Temat: Wasze doświadczenia z roznoszeniem CV :)

Jak to było u Was? Macie pracę, czy szukacie? Roznosicie CV po możliwych miejscach znalezienia pracy, czy tylko tam, gdzie akurat szukają kogoś? Czy może osobiście nic nie nosicie, a wszystko wysyłacie mailem? :)

I dwa małe pytanka ode mnie:
1) Czy oprócz CV powinnam mieć przygotowany cały pakiecik do zostawienia - ksero dyplomu studiów, ksero certyfikatów językowych? Czy takie dokumenty donosi się dopiero, kiedy pracodawca sam się zainteresuje i skontaktuje?

2) Będę chodzić po szkołach - szukam pracy jako nauczycielka (wiem, wiem, ciężka praca, brak perspektyw, ciężko w ogóle znaleźć pracę - ale nie o tym tutaj). Znajoma nauczycielka poradziła mi, żebym w każdym miejscu prosiła o rozmowę z dyrektorem (bo moje zostawione CV w sekretariacie wyląduje na kupkę podobnych, a przez osobistą rozmowę - mogę zostać zapamiętana). Co powiedzieć dyrektorowi? Przedstawię się, powiem, że szukam pracy, że może być staż... I co jeszcze? Mam się "reklamować", czy raczej nie narzucać?

Napiszcie mi, jak to u Was wygląda / wyglądało :) A jeśli same jesteście pracodawcami, to co byście mi radziły? :)
Pasek wagi

Lidia1993 napisał(a):

evek19 napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

Evek, też w szkolnictwie? ;).
nie, to zdecydowanie nie moje klimaty... ja marze o biurze rachunkowym, lub w banku...;)
moja kuzynka jest na pierwszym roku i dostała pracę w banku,miała mega fuksa,pracuję cztery godziny dziennie,a wszyscy się z niej śmiali że marzy o takiej pracy tak szybko,że księżniczka a jednak:)

 w takim razie bardzo jej zazroszczę:) mam nadzieję, że mi też się w końcu uda:)
a jak mi się uda to stawiam ;p heh
Pasek wagi
Całej vitalii? :D
Pasek wagi
Dodam tylko ze jak 5 lat temu szukalam pierwszej pracy bylo duzo latwiej.  Po kilku dniach mialam juz zagwarantowana prace u jubilera, na poczcie glownej w okienku, w salonie meblowym i w sklepie z ciuchami.

Drugi raz kiedy szukalam pracy te 3 lata temu bylo znacznie trudniej odezwal sie juz tylko moj obecny szef ( jak pisalam prace dostalam  drugiego dnia poszukiwan ale jeszcze mimo wszystko roznosilam cv i wysylalam je mailem w razie gdyby jednak moj szef sie rozmyslil bo nie mielismy podpisanej umowy tylko  dogadalismy sie na slowo  ze przyjde do pracy jak ureguluje sprawy na uczelni)

Teraz rozgladam sie za inna lepiej platna praca w zawodzie -  prawie mam juz dyplom, 3 letnie doswiadczenie i na razie tez nikt sie nie odezwal. Natomiast musze przyznac ze obecnie szukam tej pracy z doskoku. Od czasu do czasu cos wysle czy przejrze oferty. 
ja dwa lata temu szukałam pracy w tym właśnie zawodzie. Rozesłałam 70 CV przez wydziałowe skrzynki i rozniosłam 20 CV osobiście w rejonie, który najbardziej mi odpowiadał. Niestety tylko jedna szkoła oddzwoniła, bo nie było wcale pracy, a kwalifikacje miałam dość oryginalne i hmmm...wysokie. Niestety nie pasowałam do tego środowiska, (dyrektorka powiedziała mi, że jestem za chuda i zbyt ładnie się ubieram a ona konkurencji nie zatrudni- autentycznie). Na szczęście przez przypadek trafiłam do szkoły, w której dyrektorem jest wyluzowany facet i pracę dostałam:) Teraz to cała rada pedagogiczna się śmieje z moich poszukiwawczych opowieści, chociaż wszyscy się zdziwili jak dyrektorka mogła tak powiedzieć. Niestety nie jestem wykolczykowaną, wytatuowaną, hojnie obdarowaną kosmitką tylko normalną dziewczyną @_@ Życzę Ci powodzenia w poszukiwaniach. Ps. zacznij już teraz bo zaczynają się zmiany kadrowe, później będzie po "ptokach"
Nieprzenikniona, powodzenia :) Tak właśnie myślałam, jak napisałaś pierwszy post, że też pewnie wyfruniesz od tego szefa ;)

Kaloryferka, to co to była za szkoła? No nie mogę, dyrektor też człowiek - albo spoko, albo wydziwiający ;) No właśnie bronię się w sb, w pn jadę z CV ;) Czego uczysz?
Pasek wagi

Cookie89 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

Lidia1993 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

nikki zeby trafic do biedronki to trzeba sie postarac i chyba pociagnac pod biurkiem, wlasnie sprawdzilam i w slaskim nie ma ofert pracy do biedronki na ich stronie, tylko do hebe szukaja kierownikow
Haha,mój chłopak ciągnął pod biurkiem rok temu w takim razie xD
jesli lubi, nie wnikamnikki bylam w lidlu osobiscie zapytac sie czy cos maja albo czy bedzie wkrotkim okresie czasu i powiedziala pani ze najpierw musi przydzielic prace tym co poszly na maciezynski
Twoja logika mnie powala. Byłaś w jednym lidlu (czy nawet w 5, nieważne) więc żeby dostać pracę na kasie w biedronce trzeba ciągnąć pod biurkiem? Nie wiem u nas w mieście też nie ma ogłoszeń, że szukają pracowników a jak ktoś pójdzie i zagada, zostawi CV to później jak się miejsce zwolni to dzwonią sami ;)Jak zwykle przesadzasz, Ty jedna biedna pracy nie masz a tak się starasz... A co chwilę widzę Twoje posty z narzekaniem: tu za daleko, tu pracodawca odezwał się kiedy indziej niż miał, tu za mało płacą, tu Ci się nie chce, a tu wolisz (mój ukochany argument) zrobić stroik i jechać po gąbkę florystyczną.  Ale nieważne. Powodzenia.
akurat nie przeszkadzalo mi ze pani pozno zadzwonila, tylko jej nie pasowalo ze sie umowilam z mechanikiem, juz od kilku dni - kiedy nie dawala znaku zycia, bylam umowiona z osoba ktora mnie odbierze (mechanik jest pod miastem),a samochod trzeba bylo zrobic. powiedziala po moich slowach ze zadzwoni i tyle ja widzialam. moze mialam jeszcze jej dupe lizac, niech spada skoro nie slowna. a tej sytuacji co ze stroikiem bylo mialam racje bo po miesiacu firme musialam straszych inspekcja pracy, wyplate dostalam z opoznieniem a mydlili mi oczy ze juz przelew zrobili 


Nikki23 napisał(a):

Całej vitalii? :D

na taką szczodrość mnie nie stac:) powiedzmy ze osobą udzielającym sie w tym wątku :) heh
Pasek wagi

evek19 napisał(a):

Nikki23 napisał(a):

Całej vitalii? :D
na taką szczodrość mnie nie stac:) powiedzmy ze osobą udzielającym sie w tym wątku :) heh


Ha! To będę trzymać kciuki dwa razy mocniej
Pasek wagi
ja pracuję w szkole podstawowej w klasach I-III, a urocza Pani Dyrektor rządziła w normalnej publicznej szkole....;p
Roznosiłam CV- efekt : brak pracy, brak odzewu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.