Temat: PYTANIE DO NASTOLATEK KTÓE JESZCZE MIESZKAJĄ Z RODZICAMI

Kiedy wychodzicice z domu mówicie gdzie idziecie ? o której wrócicie ? Kiedy mówicie o której będziecie zawsze się do tego stosujecie ? jaki stosunek mają wasi rodzice do waszych wyjść ?
Pasek wagi

mam 20 lat i tylko mówie gdzie ide i ze znajomymi no chyba, ze tych znajomych rodzice znaja, to wtedy mowie kto, ale nie wymagaja tego ode mnie.

odkąd skonczyłam LO czyli 3 lata temu nie muszę się tłumaczyć, chociaz rodzice dość często do mnie dzwonią, że późno itp. irytujące to troszke :) ale oni się martwią wiec powinnaś mówić gdzie chodzisz itp.
mam 20 lat a nie czuję się tragicznie z tym, że mówię rodzicom gdzie i z kim idę. Tak cię to boli, że musisz powiedzieć gdzie idziesz? Wstydzisz się czegoś? Moja siostra mieszka za granicą,ale jak przyjeżdża do domu to z grzeczności pyta rodziców o pozwolenie na wyjście (ma 27 lat) i mówi z kim idzie. TO raczej kwestia wychowania, wiadomo że nie zabronią wyjść, ale kultura każe oznajmić to w formie pytającej. Zawsze mówię rodzicom gdzie idę i z kim, o której będę i podaję numer kom do jakiegoś znajomego z kim będę, na wszelki wypadek gdyby np wyładował mi się telefon. Jeśli mam zamiar wrócić później to zawsze daję znać, nawet jak się mam spóźnić 10 minut. Nigdy rodziców nie zawiodłam, a ponieważ wiedzą,że mogą mi ufać to ufają i mnie. 
Ja niezależnie od tego, gdzie idę mówię, że wychodzę z koleżankami ;) Raczej się nie czepiają, czasem coś tam poględzą pod nosem i to tyle
Mówię jej ,że to nie powinno ją obchodzić .
Mówię jej ,że to nie powinno ją obchodzić .
Mówię jej ,że to nie powinno ją obchodzić .
Ja mam 20 lat i jak narazie mieszkam też z rodzicami ;P Co do wyjść to jestem tak nauczona (w końcu mieszkam pod dachem rodziców, oni płacą za moje utrzymanie, więc ich zasady obowiązują), że wychodząc mówię, że idę na dwór, i zawsze pada pytanie z kim i gdzie i za ilę wrócę ;D Zazwyczaj mówię, że nie wiem gdzie(kiedy idę o tak o połązić) inaczej się sprawy mają jak jakaś impreza, czy wiem, ze bd u kogoś, wtedy mówię., ale wrócę o tej i o tej. Staram się przychodzić na czas, jednak nie zawsze mi się to udaje(wtedy 'obowiązkowo' sms potwierdzający to, że żyję ;p). Na pytanie z kim mówię, chociaż zawsze dodaję, że ktoś jeszcze pewnie dojdzie, bo u mnie jest tak, że są 2-3 grupki, które czasem się łączą w jedną, czaem nie ;]
Mam 19 lat i za miesiąc się wyprowadzam, a że jestem jedynaczką to wiecznie: gdzie, z kim, po co, kto będzie, co będziecie robić, jak tam jest, kto Cię odwiezie itd itp. Czasem mnie to trochę denerwuje, ale cóż..Dlatego cieszę się, że się wyprowadzam i bd studiować w innym mieście;) Generalnie zawsze mówię, że po prostu wychodzę: na miasto/imprezę czy gdzieś. Jeżeli impreza to mówię: nie wiem kiedy wrócę, jeżeli na miasto to zwykle przed półocą:) Nigdy nie miałam problemu żeby mnie mama gdzieś puściła, zresztą..odkąd skończyłam 18 lat to i tak bym wyszła:)
Mnie to kiedyś, kiedyś denerwowało jak tak się wypytywali. Mysłałąm jak koleżanka na góze, że to nie jej sprawa, chociaż i tak zawsze coś mowiłąm na odczepnego. Teraz wiem, że się martwią po prostu, nie to, że chcą przejąć kontrolę. Chociaż to wkurzające czasem, trzeba mówić, i tak nie spowiadasz się pewnie przed nimi(chyba, że sama z siebie ;P) jak wracasz, więc prywatność masz ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.