Temat: Sama...do klubu??

Dziewczyny, czy kiedykolwiek byłyście same w klubie na imprezie? Co o tym myślicie?
Tak właśnie zastanawiam się czy gdzieś się nie wybrać, ale mam mieszane uczucia, z jednej strony mam ochotę się pobawić, z drugiej trochę się boję...Zawsze to miałam z kim wychodzić, ale jedna koleżanka znalazła sobie nowych znajomych, faceta i przestała się odzywać, pozostałym jak coś proponuję to słyszę że im się nie chce, że wolą spać czy oglądać tv. Nie jestem typem imprezowiczki, nie biegam na imprezy codziennie, ale też nie jestem jakimś molem książkowym, nie byłam na żadnej imprezie już ze dwa miesiące (Sylwester był raczej taką posiadówką), a teraz zbliża się sesja i chciałabym się trochę rozerwać a nie mam z kim :(
Pasek wagi
to raczej nie jest desperacja. jestes niezalezna ;] moze sprobuj wpasc do klubu na jedno piwko i zobaczysz jak sie bedziesz czuc. raczej nikt nie zauwazy ze jestes sama jesli bedzie duzo ludzi.
to juz lepiej iść do kina, w klubie sama to tak bardzo dziwnie... ani pogadać, ani potańczyć...
Pasek wagi
nie idź sama, bo to niebezpieczne.

plotka66 napisał(a):

to raczej nie jest desperacja. jestes niezalezna ;] moze sprobuj wpasc do klubu na jedno piwko i zobaczysz jak sie bedziesz czuc. raczej nikt nie zauwazy ze jestes sama jesli bedzie duzo ludzi.


Chyba tak właśnie zrobię, może akurat spotkam kogoś znajomego, jak będę się źle czuć to wypiję piwko czy drinka i wrocę do domu.

Co do bezpieczeństwa- na pewno samej jest mniej bezpiecznie niż w grupie, ale ja akurat bywam w kameralnych lokalach gdzie wpuszczają niewiele osób, nie są to jakieś mega gmachy z 5 ogromnymi salami, tylko miejsce gdzie można się zarówno napić piwa jak i potańczyć ;) ochrona w razie czego też jest.
Pasek wagi

Piekna20letnia napisał(a):

Chyba tak właśnie zrobię, może akurat spotkam kogoś znajomego, jak będę się źle czuć to wypiję piwko czy drinka i wrocę do domu.Co do bezpieczeństwa- na pewno samej jest mniej bezpiecznie niż w grupie, ale ja akurat bywam w kameralnych lokalach gdzie wpuszczają niewiele osób, nie są to jakieś mega gmachy z 5 ogromnymi salami, tylko miejsce gdzie można się zarówno napić piwa jak i potańczyć ;) ochrona w razie czego też jest.

O! Brzmi kusząco. Ja właśnie boję się takich molochów, ale mniejsze lokale są na pewno bezpieczniejsze. Baw się dobrze! :)
Ja widywałam ludzi, którzy szli sami, toż to nawet z grupą dziewczyn jak byłam umiał się do nas dosiąść jakiś chłopak(nie znając nikogo z naszej grupy) i zagadywać. 
Ale, że się boisz mam pomysł:


Jeśli lubisz jakiś zespół to pójdź na taką imprezę gdzie mogłabyś tańczyć wśród całego zlotu fanów. Jeśli słuchasz np. Lejdi Zgagi ubierasz się na balety podobnie jak ona. Tam spotykasz osobę, która ma również strój z mięsa, gadacie, rozmowa się kręci. Nie pijesz za dużo, wychodzisz np. o 2 w nocy. Oczywiście masz kasę na taksówkę, która podjeżdża pod same drzwi dyskoteki i wracasz szczęśliwie do domu.
Byłam kilka razy sama, dawno temu. I to właśnie wtedy najlepiej się bawiłam, serio :)
Teraz już chyba za stara jestem;)
ja nie byłam....ale też myślałam ostatnio o tym...
idź! zaryzykuj, bo na pewno warto
może się znajdzie jakiś przystojny singiel?
kto nie ryzykuje ten nic nie ma...

Piekna20letnia napisał(a):

Jestem z Łodzi, jak ktoś nie ma się z kim bawić to zapraszam :DI kurcze już sama nie wiem...bo z jednej strony jak pomyślę że czeka mnie kolejny weekend siedzenia samotnie to aż mi się płakać chce, z drugiej strony nie chcę wyjść na jakąś desperatkę...


W pełni Cię rozumiem... szkoda że tak daleko od siebie mieszkamy, bo z chęcią bym potańczyła lub gdziekolwiek wyszła...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.