- Dołączył: 2009-11-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 291
26 stycznia 2013, 17:01
Cześć Dziewczynki,
wiem, że mogę zawsze liczyć na Waszą pomoc, dlatego zwracam się do Was o udzielenie rady. Otóż, mam nieskończone 20 lat, pracuję - zarabiam miesięcznie ok. 1500zł na rękę. Studiuję dziennie. Od kilku miesięcy myślę nad tym, aby wyprowadzić się z domu. Nie chcę żebyście pomyślały, że mam zły kontakt z rodzicami, bo to nieprawda - wręcz przeciwnie. Moja mama jest najlepszą przyjaciółką. I zawsze myślałam, że to super, ale ostatnio zaczyna mi to doskwierać, ponieważ ona za dużo chce wiedzieć, męczy mnie to bardzo. Potrzebuję trochę intymności. Boję się, że im później wyprowadzę się z domu, tym trudniej w przyszłości zniosę rozłąkę z nią. Nie wyobrażam sobie, aby zakładając rodzinę widywać się codziennie, wydzwaniać - boję się, że źle odbiłoby się to na moim przyszłym związku. Widzę, że moja mama tak robi z babcią, a tata jest wyrozumiały i jest ok. Chciałabym się usamodzielnić, dlatego chcemy z przyjaciółką, która równiez pracuje wynająć mieszkanie, opłaty 1200zł miesięcznie za wszystko, czyli po 600zł. Myślicie, że to dobry pomysł?
- Dołączył: 2009-06-26
- Miasto: W
- Liczba postów: 1696
26 stycznia 2013, 20:45
Ja bym sie nie wyprowadzala ..... po co dawac komus zarobic lepiej te 600 zl odlozyc na potem ..... wrocic powroty nie sa takie latwe ..... jak wam sie wydaje ...... ja jestem przeciwnikiem wynajmow ...... nigdy nie wynajmowalam sama wolalam rodzica sie dolozyc ...... chociaz niechcieli odemnie brac ..... bylo ich stac .....zylam dostatko a co odlozylam to mam na lepszy start ........ pomysl 600 zl miesiecznie rok 7,200 co innego jak cie ciagnie z chlopakiem to czemu nie ..... sprobowac poczuc sie dorosla ..... moze innym sie udalo i co wiecznie wynajmowac i tak jestem za nie ............
- Dołączył: 2010-06-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 25
26 stycznia 2013, 21:16
Moim zdaniem to dobry pomysł, żeby się wyprowadzić... Kiedyś
i tak taki moment przyjdzie, że będziesz musiała.. Rodzice zrozumieją.. Ja
wyprowadziłam się zaraz jak skończyłam 19.. Na początku często dzwoniłam.. A
teraz juz tylko raz na tydzień.. Jak nie chciałam odbierać to nie odbierałam...Aż
ona też w końcu przestała dzwonić tak często.. Dzwonie jak mam potrzebę.. Jak
nie mam to ona zadzwoni sama raz na tydzień:) A tez dobry kontakt miałam z nią wcześniej?.
- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 16
26 stycznia 2013, 21:35
Bardzo dobry pomysł! Ja - mimo świetnego kontaktu z rodzicami - wyprowadziłam się z domu w wieku 20 lat. Nie zarabiałam tyle co Ty - ze względu na studia dzienne, mialam dorywczą pracę (ok. 500 zł na miesiąc) + stypendium (350 zł na miesiąc) i dałam radę. Nie zawsze mogłam sobie na wszystko pozwolić, ale mimo tego, nie zmieniłabym decyzji. Było warto. Odcięłam pępowinę, a kontakt z rodzicami nadal pozostał tak samo dobry. A może nawet i lepszy, bo teraz nie mają mnie na co dzień i wszyscy się bardziej doceniamy, kiedy się widzimy :)
Nie zastanawiaj się dwa razy, ale czym prędzej idź "na swoje" :))
Edytowany przez em.em. 26 stycznia 2013, 21:35
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Nowy Targ
- Liczba postów: 1302
26 stycznia 2013, 22:02
pomysł jak najbardziej na plus, aczkolwiek trzeba dobrze sobie przemyśleć czy chcesz się już usamodzielnić...
26 stycznia 2013, 22:31
Zazdroszczę Ci.
Ja mam 22 lata i mieszkam z rodzicami nadal, a kontakt jest coraz gorszy, zero prywatności, intymności...
Wiadomo, jak to w bloku i w 2 pokojowym mieszkaniu wśród 5 osób...
Mogę zapytać, gdzie ci się udało dorwać tak dobrą pracę przy dziennych studiach?
- Dołączył: 2009-11-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 291
26 stycznia 2013, 22:38
Dziękuję Wam bardzo za radę. Jutro porozmawiam na spokojnie z mamą. Wiem, że będzie to dla niej trudne, nie mówiąc już o tacie. Ale czuję, że potrzebuję trochę samodzielności.
Edytowany przez kathyyy 26 stycznia 2013, 23:33
26 stycznia 2013, 22:40
moze nie wyprowadzilam sie totalnie z domu, ale studiuje 300 km od, wynajmuje pokoj i utrzymuje sie ze stypendium, nigdy nie wyobrazalabym sobie tego inaczej ;)
- Dołączył: 2007-11-20
- Miasto: New York
- Liczba postów: 3232
26 stycznia 2013, 22:58
JaiJa napisał(a):
Ja bym sie nie wyprowadzala ..... po co dawac komus zarobic lepiej te 600 zl odlozyc na potem ..... wrocic powroty nie sa takie latwe ..... jak wam sie wydaje ...... ja jestem przeciwnikiem wynajmow ...... nigdy nie wynajmowalam sama wolalam rodzica sie dolozyc ...... chociaz niechcieli odemnie brac ..... bylo ich stac .....zylam dostatko a co odlozylam to mam na lepszy start ........ pomysl 600 zl miesiecznie rok 7,200 co innego jak cie ciagnie z chlopakiem to czemu nie ..... sprobowac poczuc sie dorosla ..... moze innym sie udalo i co wiecznie wynajmowac i tak jestem za nie ............
Też bym wolała odłożyć te pieniądze niż płacić za wynajem
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
26 stycznia 2013, 23:45
wyprowadzilam sie z domu jak mialam 23 lata, w wieku 22 lat wyszłam za maż i rok mieszkalismy u mnie.
Zawsze mialam bardzo dobry kontakt z rodzicami, chociaz jako 18-19 latka pomieszkiwałam sama, mimo ze pracowalam, szubko wrocilam do mamusi i tatusia. Jednak nie byłam taka samodzielna jak sie wydawało,a ta ,,wolnosc'' wyszła mi bokiem i tęskniłam do domu.
Malo tego jak juz kupilismy z mezem mieszkanie, to przez prawie rok jezdzilam do domu co chwile,bo tak tęskniłam.
Dzis minimum raz ,dwa razy w tygodniu rozmawiam z tatem albo z mamą i co 2-3 tygodnie jezdzimy do nich na weekend.
Mimo,ze bardzo ich kocham to teraz juz przywykłam i poluźniłam troszkę pępowinkę :)Mam męza i za chwilę syna. moze dla niektorych to i tak jest za częsty kontakt i zżycie z rodzicami jak na moj wiek ( prawie 26 lat), jednak jestem jedynaczką i moze to tez dlatego.
Wiadomo kazdy chce na swoje ale jeszcze przemysl sytuację, czy juz teraz jestes gotowa, jesli tak to smialo :)
Edytowany przez LoseControl 26 stycznia 2013, 23:53