- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 grudnia 2012, 23:30
Edytowany przez Mumtaz 30 grudnia 2012, 13:39
30 grudnia 2012, 00:31
Doczytałam. Dlatego napisałam, że ona też przegięła - właśnie o ten motyw mi chodziło. A czy Ty doczytałaś, że ona nie 'tłukła' go butelką, tylko się z nim droczyła?A doczytałaś do końca gdzie pisała że dostał od niej kilka razy w twarz?Ja pieprzę, ale wyolbrzymiasz!Napisała, że nie 'tłukła' go butelką, tylko zrobiła to w formie droczenia się, zaczepki. A Ty już, że go pobiła - no niech jeszcze biedaczysko na obdukcję biegnie!Taaa, trzeba być zawsze odpowiedzialną, dojrzałą kobietą i żoną, nie można zachowywać się jak dziecko.Napisałam, że oboje przegięli ale uważam, że czasami zachowywanie się jak dzieciak jest fajne i spontaniczne. Wprowadza odrobinę humoru.Ale skoro lepiej być sztywną, zimną żoną to powodzenia.A on ją ma przepraszać za to ze go tłucze jakimiś butelkami, leje po nim mlekiem a na koniec dostaje w pysk? Błagam.... Nie popieram wyzwisk, ale to co ona zrobiła ruszyłoby świętego z grobu. ONA POWINNA PRZEPROSIĆ, bo zachowała się jak naćpana małolata, a nie dorosła kobieta i żona...Ona też nie ma do niego za grosz szacunku.za te ku*we ma go przepraszać? Niech ma szacunek do żony, a nie.
Edytowany przez Kenayaa 30 grudnia 2012, 00:31
30 grudnia 2012, 00:31
30 grudnia 2012, 00:32
W sumie to on doprowadził do tego, że się tak zachowuję, bo nie raz mówił, że lubi mnie rozjuszać - on ma ubaw po pachy bo śmieje się z tego, że nie potrafię panować nad emocjami jak on. Dziś widać i "pan kamienna twarz" w końcu pokazał ludzkie oblicze i się zdenerwował - poważnie, to rzadkość. To ja się denerwuję, ja krzyczę, ja płaczę, on zawsze był spokojny i tylko spokojny - taki wieczny chill out - ja muszę się o wszystko martwić i poniekąd dlatego jestem trochę znerwicowana... mam tego świadomość...Ale jak widać koleżanka jest święcie przekonana że jest święta i on musi odpokutować na kanapie. Naprawdę mi żal tego faceta...też tak myślę.A on ją ma przepraszać za to ze go tłucze jakimiś butelkami, leje po nim mlekiem a na koniec dostaje w pysk? Błagam.... Nie popieram wyzwisk, ale to co ona zrobiła ruszyłoby świętego z grobu. ONA POWINNA PRZEPROSIĆ, bo zachowała się jak naćpana małolata, a nie dorosła kobieta i żona...Ona też nie ma do niego za grosz szacunku.za te ku*we ma go przepraszać? Niech ma szacunek do żony, a nie.
30 grudnia 2012, 00:34
KenayaaWiesz, miałam kiedyś taką akcję z moim facetem, że kiedy pił sok to tak delikatnie uderzyłam w dno kartonu, że wylał trochę na siebie. On ze złości cały ten sok wylał na mnie. Potem ja się do niego przytuliłam, żeby i on był mokry. Śmialiśmy się jak małe dzieci.A teraz mnie zabij, że zachowuję się jak dzieciak w podstawówce i że dla mnie cała akcja była zabawna.
30 grudnia 2012, 00:35
KenayaaWiesz, miałam kiedyś taką akcję z moim facetem, że kiedy pił sok to tak delikatnie uderzyłam w dno kartonu, że wylał trochę na siebie. On ze złości cały ten sok wylał na mnie. Potem ja się do niego przytuliłam, żeby i on był mokry. Śmialiśmy się jak małe dzieci.A teraz mnie zabij, że zachowuję się jak dzieciak w podstawówce i że dla mnie cała akcja była zabawna.
Edytowany przez Kenayaa 30 grudnia 2012, 00:35
30 grudnia 2012, 00:38
można sie czasami zachowywać jak dzieci w poważnym związku też. ale tak jak Twojego chłopaka rozbawiła ta sytuacja, tak jej męża nie musiała. bo różnych ludzi śmieszą różne rzeczy. a autorka ma pretensje chyba najbardziej o ten tekst z ku*wą podczas gdy sama na niego klnie... hipokryzja.KenayaaWiesz, miałam kiedyś taką akcję z moim facetem, że kiedy pił sok to tak delikatnie uderzyłam w dno kartonu, że wylał trochę na siebie. On ze złości cały ten sok wylał na mnie. Potem ja się do niego przytuliłam, żeby i on był mokry. Śmialiśmy się jak małe dzieci.A teraz mnie zabij, że zachowuję się jak dzieciak w podstawówce i że dla mnie cała akcja była zabawna.
30 grudnia 2012, 00:38
30 grudnia 2012, 00:38
30 grudnia 2012, 00:39
30 grudnia 2012, 00:39
KenayaaWiesz, miałam kiedyś taką akcję z moim facetem, że kiedy pił sok to tak delikatnie uderzyłam w dno kartonu, że wylał trochę na siebie. On ze złości cały ten sok wylał na mnie. Potem ja się do niego przytuliłam, żeby i on był mokry. Śmialiśmy się jak małe dzieci.A teraz mnie zabij, że zachowuję się jak dzieciak w podstawówce i że dla mnie cała akcja była zabawna.
Edytowany przez Mumtaz 30 grudnia 2012, 00:43