Temat: Moja przyjaciółka zdradza narzeczonego

 Mam dylemat czy mu powiedzieć. Są ze sobą od dawna (jakieś 4 lata). Wiem o tym, że go zdradza, bo mówi mi to (z kim i gdzie). Szkoda mi chłopaka, ale mam ogromny dylemat, z jednej strony to moja przyjaciółka, z drugiej, wiem, że ten chłopak ją kocha , jest uczciwy i wierzy jej. Nie wiem co zrobić. Ona zdradziła go już wielokrotnie, mówiła mi, że nie kocha go, ale on jest bogatszy, bardziej ustawiony od niej, ma zamożnych rodziców(lekarzy), dlatego z nim jest. Wiem, że jeśli mu powiem, to stracę przyjaciółkę, ale z drugiej strony chyba nie potrafię patrzeć bezczynnie na ten związek.On jest zaślepiony miłością do niej.Co wy byście zrobiły na moim miejscu?
Już wiem dlaczego mówi się, że nie ma czegoś takiego jak kobieca solidarność, a jedynie męska. Nie zrozumcie mnie źle, ale mam wielu kolegów i obserwowałam takie sytuacje, gdy facet wiedział, że jego kumpel zdradza swoją kobietę i nigdy nie było czegoś takiego, że skarżył na niego. Nawet jeśli tego nie popierał, to mówił mu o tym, ale nigdy jej. 
To ona jest podobno Twoją przyjaciółką. Jej zachowanie nie zasługuje nawet na komentarz, brak słów. Twoja sytuacja beznadziejna, bo też wolałabym nie wiedzieć, niż słuchać od niej historyjek o zdradzie, a potem patrzeć tamtemu w oczy... Ale to nie jest Twoja sprawa, on nie powinien mieć do Ciebie pretensji, tylko do niej (co innego jeśli to on byłby Twoim przyjacielem). A jej możesz próbować przemówić do rozumu, albo zerwać z nią kontakt (ja bym tak pewnie zrobiła). 

Jeśli to Twoja przyjaciółka i Ty NAPRAWDĘ jesteś jej przyjaciółką to porozmawiaj z nią o tym co robi i ze nie powinna tak robić, że jest to według Ciebie złe, zamiast lecieć do chłopaka, z którym w sumie nie masz nic wspólnego. Jej związek, jej życie- w inny sposób niż rozmowa z nią bym się nie wtrącała.

karmo napisał(a):

Już wiem dlaczego mówi się, że nie ma czegoś takiego jak kobieca solidarność, a jedynie męska. Nie zrozumcie mnie źle, ale mam wielu kolegów i obserwowałam takie sytuacje, gdy facet wiedział, że jego kumpel zdradza swoją kobietę i nigdy nie było czegoś takiego, że skarżył na niego. Nawet jeśli tego nie popierał, to mówił mu o tym, ale nigdy jej. To ona jest podobno Twoją przyjaciółką. Jej zachowanie nie zasługuje nawet na komentarz, brak słów. Twoja sytuacja beznadziejna, bo też wolałabym nie wiedzieć, niż słuchać od niej historyjek o zdradzie, a potem patrzeć tamtemu w oczy... Ale to nie jest Twoja sprawa, on nie powinien mieć do Ciebie pretensji, tylko do niej (co innego jeśli to on byłby Twoim przyjacielem). A jej możesz próbować przemówić do rozumu, albo zerwać z nią kontakt (ja bym tak pewnie zrobiła). 


W 100 % się zgadzam
ty moglas na niej polegac ale widocznie ona na tobie nie
Z doświadzenia wiem, że wtrącanie się w takie sprawy jest ryzykowne, na koncu ona przeprosi, on jej wybazy, a najgorsza bedziesz Ty...
w sumie... czy on chce sie o tym dowiedziec?? to by go bardzo zraniło... ja nie wiem czy chciałabym wiedziec...

karmo napisał(a):

Już wiem dlaczego mówi się, że nie ma czegoś takiego jak kobieca solidarność, a jedynie męska. Nie zrozumcie mnie źle, ale mam wielu kolegów i obserwowałam takie sytuacje, gdy facet wiedział, że jego kumpel zdradza swoją kobietę i nigdy nie było czegoś takiego, że skarżył na niego. Nawet jeśli tego nie popierał, to mówił mu o tym, ale nigdy jej. To ona jest podobno Twoją przyjaciółką. Jej zachowanie nie zasługuje nawet na komentarz, brak słów. Twoja sytuacja beznadziejna, bo też wolałabym nie wiedzieć, niż słuchać od niej historyjek o zdradzie, a potem patrzeć tamtemu w oczy... Ale to nie jest Twoja sprawa, on nie powinien mieć do Ciebie pretensji, tylko do niej (co innego jeśli to on byłby Twoim przyjacielem). A jej możesz próbować przemówić do rozumu, albo zerwać z nią kontakt (ja bym tak pewnie zrobiła).

Rozumiem Cię dobrze, "skarżę" na nią tylko anonimowo, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy potrafiłabym cokolwiek przedsięwziąć poza rozmową z nią, w końcu to Przyjaciółka przez wielkie P.

skrzydlata napisał(a):

ty moglas na niej polegac ale widocznie ona na tobie nie

Wiem o jej zdradach gdzieś od 2 lat, jej narzeczony to mój dobry znajomy, ona nie zmieniła swojego zachowania, nadal go zdradza... Szczerze mówiąc zerwanie z chłopakiem, z którym byłam w 3letnim związku było dla mnie łatwiejsze, niż ta sytuacja (oni planują niedługo ślub, stąd też moje wątpliwości).
pewnie że mów, to nie tylko męski honor... to obowiązek, mów!
jesteś w ciężkiej sytuacji, ale mam tak, że k***estwa nie zniese i ta laska za coś takiego już by nie była moją przyjaciółką. brzydze się zdradą i kłamstwem :/
Chyba oszalałaś, że chcesz o tym mu powiedzieć? jak mu powiesz to tylko go zranisz, a on i tak jej wybaczy. Wtedy odwroca sie od ciebie i ani jedno ani drugie nie bedzie chcialo cie znac.. Prawdziwy kumpel kumpla nie wyda a Ty chcesz zrobic cos takiego? To jej sprawa i jej sumienie. Anonimowo poinformowac? To bedzie o tobie gorzej swiadczylo niz nawet o niej, ze zdradza. To sie zemsci na tobie, bo donosiciele nie maja zycia w zadnym srodowisku. Jeżeli jestes juz taka strazniczka moralnosci i wzorem wszelkich cnot, to powiedz jej co o tym myslisz, że tak nigdy byś nie zrobila i zerwij kontakt zachowujac te rewelacje dla siebie.  
Pasek wagi
ja bym chyba sprawę postawiła inaczej... powiedziałabym jej, że jest dla mnie zwykłą... (no wiecie) i jak ona sama nie powie i nie da szansy temu chłopakowi na uwolnienie się z życia w kłamstwie i znalezienia sobie dziewczyny na jaką zasłużył to wtedy ja mu powiem. niech wybiera. bo zachowuje się naprawdę nie fair w stosunku do osobyy, z którą jest bardzo długo i która ją kocha... pieprzona materialistka... niech oszczędzi tego biednego chłopaka!! i jeszcze swoją przyjaciółkę w to bezkarnie wciąga...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.