Temat: Jak zamieszkać z chłopakiem?

Postaram się jak najbardziej skrócić.

baza:  jestem studentką stacjonarną, mieszkam z 2 koleżankami w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie każda ma własny pokój, jestem nadal na utrzymaniu rodziców 
o co chodzi:  chcę zamieszkać z chłopakiem ALE nie wiem, jak to powiedzieć Rodzicom. Dlaczego? Są konserwatywni, będzie to dla nich jednoznaczne - wspólne mieszkanie = seks,  nadal nie zdają sobie sprawy z tego, że mam prawie 22 lata i nie jestem dzieckiem, więc wszystkie "złe" rzeczy są daleko za mną...
Sytuacja jest taka, że mój chłopak baaardzo często jest w mieszkaniu, które wynajmuję z koleżankami, głównie z tego względu iż jest właścicielem mieszkania i ma tam swój pokój. Jak można się domyśleć takie mieszkanie 2 koleżanki + chłopak nie jest komfortowe dla nikogo, dlatego bardzo chcemy zamieszkać sami, lecz jak już wspomniałam problemem jest podejście moich Rodziców. 

Powiedzcie mi proszę, czy byłyście kiedyś w podobnej sytuacji, bądź macie pomysł, co powinnam najlepiej zrobić? (z góry uprzedzam, że "uświadamianie" moich rodziców odpada..)
A czy rodzice muszą wiedziec ze mieszkacie razem? Jesli czujesz ze chcesz z nim zamieszkac to nic nie mow pomieszkacie razem, zoabczysz czy czujesz sie z tym dobrze i jesli tak to bedziecie dalej mieszkac, a jak nie to wrocisz co starego systemu. Czasem mniej mowic rodzicom i lepiej sie na tym wychodzi niz wszystko mowic. Kazdy z nas ma swoje zycie prywatne.
o kurka... Ja też miałabym straszny problem z rodzicami więc Cię rozumiem... :-/ W sumei ja chyba rozważałabym opcję nic im nie mówienia, ale wiem że to byłoby nieuczciwe :-/ Jejku nie wiem ... Jak byś była na własnym garnuszku to już inna sprawa a tak... hmmm...
Mam wielu znajomych co studiuja dziennie a przcuja po poludniu albo w weekendy bo po prostu rodzicow nie stac. Wiec gdybys serio bardzo chciala to bys mogla pracowac :)

marmody napisał(a):

Póki się uczysz to mają obowiązek utrzymywania Cię, nieważne z kim mieszkasz

no to niech ich poda do sądu, dostanie 300 zł alimentów i wyjdzie na to, że sobie nie poradzi. Bez sensu jest takie gadanie.a jak rodziców nie stać to mają pójść napaść na bank, bo mają obowiązek dawać dziecku na studia czy matka ma się zacząć puszczać?
obojetne ile masz lat-i tak mieszkanie przed slubem to zly pomysl
sa juz badania o tym ze zwiazki ktore przed slubem mieszkaly razem czesciej sie rozpadaja chcesz ryzykowac? Twoja sprawa
Pasek wagi

D0LLy napisał(a):

obojetne ile masz lat-i tak mieszkanie przed slubem to zly pomyslsa juz badania o tym ze zwiazki ktore przed slubem mieszkaly razem czesciej sie rozpadaja chcesz ryzykowac? Twoja sprawa

ja rozumiem ze jestes zagorzala katoliczka

ale mieszkajac z kims poznaje sie lepiej ta osobe. zazwyczaj wtedy wychodza jakies zdrady bo facet moze miec trudnosc z zakrywaniem korespondencji z cizia na facebooku. moze sie okazac ze bedzie nas irytowac niepozmywany kubek,  facet wtedy przestaje miec wiecej czasu na kawalerskie zycie bo musi odkladac wiecej pieniedzy na rachunki i jedzenie

ryzyk to jest slub dziewicy i prawiczka jak nie mieszkaja razem, bo nie spasuja seksualnie, facet okaze sie sukin... i wtedy dziekujemy, rozwod bierzemy

mieszkam z facetem oficjalnie rok, a przed rokiem pomieszkiwalam. i nic sie nie psuje.  a jesli sie psuje to lepiej teraz niz przed slubem 

możesz z nimi porozmawiać, przedstawić swoją sytuację, ale licz się z tym, ze jak zdecydujesz się zamieszkać z facetem bez zgody rodziców to dopływa kasy zostanie zablokowany. chcesz się bawić w dorosłość to dorabiaj sobie sama. studiujesz dziennie więc żaden problem pracować jako hostessa w weekendy, 4 w miesiącu po 200zł za weekend to na koniec miesiąca masz 800zł. facet chce z Tobą żyć to co będzie brakowało to Ci dołoży i dacie radę.

wrednababa88 napisał(a):

moze sie okazac ze bedzie nas irytowac niepozmywany kubek

zaiste, wielka to musi być miłość, skoro może się rozpaść przed niepozmywany kubek

beatrx napisał(a):

możesz z nimi porozmawiać, przedstawić swoją sytuację, ale licz się z tym, ze jak zdecydujesz się zamieszkać z facetem bez zgody rodziców to dopływa kasy zostanie zablokowany. chcesz się bawić w dorosłość to dorabiaj sobie sama. studiujesz dziennie więc żaden problem pracować jako hostessa w weekendy, 4 w miesiącu po 200zł za weekend to na koniec miesiąca masz 800zł. facet chce z Tobą żyć to co będzie brakowało to Ci dołoży i dacie radę.

tak, i pomyslalo tak 1000 dziewczyn z miasta ktore chca dorabiac w wekeend. obecnie jest duze bezrobocie, szansa ze dziewczyna trafi w gust pracodawcy od hostessy jest jakas czesciowa, a jeszcze ze przecisnie sie przez inne kandydatury ( u mnie w miescie jest niekiedy 300 zainteresowanych oferta pracy jakiejkolwiek nie mowiac ze to jest hostessa) jeszcze bardziej spada. jesli dziewczyna jest z duzego miasta to wzrasta szansa na prace

a co do kubka to taka blaha sprawa zachacza o irytacje , z irytacji przechodzi sie w klotnie. a to latwa droga do rozstania sie

marmody napisał(a):

Póki się uczysz to mają obowiązek utrzymywania Cię, nieważne z kim mieszkasz


bzdura...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.