- Dołączył: 2011-08-26
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 54
2 marca 2013, 15:15
Hej Kochane! :) Jestem tegoroczną maturzystką i muszę dokonać jakiegoś sensownego wyboru, a niestety mam straszny mętlik w głowie. Obecnie ( w sumie od dłuższego czasu) waham się między psychologią a pedagogiką ( zwłaszcza wczesnoszkolna z wychowaniem przedszkolnym, ale to też jeszcze do rozważenia).
Co o tym myślicie? I co Wy byście wybrały? Liczę na Waszą pomoc.
Chyba że może macie jeszcze jakieś inne ciekawe dla mnie propozycje? :) Dodam że na maturze zdaję biologię, polski i angielski na poziomie rozszerzonym.
Z góry dziękuję za pomoc
![]()
Edytowany przez inezalie 2 marca 2013, 15:15
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
3 marca 2013, 12:15
Ja nie mogę pojąć części opinii, które tu czytam.
Według Was, my wszystkie, na pedagogice, idziemy tu tylko dlatego że:
a) to banalny kierunek
b) żeby tylko mieć wyższe wykształcenie
?!
Kurde, nie rozumiecie tego, że ktoś może czuć potrzebę pracy z dziećmi?! Czuć powołanie do tego, aby wychowywać?!
Ogromnie krzywdzące są opinie, że siedzimy i nic nie robimy na tych studiach.
Człowiek zasuwa tak samo w czasie sesji, jak Ty koleżanko po polibudzie czy Ty koleżanko po AGH czy innej technicznej.
Ale nieee, bo my z pedagogiki jesteśmy zwykłymi nierobami, nieudacznikami i leniami.
No kuźwa.
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
3 marca 2013, 17:46
Zala21 napisał(a):
Ja nie mogę pojąć części opinii, które tu czytam.Według Was, my wszystkie, na pedagogice, idziemy tu tylko dlatego że:a) to banalny kierunekb) żeby tylko mieć wyższe wykształcenie?!Kurde, nie rozumiecie tego, że ktoś może czuć potrzebę pracy z dziećmi?! Czuć powołanie do tego, aby wychowywać?!Ogromnie krzywdzące są opinie, że siedzimy i nic nie robimy na tych studiach.Człowiek zasuwa tak samo w czasie sesji, jak Ty koleżanko po polibudzie czy Ty koleżanko po AGH czy innej technicznej.Ale nieee, bo my z pedagogiki jesteśmy zwykłymi nierobami, nieudacznikami i leniami.No kuźwa.
a po studiach siedzimy sobie np. w pokoju nauczycielskim i pijemy kawkę. No i oczywiście mamy tyyyyle wolnego. Skończyłam pedagogikę socjalno-opiekuńczą. Zapraszam inżynierów do Izby Dziecka choć na jeden dzień, zobaczcie sobie jaka praca pedagogów jest lekka i przyjemna, potem piszcie, że "lenie", "obiboki"...
Nie rozumiem dlaczego pedagogika na państwowej uczelni sprowadzana jest do poziomu studiowania kiszenia kapusty zaocznie przez telefon w wyższej szkole tego i owego.
Szczerze mówiąc w liceum zastanawiałam się, czy nie iść na politechnikę (nigdy nie miałam większych problemów z przedmiotami ścisłymi, no, może niespecjalnie fascynowała mnie fizyka), ale zrezygnowałam. Nie wyobrażam sobie siedzieć cały dzień przed komputerem i sprawdzać falowody oraz robić jakieś projekty satelit kosmicznych, jak mój mąż inżynier. Umarłabym, zadusiłabym się w takiej pracy. Czy tak ciężko to zrozumieć, że niektórzy wybierają pedagogikę z powołania?
Edytowany przez face2face 3 marca 2013, 17:46
3 marca 2013, 18:26
Po jednym i drugim są spore kłopoty ze znalezieniem pracy.
Sama jestem psychologiem - pracy szukałam 3 lata - 3 lata pracowałam jako wolontariusz teraz zawodowo pracuję 3 lata.
- Dołączył: 2010-12-17
- Miasto: Geniusze
- Liczba postów: 272
3 marca 2013, 20:06
Studiuje właśnie tą pedagogike..Z powołania.. Ale co z tego jak i tak z pracą bedzie lipa.
Na uczelni zapewniają, że będzie tak kolorowo po- a tymczasem jest strasznie cieżko. Mimo dodatkowych szkoleń czy warsztatów.. A moja uczelnia nie za często cokolwiek organizuje...
Lekko nie jest. Sesja jest ciężka..
Na twoim miejscu poszłabym na pedagogike ale wybrała tez II szkole policealna-np kosmetyka skoro cie interesuje..Sama tak zrobiłam.Niestety zrezygnowalam z kosmetycznej, ponieważ szkoła okazała się słaba..
Jednakże będzie cięzko...
Edytowany przez fufaRufa 3 marca 2013, 20:07
4 marca 2013, 19:22
Powiem tak.Ja skończyłam psychologię studia były trudne i ciężkie.Pracę w zawodzie znalazłam po 3 lata bezrobocia - przez 3 lata pracowałam w różnych placówkach za darmo aby nabyć doświadczenia.
Pracę dostałam w innym mieście - pracuję od 3 lat.
Praca średnio mi się podoba bo w pracy traktują Mnie nie wiem czemu jako nieroba który tylko gada z pacjentami a h robi a tyle zarabia że hoho. Obciążenie psychiczne mam w pracy duże bo muszę słuchać i doradzać osobą chorym lub w rodzinom w żałobie po bliskich a Mnie nikt nie wspiera.
I zgadzam się z
fufaRufaże najlepiej to połączyć studia humanistyczne z dobrą szkołą policealną bo to może zwiększyć szanse na rynku pracy. Opcja druga zdecydować się na wyjazd za granicę i tam skończyć ten kierunek i szukać szczęścia za granicą bo w Polsce zawód psychologa jest nie doceniany i często nie opłacalny-bo jeszcze zarobić można po psychoterapii - ale to drogie strasznie studia i nie zawsze dają gwarancje pracy i otworzenia własnego gabinetu,
4 marca 2013, 19:24
Aha no i nie mamy własnej ustawy o zawodzie ani związków zawodowych psychologów co utrudnia wiele spraw.
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2047
4 marca 2013, 20:59
ekspresyjna napisał(a):
Valkyrja - powielasz stereotypy. Wysil się na konstruktywny wywód, a nie reprodukuj czegoś o czym jak widać, nie masz pojęcia. Studia humanistyczne uczą myślenia, kreatywności i uwierz, nie są to puste slogany. Jak na każdych studiach są tu ludzie "z przypadku", ale to już inna bajka. Na przyszłość nie wartościuj rzeczy o których nie masz pojęcia "Pchełko".
Nie powielam stereotypów tylko fakty. Na każdym kierunku są ludzie z powołania i ci z przypadku. W większosci jednak na kierunki humanistyczne idą ludzie uciekający przed matematyką (której nie rozumieją). Przedmiotów humanistycznych można bowiem uczyć się na pamięć i właśnie myślenie jest tu zbędne (w przeciwieństwie do wyboru kierunków scisłych, gdzie niezbedna jest umiejetność logicznego myslenia).
face2face napisał(a):
Valkyrja napisał(a):
To chyba twoje życia i sama powinnas wiedziec czego chcesz. Pedagogika to kierunek gwarantujący ci bezrobocie - ida tam osoby które nie dostaja sie nigdzie indziej, byle tylko cokolwiek studiowac i zrobić mgr.
pfff... na moją specjalność (kierunek: pedagogika) było około 17 osób na miejsce. Z kolei np. na fizykę było 0,5 osoby na miejsce. Gdzie łatwiej się dostać?
Na pedagogikę. Aby dostać się na kierunki ścisłe często trzeba zdawać dodatkowe egzaminy (choćby matematykę), a to jest nierealne dla ludzi uważajacych się za "humanistów".
Aamyli napisał(a):
Valkyrja napisał(a):
To chyba twoje życia i sama powinnas wiedziec czego chcesz. Pedagogika to kierunek gwarantujący ci bezrobocie - ida tam osoby które nie dostaja sie nigdzie indziej, byle tylko cokolwiek studiowac i zrobić mgr.
W takim razie zapraszam na sesję. Żal mi osób takich jak Ty, które mają bardzo ograniczone horyzonty.
Z zaproszenia nie skorzystam bo edukację już skończyłam i nie widzę powodu by cofać się w rozwoju (w dodatku pedagogika znajduje się poza kregiem moich zainteresowań). Kto ma ograniczone horyzonty, to ma - ja do takich osób się akurat nie zaliczam. Widocznie jesteś jeszcze za młoda by znać realia, stąd twoje idealistyczne myślenie. Poczekaj kilka lat, dorośnij, a z pewnością zmienisz zdanie :)
Zala21 napisał(a):
Kurde, nie rozumiecie tego, że ktoś może czuć potrzebę pracy z dziećmi?!
Jakby czuł powołanie, nie pytałby co wybrać z pomiedzy zgoła 2 różnych kierunków.
Edytowany przez Valkyrja 5 marca 2013, 16:48
- Dołączył: 2011-08-26
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 54
5 marca 2013, 18:19
Ta rozmowa jest bez sensu, bo zamiast porady doczekałam się tylko krytyki, ponieważ nie umiem matematyki i nie pójdę na politechnikę.. Ale ok i tak dziękuję