Temat: Studia dzienne, studia zaoczne??? Pomocy!!

Witam i uprzedzam, że to będzie długie 

Planuję iść na zarządzanie, albo bezpieczeństwo wewnętrzne, tylko nie wiem, czy na tryb dzienny, czy zaoczny.

Moje niezdecydowanie bierze się stąd, że wielu studentów tuż po zakończeniu edukacji nie ma pracy - bo większość potencjalnych pracodawców wymaga doświadczenia (o ironio ;)
Natomiast na studiach zaocznych można połączyć pracę i naukę.
Ale.......

Z tego co słyszałam ci "zaoczni" są uważani za gorszych i studentów, i pracowników (ze względu na nie przykładanie się do nauki, posiadanie mniej wiedzy niż ci z dziennych, "ludzie nie dostający się na dzienne")

Ile w tym prawdy - nie mam pojęcia?

Zastanawiałam się też, czy robiąc licencjat dzienne, a magisterkę zaocznie na koniec ma się wpisane, że było się studentem jakiego trybu?

Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która potrafiłaby odpowiedzieć na moje pytania? 

Nie oszukujmy sie, prawda jest taka, ze dla potencjalnego pracodawcy papier ze szkoly to tylko dodatek, liczy sie przed wszystkim doswiadczenie-bo latwiej pracuje sie z osoba, ktora ma jakiekolwiek pojecie, i wie czego sie od niej wymaga, niz tracic czas i pieniadze na kogos, kogo trzeba szkolic od podstaw. Sama studiuje poza krajem w trybie dziennym i lacze to z praca, tyle ze tutaj ludzi od poczatku nastawia sie na kreatywnosc i zdobywanie doswiadczenia, np. nie spedzasz godzin na wykladach, bo tutor daje ci tylko wskazowki, a wiadomosci trzeba samemu poszukac. Ludzie placa za studia, nie zaleznie od trybu, i kazdy pracuje w miedzy czasie. I powiem Ci, ze bardziej to doceniasz i daje Ci to wieksza satysfakcje, niz zycie za "czyjes". Kwestia podejscia do zycia i tyle, na zaocznych na pewno bedziesz bardziej niezalezna, i uwierz, ze wymagaja od Ciebie tyle samo co od dziennych studentow, za wszystko placisz, i masz wiecej samodzielnej pracy. Dzienne pewnie uplywaja w milszej  atmosferze, ale po 5 latach ladujesz w szarej rzeczywistosci rynku pracy, i potem wlasnie zaczynaja sie schody..niestety
Ja radziłabym Ci przemyśleć jeszcze raz kierunek studiów.
Zarządzanie nie jest przyszłościowe.
Znalezienie pracy w zawodzie bez znajomości będzie cudem.
Mówię Ci to patrząc na doświadczenia moich znajomych i rozmowy z niedoszłym teściem, który był prezesem dużej spółki i kiedyś mi opowiadał, że na szeregowe stanowiska od razu odrzucali podania osób po zarządzaniu, bo one tak naprawdę nie mają żadnego zawodu (co jest prawdą).
Radziłabym Ci podjąć dzienne studia (ale na pewno na innym kierunku) i po licencjacie szukać stażu/pracy w zawodzie i magisterskie dorobić zaocznie.
Jak będziesz mieć 2 lata doświadczenia w zawodzie, to nikt nie będzie zwracał uwagi na to, czy skończyłaś studia dzienne czy zaoczne.
Co do pracy podczas studiów:
Są kierunki bardzo ciężkie, ale wszystko jest dla ludzi.
Ja studiowałam prawo, ale pracowałam zdalnie.
Nie dałabym rady chodzić na ileś godzin w tygodniu do pracy.
Jednakże większość kierunków to tak naprawdę bułka z masłem, gdzie odrobina systematyczności wystarczy, żeby pogodzić różne obowiązki.
Nie jestem też zwolenniczką rezygnowania z życia towarzyskiego z powodu wydumanych ambicji (co innego, jeśli sytuacja finansowa/rodzinna zmusza nas do pracy na etacie i studiowania równolegle).
Kiedyś trzeba poszaleć i praca dorywcza jest fajna dla młodego człowieka.
Nie ma się do czego palić, bo młodość szybko mija, a fajne wspomnienia pozostają:)

A co do poziomu studiów - pewnie zależy od miejsca.
Na mojej uczelni zaoczni prezentowali żenująco niski poziom.
Czasami jak słuchałam ich kłótni o podstawy wykładni, to byłam w szoku, że Ci ludzie przechodzą z roku na rok.
Do dziś pamiętam sytuację, jak zdawałyśmy z kumpelą zaliczenie z prawa cywilnego (czyli raczej nie michałka) i prowadzący nie dał nam wpisu, bo powiedział, że umiemy na 4+, a do zerówki dopuści tylko studentów z 5.
A zaraz po nas weszły dziewczyny z zaocznych studiów, które nawet nie znały pojęć z nagłówków rozdziałów książek i wyszły z 3 od tego samego pana.
Ja bym poszla na dzienne. Jezeli nie znajdziesz dobrej pracy to wiekszosc wyplaty bedziesz wydawala na szkole. Ciezko jest pracowac caly tydzien, w weekendy chodzic do szkoly i jeszcze sie uczyc. Ja bylam w podobnej sytuacji, tylko ze poszlam na dzienne prywatne i do tego pracowalam. Bylo mi strasznie ciezko. Fakt, ze zdobywalam doswiadczenie..szybko awansowalam..ale bardzo zaluje, ze poszlam na platne studia, bo przez prace nie mialam kiedy sie uczyc.
Dobrze, że przede mną jeszcze kilka miesięcy na podjęcie ostatecznej decyzji, bo w tej chwili mam niezły mętlik : D

vitafit1985 - właśnie nad czymś takim się zastanawiałam i dzienny licencjat, a magisterka zaoczna byłyby najlepszym rozwiązaniem. 
Faktycznie, jakbym od razu poszła na zaoczna i pracowała (+ nowe miasto, nowi ludzie), nie dość że nikogo bym nie znała, to nie doświadczyłabym życia studenckiego od tej lepszej strony.
 

> > (...) a w trakcie> studiów jest tyle nauki że
> nie ma szans na> podjęcie pracy dodatkowejMam
> znajomych na prawie, którzy pracują i uczą się, a
> ponoć to jeden z najbardziej wymagających
> kierunków. Na pewno jest ciężko i nie jeden
> student przypłaci za taki system zdrowiem, czy
> utratą życia towarzyskiego, ale jednak dają radę.

 

Zgadzam się. Wszyscy moi znajomi studiując nawet dziennie potrafili znaleźć dodatkową pracę i wszystko razem połączyć. Mój mąż studiował dziennie inżynierię, a jakoś potrafił połączyć to z pracą.

>   Zgadzam się. Wszyscy moi znajomi studiując nawet
> dziennie potrafili znaleźć dodatkową pracę i
> wszystko razem połączyć. Mój mąż studiował
> dziennie inżynierię, a jakoś potrafił połączyć to
> z pracą.

W takim razie daje mi to pewną "nadzieję" : )  choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie studiować na dziennych (chyba, że Twój mąż studiował dorywczo?).

ja tez skończyłam zaoczne studia :))
Tylko dlatego ze sama wybrałam :)
Teraz oprócz dyplomu Mam duże doświadczenie w pracy ( kilku rożnych )
No wcale łatwiej nie było ;) Trzeba było zakuwać :D
Pasek wagi
Wydaje mi się, że lepiej robić dzienny licencjat, bo i tak prawie nikt nie zatrudni osoby na 1 czy 2 roku studiów do pracy w zawodzie.
A po dziennym licencjacie na pewno łatwiej jest się gdzieś zaczepić
co do bezpieczeństwa wewnętrznego..hmm .. dobrze się zastanów. jestem tegoroczną maturzystką i miałam w planach ten kierunek. W tamtym roku było bardzo łatwo się dostać (chociażby na WAT), bo tak na serio mało ludzi o tym słyszało. W tym roku coś się stało. Był to jeden z najbardziej obleganych kierunków. Ja ten kierunek wzięłam sobie awaryjnie i dobrze. Bo dostałam się na dzienne prawo i chociaż dostałam się też na BW, to stwierdziłam,że jeśli zrobi się "przesyt" ludzi, którzy skończyli ten kierunek, to nie ma szans na pracę. A o jakich uczelniach myślisz?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.