- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Długołęka
- Liczba postów: 1147
22 grudnia 2012, 11:41
Poznalalam kogos fjnego. Ale jest jeden problem.. wzrost.. Jestem wyzsza o 5 cm :((( Bardzo swietnie sie dogadujemy jako znajomi i mysle ze mogloby cos z tego wiecej wyjsc ale przeraza mnie kwestia wzrostu..
22 grudnia 2012, 18:32
Oj tam oj tam..może to być dla Ciebie "idealny wzrost". Nie musi się chłopak schylać;P Nie, nie przeszkadza mi to, obecnie podoba mi się mężczyzna i jest niższy ode mnie:) Mało mnie to obchodzi...I tak go chcę!!!
PS. A znasz zasadę kciuka? hahaha:)
Edytowany przez Czarnamania 22 grudnia 2012, 18:54
22 grudnia 2012, 18:34
Żenujące..., ja mam 185 cm wzrostu a mój M. 180 cm. Może wzbudzamy kontrowersje idąc ulicą czy w galerii ale tu się nasuwa pytanie co dla was jest ważniejsze : twój związek czy opinia innych ludzi -bezpieczeństwo nie przejawia się wielkościa faceta, o ile wiecie o czy mówię.
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 205
22 grudnia 2012, 18:56
Mam ponad 170 wzrostu i jak widać po pasku drobna to ja nie jestem Mój ma ponad 160:P i jest szczupły i wysportowany...
Nie no tak serio to chyba też 5cm różnicy bo sięga mi gdzieś tak do czoła... Początki były dla mnie kiepskie Ja też zawsze chciałam mieć wysokiego faceta... no bo kto za takim nie marzył. I zaczął latać za mną taki niski i szczerze strasznie mi to przeszkadzało nie podobał mi sie i nie widziałam żadnych szans na związek z nim. Byłam chyba pustakiem... Mineły dwa lata jesteśmy razem i uważam że mam najlepszego faceta pod słońce i kocham go jak szalona
![]()
A co do ludzi... czasem spojrzą nie ma co ukrywać moi koledzy do tej pory sie ze mnie podśmiechują że Olka ich
kolega mechanik znalazł sobie takiego niskiego... To już ich problem :P
- Dołączył: 2010-10-03
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 69
22 grudnia 2012, 19:29
No cycki opadają! Dziewczyny, które piszą, że nie wyobrażają sobie być z niższym facetem są strasznie zakompleksione. Oczywiście, że pociąg fizyczny ma ogromne znaczenie, ale nikt mi nie wmówi, że kilka centymetrów wzrostu mniej może ten pociąg całkowicie ugasić. Świadomość, że ktoś na ulicy pomyśli, że taka para wygląda dziwnie jest dla niektórych przerażająca a to - ni mniej ni więcej - świadczy o bardzo niskiej samoocenie i - co tu dużo mówić - o strasznej płyciźnie. Założę się, że takie osoby mają podobny stosunek do gejów - tak, tak - pełna tolerancja ale żeby wyjść gdzieś z kolegą gejem, trzymającym za rękę swojego partnera to nie do pomyślenia, bo przecież co ludzie powiedzą, czułabym się niekomfortowo, itp.. Żenada.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
22 grudnia 2012, 21:30
ja by mogła być z niższym, miłość nie wybiera ;)
22 grudnia 2012, 21:40
Moja mama jest wyższa od mojego taty o 9 cm. Są małżeństwem od 30 lat i jest między nimi bardzo dobrze :) Moja siostra jest wyższa od swojego męża o 7 cm. Staż mają krótki ale nie narzekają ;) Da się, miłość to kwestia uczuć i chemii a nie wzrostu. Ja z racji swojego metrażu (194 cm) raczej na wyższą nie trafię więc tradycji rodzinnej nie podtrzymam
- Dołączył: 2012-10-01
- Miasto: Ząbkowice Śląskie
- Liczba postów: 366
23 grudnia 2012, 08:58
inquieta napisał(a):
No cycki opadają! Dziewczyny, które piszą, że nie wyobrażają sobie być z niższym facetem są strasznie zakompleksione. Oczywiście, że pociąg fizyczny ma ogromne znaczenie, ale nikt mi nie wmówi, że kilka centymetrów wzrostu mniej może ten pociąg całkowicie ugasić. Świadomość, że ktoś na ulicy pomyśli, że taka para wygląda dziwnie jest dla niektórych przerażająca a to - ni mniej ni więcej - świadczy o bardzo niskiej samoocenie i - co tu dużo mówić - o strasznej płyciźnie. Założę się, że takie osoby mają podobny stosunek do gejów - tak, tak - pełna tolerancja ale żeby wyjść gdzieś z kolegą gejem, trzymającym za rękę swojego partnera to nie do pomyślenia, bo przecież co ludzie powiedzą, czułabym się niekomfortowo, itp.. Żenada.
Ciekawe ile Twój facet ma wzrostu i jak byś się czuła w sytuacji gdy mężczyzna dosięga Ci do brody gdy zakładasz szpilki :> Trochę empatii a nie suchego wymądrzania się.
- Dołączył: 2010-10-29
- Miasto: 3
- Liczba postów: 916
23 grudnia 2012, 13:18
Sias. napisał(a):
inquieta napisał(a):
No cycki opadają! Dziewczyny, które piszą, że nie wyobrażają sobie być z niższym facetem są strasznie zakompleksione. Oczywiście, że pociąg fizyczny ma ogromne znaczenie, ale nikt mi nie wmówi, że kilka centymetrów wzrostu mniej może ten pociąg całkowicie ugasić. Świadomość, że ktoś na ulicy pomyśli, że taka para wygląda dziwnie jest dla niektórych przerażająca a to - ni mniej ni więcej - świadczy o bardzo niskiej samoocenie i - co tu dużo mówić - o strasznej płyciźnie. Założę się, że takie osoby mają podobny stosunek do gejów - tak, tak - pełna tolerancja ale żeby wyjść gdzieś z kolegą gejem, trzymającym za rękę swojego partnera to nie do pomyślenia, bo przecież co ludzie powiedzą, czułabym się niekomfortowo, itp.. Żenada.
Ciekawe ile Twój facet ma wzrostu i jak byś się czuła w sytuacji gdy mężczyzna dosięga Ci do brody gdy zakładasz szpilki :> Trochę empatii a nie suchego wymądrzania się.
szpilki nie powinny być ważniejsze od miłości. z nich też można zrezygnować.
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 3712
23 grudnia 2012, 13:31
Mamy z M tyle samo wzrostu. On lubi jak chodzę na obcasach. Jest cudownym facetem, uwielbiam go, wzrost nigdy nie był problemem. Wcześniej spotykałam się z siatkarzami, obaj mieli prawie po 2 m wzrostu, ja 171. Wyszłam za mąż za faceta mojego wzrostu.