- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
18 grudnia 2012, 20:22
pewnie mnie zjadą te wszystkie charytatywnie nastawione Vitalijki, ale i tak to napiszę.
dziś do moich drzwi zastukała młoda dziewczyna (pewnie wolontariuszka) w sprawie pomocy finansowej dla wiosek dziecięcych. co to jest nie bedę pisać, każdy może sobie w google sprawdzić.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo sporo ludzi zbierających datki na taką lub owaką sprawę się przewija, ale dziewczyna mnie zaskoczyła.
Nie zbierała bowiem pieniędzy do "puszki". W ramach akcji miałabym zapisać się do ich bazy, oni za mnie złożyliby polecenie zapłaty w moim banku i comiesięcznie z mojego konta byłyby przekazywane pieniądze na te ich wioski. Minimum 30 zł miesięcznie, jak mi dziewczyna powiedziała. Oczywiście jeśli chcę mogę dać więcej.....
Wiem, że nikt mnie nie zmusza, choć laska była wyjątkowo natarczywa, ale cholera no, co innego jednorazowa pomoc, a co innego comiesięczne, regularne wpłaty na ich konto. Dla mnie to przegięcie.
Spotkaliście się z takim "wyłudzaniem" kasy? a może dla Was to całkiem w porządku?
18 grudnia 2012, 20:26
Ja w ogóle nie lubię domokrążców. Dom to mój azyl i strasznie mnie to wkurza.
A z historii podobnych.
Kiedyś mama mojej sąsiadki dała zlecenie stałe na
Radio. I zmarło się kobiecie więc przelewy ustały i co? Córka pogrążona w żałobie dostała list, że jej mama nie wpłacała darowizny od 2 miesięcy...
List widziałam na własne oczy więc to nie fake.
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
18 grudnia 2012, 20:27
drugą kwestią była natarczywośc tej dziewczyny. Niestety wpuściłam ją do domu (remont na klatce, hałas i smród farby, zresztą czasami pomagam jednorazowo w różnych akcjach) i nie mogłam się pozbyć. Na każde moje słowo miała swoje opracowane argumenty. A nie chciałam jej powiedzieć "won" :D
w końcu jej powiedziałam że ja takich zobowiązań (bo to jest w końcu zobowiązanie) nie podejmuję bez męża. Trochę mnie przekonywała, ale odpuściła.....tak myślałam. Wróciła po południu z pytaniem czy rozmawiałam już z mężem. Całe szczęście P. nie ma takich oporów wobec obcych ludzi. Powiedział "nie" i zamknął drzwi.
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
18 grudnia 2012, 20:28
Cookie89 napisał(a):
Ja w ogóle nie lubię domokrążców. Dom to mój azyl i strasznie mnie to wkurza. A z historii podobnych.Kiedyś mama mojej sąsiadki dała zlecenie stałe na Radio. I zmarło się kobiecie więc przelewy ustały i co? Córka pogrążona w żałobie dostała list, że jej mama nie wpłacała darowizny od 2 miesięcy... List widziałam na własne oczy więc to nie fake.
też się zastanawiałam, czy jak nie zapłacę, to co? komornik? :D
18 grudnia 2012, 20:30
Jakie wymagania :D Jeszcze kwotę określą. Bezczelnie.
Widziałam w tv akcje tego typu. Pewnie to wcale nie na wioski tylko wyłudzenie i na prywatne konto idzie.
Pokazywali tak działające firmy.
- Dołączył: 2011-12-13
- Miasto:
- Liczba postów: 2320
18 grudnia 2012, 20:43
Jeśli już to dawać kasę samemu, a nie zgadzać się, by ktoś ją pobierał. Skąd masz niby mieć pewność że kobieta nie była po prostu oszustką i nie próbowała wyłudzić od Ciebie kasy?
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
18 grudnia 2012, 20:48
eh nie zgadzaj sie . mnie tak greenpeace zalatwili .
- Dołączył: 2012-12-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 624
18 grudnia 2012, 20:52
Hahaha, kpina ! oszustwo i wyłudzanie pieniążków, nigdy nie zgodziłabym się na coś takiego, to złodzieje. !
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
18 grudnia 2012, 21:05
Nyasu napisał(a):
Jeśli już to dawać kasę samemu, a nie zgadzać się, by ktoś ją pobierał. Skąd masz niby mieć pewność że kobieta nie była po prostu oszustką i nie próbowała wyłudzić od Ciebie kasy?
oczywiście, że się nie zgodziłam. ale mi nie tyle chodzi o oszustwo (to zawsze jest możliwe) a o bezczelność.