniu czegoś na poczet kolejnych lat studiów, za które też trzeba płacić . Nie każdego rodzica stać na opłacenie studiów zaocznych.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.