Temat: Upadamy coraz niżej...:-(((

Nie mogę bez emocji czytać, jak coraz częściej sami sobie obniżamy jakość życia, szczególnie emocjonalnego. jak jeszcze niedawno ogólnoprzyjęte normy w dzisiejszych czasach są niczym. Choćby obecny teraz wątek o puszczaniu bąków. No nie mogę czytać, jak niektóre dziewczyny, kobiety uważają to za zupełnie normalne i jeszcze próbują wytłumaczyć pozostałym, że to z nimi jest coś nie tak. Nie mogę się zgodzić, kiedy mój znajomy czy partner idąc ze mną ulicą pluje. Takich przykładów, uznawanych tutaj na forum za normalność, jest więcej. Ja zostałam inaczej wychowana. Oczekuję szacunku i szanuje innych i takie zachowania są dla mnie nie do przyjęcia. Dlaczego pozwalamy, aby one zaczynały być codziennością i normalnością?
To, że w porównaniu z niektórymi forumowiczkami jestem już starszą panią (tak zostałam kiedyś nazwana, a może wyzwana) nie zmienia faktu, że są standardy i normy, które nie powinny zanikać mimo, że świat pędzi do przodu. Co myślicie na ten temat?
Pasek wagi

koralowaMi napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

koralowaMi napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

Lovedresses napisał(a):

Ciekawe gdzie są przyjęte te normy o których pisałaś? Może coś mnie ominęło i jest to niezgodne z prawem? Weź nie rozśmieszaj i nie obrażaj innych kobiet których nawet nie znasz. To jak faceci plują publicznie czy bekają, jest nie na miejscu. Ale to, że ktoś puszcza bąki przy osobie z którą jest praktycznie 24/24 uważasz za coś dziwnego? Musisz mieć bardzo smutne życie jak coś zjesz, pewnie nie wychodzisz z toalety żebyś czasami nie puściła bąka :)
OOoo tak, jestem bardzo smutną kobietą z bardzo smutnym życiem, bo nie pierdzę przy moim mężu wtedy, kiedy mi się zachce. Nie ma to jak świetna dedukcja. Gratuluję.
Tu nie chodzi o bąki tylko o to że się tak strasznie przejmujesz pierdołami to co dopiero poważnymi rzeczami -,-
Dla mnie takie cytując ciebie "pierdoły" są nieodłącznymi składowymi całego życia. Więc biorę je pod uwagę tak jak inne sprawy w życiu.  Założyłam akurat wątek o tym, że pozwalamy sobie na coraz więcej poszerzając coraz bardziej przyjęte normy, bo akurat dzisiaj miałam taką sytuację, że młodzież na przystanku zachowywała się w ten sposób i wyglądało to na ich codzienne i normalne zachowanie. Przecież tak wiele wynosimy z domu, tak więc skoro w domu własnie zachowujemy się w ten sposób, to przechodzi na zachowanie poza domem. I to jest dla mnie niepokojące. 
Co robili? Bluzgali czy się całowali? To są dwie różne sprawy, bo robili to w miejscu publicznym. Jak by to robili w domu to by Ci o nie przeszkadzało, tak samo puszczanie bąków w na przystanku a w domu to też dwie różne rzeczy.


Pluli, pierdzieli i bekali. I dla mnie to nie są dwie rożne sprawy. Zachowanie w domu wiąże się dla mnie z zachowanie poza nim. Ja nie zmieniam się w zależności od tego czy mnie ktoś widzi czy nie. Wychowanie to wychowanie, bez względu na to, gdzie się jest. To jest oczywiście tylko moje zdanie i według takiej zasady żyję.
Pasek wagi

.morena napisał(a):

Tym się różnimy od zwierząt, że możemy się kontrolować, ale jeśli ktoś nie chce to jego prywatna sprawa. 

Pasek wagi
puściłam bąka przy porodzie na lekarza to dopiero był wstyd.
Ja rodziłam przy moim meżu, więc bąki przy takim czymś są nawet nieprównywalne.
Pasek wagi

dekanna1976 napisał(a):

.morena napisał(a):

Tym się różnimy od zwierząt, że możemy się kontrolować, ale jeśli ktoś nie chce to jego prywatna sprawa. 

Dlatego nie rozumiem o czym ta cala dyskusja.

Ponawiam pytanie. Jak reaguje wasz partner kiedy wasz bak smierdzi?
Pasek wagi

MarzeniaSieSpelniaja napisał(a):

puściłam bąka przy porodzie na lekarza to dopiero był wstyd.

Ja też nie byłam "damą" jak rodziłam, ale to oczywiste, że były wyższe cele i liczyło się żeby dzieciątko urodziło się zdrowe i żebym ja jakoś to przeżyła. Tu nie o takie sytuacje chodzi.
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

.morena napisał(a):

Tym się różnimy od zwierząt, że możemy się kontrolować, ale jeśli ktoś nie chce to jego prywatna sprawa. 
Dlatego nie rozumiem o czym ta cala dyskusja.Ponawiam pytanie. Jak reaguje wasz partner kiedy wasz bak smierdzi?


Mój mówi, że nie muszę się przed nim niczego wstydzić, że to ludzkie a wstrzymywanie jest niezdrowe, więc jak nie muszę wstrzymywać to mam je po prostu puszczać. Poza tym mówi, że od wstrzymywania bąków rodzą się w głowie 'posrane pomysły'

dekanna1976 napisał(a):

koralowaMi napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

koralowaMi napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

Lovedresses napisał(a):

Ciekawe gdzie są przyjęte te normy o których pisałaś? Może coś mnie ominęło i jest to niezgodne z prawem? Weź nie rozśmieszaj i nie obrażaj innych kobiet których nawet nie znasz. To jak faceci plują publicznie czy bekają, jest nie na miejscu. Ale to, że ktoś puszcza bąki przy osobie z którą jest praktycznie 24/24 uważasz za coś dziwnego? Musisz mieć bardzo smutne życie jak coś zjesz, pewnie nie wychodzisz z toalety żebyś czasami nie puściła bąka :)
OOoo tak, jestem bardzo smutną kobietą z bardzo smutnym życiem, bo nie pierdzę przy moim mężu wtedy, kiedy mi się zachce. Nie ma to jak świetna dedukcja. Gratuluję.
Tu nie chodzi o bąki tylko o to że się tak strasznie przejmujesz pierdołami to co dopiero poważnymi rzeczami -,-
Dla mnie takie cytując ciebie "pierdoły" są nieodłącznymi składowymi całego życia. Więc biorę je pod uwagę tak jak inne sprawy w życiu.  Założyłam akurat wątek o tym, że pozwalamy sobie na coraz więcej poszerzając coraz bardziej przyjęte normy, bo akurat dzisiaj miałam taką sytuację, że młodzież na przystanku zachowywała się w ten sposób i wyglądało to na ich codzienne i normalne zachowanie. Przecież tak wiele wynosimy z domu, tak więc skoro w domu własnie zachowujemy się w ten sposób, to przechodzi na zachowanie poza domem. I to jest dla mnie niepokojące. 
Co robili? Bluzgali czy się całowali? To są dwie różne sprawy, bo robili to w miejscu publicznym. Jak by to robili w domu to by Ci o nie przeszkadzało, tak samo puszczanie bąków w na przystanku a w domu to też dwie różne rzeczy.
Pluli, pierdzieli i bekali. I dla mnie to nie są dwie rożne sprawy. Zachowanie w domu wiąże się dla mnie z zachowanie poza nim. Ja nie zmieniam się w zależności od tego czy mnie ktoś widzi czy nie. Wychowanie to wychowanie, bez względu na to, gdzie się jest. To jest oczywiście tylko moje zdanie i według takiej zasady żyję.
Piszesz że się nie zmieniasz w zależności czy ktoś cię widzi czy nie, mhm czyli bąków nie puszczasz w ogóle? Bo przecież w toalecie cię nikt nie widzi, ale przecież ty się zachowujesz tak samo niezależnie czy cię ludzie widzą czy nie -,-

W moim domu ważne było poczucie bezpieczeństwa, dom to miała być ostoja spokoju, zaufania i wyluzowania. A nie jakimś obozem w którym rodzice na mnie krzyczeli bo puściłam bąka, czy beknęłam. I co jakoś doskonale wiem że przy ludziach pewnych rzeczy nie wypada. 

dekanna1976 napisał(a):

.morena napisał(a):

Tym się różnimy od zwierząt, że możemy się kontrolować, ale jeśli ktoś nie chce to jego prywatna sprawa. 

Autorko, masakra, dorosła kobieta a tak się pogrąża. Przeczytaj jeszcze raz wpis moreny. Jeśli jest to nasza prywatna sprawa to po jaką cholerę ten wątek i po jaką cholerę za wszelką cenę chcesz nas przekonać że jesteśmy niewychowane?
mój nie reaguje, ja nie reaguje na jego bąki poza tym one zaraz wietrzeją,że się tak wyrażę.
Wiecie co na ulicy, przy kimś nie puszczam bąków, nie pluję, nie klnę, nie grzebie w nosie.
Jednak we własnym domu mogę robić co chcę i to jest najfajniejsze.  A zdarza wam się
chodzić nago w domu, czy to też nie przystoi damie.

bedejedrna napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

bedejedrna napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

bedejedrna napisał(a):

Netoslava napisał(a):

Dokładnie, co dziwnego jest w puszczaniu bąków... Przecież wiadomo, że w autobusie, czy w kinie itd nikt sadzić nie będzie, ale w domu...
Autorka za niezwykle bezczelne zachowanie , brak szacunku, wychowania i BRAK KOBIECOŚCI uważa puszczanie bąków przy partnerze. Bo puszczanie w łazience, nie przy partnerze to już jest jednak zachowanie godne DAMY. :)
No widzisz dokładnie tak. Zrozumiałaś. Tak sądzę i szkoda, że ty nigdy damą nie będziesz, ale rozumiem, że fajniej jest pierdzieć przy ludziach i mieć satysfakcję, że nie jest się dobrze wychowaną. Właśnie miejsca takie jak łazienka służą do załatwiania tego rodzaju potrzeb. Przynajmniej tak mnie uczono. Ale pewnie według ciebie odebrałam złą edukację i jestem staroświecka, bo nie puszczam bąków kiedy mi się zachce.
Oceniasz mnie jako kogoś bez wychowania i niegodnego miana kobiety tylko dlatego, że razem z partnerem i tylko z partnerem pozwalamy sobie wzajemnie i wzajemnie nam nie przeszkadza obnażanie swoich potrzeb dotyczących puszczania bąków raz na jakiś czas? Wiesz, że Twoje bezczelne komentarze i ocenianie mnie i reszty kobiet, które to robią przy swoim mężczyźnie stawia Cię w kiepskiej sytuacji?
Czy ty wogóle czytasz to, co piszesz. Po pierwsze wypowiadaj się za siebie, chyba, że potrzebujesz adwokatów w postaci innych, którzy mają podobne zdanie do twojego. A po drugie co to za wyrażenie " w kiepskiej sytuacji"? Dziwne, nie wiem co masz na myśli.Nigdy nie napisałam, że jesteś niegodna miana kobiety, dorabiasz jakąś chorą filozofię. Gdzie to wyczytałaś? A na koniec - mam prawo wyrażać swoje zdanie i nikogo tu nie obrażam.
Sama sobie przeczysz.. Najpierw piszesz, że taka osoba jest bez wychowania i nigdy nie będzie damą. Później sypiesz bezczelnymi komentarzami, z ironią 'wypowiadaj się za siebie ,chyba, że (..)'. A na koniec mówisz, że nikogo nie obrażasz. Okej - wyrażasz swoje zdanie, ale w sposób co najmniej niemiły.


Dokładnie, KolorowaMi. Dlatego najbardziej śmieszy mnie ta dyskusja, która demaskuje autorkę całościowo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.