15 grudnia 2012, 21:21
Kiedyś pisałam o różnicach między wsią a miastem, czy ja widzicie.
Spotykałam się z chłopakiem, który urodził się w dość dużym mieście, ja z malutkiej wioski, na prawdę różnice są ogromne. Nie sądziłam, że aż tak wielkie. W ogóle nie możemy się dogadać, uwielbiam moich znajomych ze wsi, są tacy.. porządni, zabawni, normalni, a Ci których znam miasta to snoby, zadufane w sobie panienki (nie chcę tu nikogo obrażać, broń Boże!), może upraszczam to wszystko, może trafiałam na takich ludzi, ale ostatni chłopak mnie w tym utwierdził i to co stwierdziłam "Jeśli mieć chłopaka, to tylko i wyłącznie ze wsi!". Wy też widzicie te różnice? Czy mój tok myślenia jest jakiś dziwny? Teraz to sugeruję się głównie rozmowami z chłopakiem, z którym pisałam. Zupełnie inny system wartości, inne priorytety.
15 grudnia 2012, 21:25
Mam porównanie.
Spotykałam się z takim z małego miasteczka (wręcz wieś) i takim ze stolicy.
Hmm. niebo a ziemia ?
Pierwszy- uczuciowy, romantyczny, chciał założyć rodzinę, własny mały biznes, żyć spokojnie, miał świetnych znajomych, taki swojski był, no i prosty - dla mnie- za prosty.
Drugi- ciągłe intrygi, kłamstwa, imprezy, aroganccy znajomi, co rusz coś wymyślał i nie potrafił zrozumieć, że ktoś woli inaczej, chciał być w związku otwartym (co to do cholery jest ?! albo prawdziwy związek, albo nic..
![]()
- przynajmniej dla mnie )
Teraz znalazłam złoty środek- mężczyznę ze średniego miasta- odpowiada mi najbardziej.
![]()
15 grudnia 2012, 21:28
ja sie z tym nie moge zgodzic. dla mnie to nie te czasy, jak to inne priorytety? to co? on idzie na studia a Ty bedziesz przepraszam za wyrazenie gnoj w stajni wyrzucac? dla mnie nie ma roznic bijacych po oczach...
15 grudnia 2012, 21:31
amarsoaador napisał(a):
Mam porównanie.Spotykałam się z takim z małego miasteczka (wręcz wieś) i takim ze stolicy.Hmm. niebo a ziemia ?Pierwszy- uczuciowy, romantyczny, chciał założyć rodzinę, własny mały biznes, żyć spokojnie, miał świetnych znajomych, taki swojski był, no i prosty - dla mnie- za prosty.Drugi- ciągłe intrygi, kłamstwa, imprezy, aroganccy znajomi, co rusz coś wymyślał i nie potrafił zrozumieć, że ktoś woli inaczej, chciał być w związku otwartym (co to do cholery jest ?! albo prawdziwy związek, albo nic.. - przynajmniej dla mnie )Teraz znalazłam złoty środek- mężczyznę ze średniego miasta- odpowiada mi najbardziej.
No i ładnie ubrałaś w słowa to co ja chciałam przekazać:) kłamstwa, imprezy, dziwni znajomi i taki wolny związek... no dokładnie, ale chociaż na końcu dodałaś pocieszenie - w końcu trafi swój na swego;)
- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 380
15 grudnia 2012, 21:37
Ja nie widzę żadnej różnicy pomiędzy moimi znajomymi ze wsi i miasta, hm..
15 grudnia 2012, 21:37
Do tej pory zawsze miałam chłopaków pochodzących z wiosek lub małego miasta ;) - byli porządni
Nie mam porównania z kimś kto od zawsze mieszkał w dużym mieście.
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1692
15 grudnia 2012, 21:39
Za bardzo upraszczacie. Moim zdaniem to skąd pochodzimy nie ma aż takiego wpływu. ważniejsze jest środowisko, w którym się obracamy i rodzina z jakiej jesteśmy. Pochodzę z jednego z większych Polskich miast ale mam też znajomych z małych mieścin i z wiosek i nie widzę większych różnic w nas, może czasem poza sposobem wysławiania się. Ale to czy ktoś jest fałszywy, obłudny, zdradliwy itp. nie jest spowodowane tym, że urodził się np. w stolicy ;)
15 grudnia 2012, 21:39
sylwka128 napisał(a):
amarsoaador napisał(a):
Mam porównanie.Spotykałam się z takim z małego miasteczka (wręcz wieś) i takim ze stolicy.Hmm. niebo a ziemia ?Pierwszy- uczuciowy, romantyczny, chciał założyć rodzinę, własny mały biznes, żyć spokojnie, miał świetnych znajomych, taki swojski był, no i prosty - dla mnie- za prosty.Drugi- ciągłe intrygi, kłamstwa, imprezy, aroganccy znajomi, co rusz coś wymyślał i nie potrafił zrozumieć, że ktoś woli inaczej, chciał być w związku otwartym (co to do cholery jest ?! albo prawdziwy związek, albo nic.. - przynajmniej dla mnie )Teraz znalazłam złoty środek- mężczyznę ze średniego miasta- odpowiada mi najbardziej.
No i ładnie ubrałaś w słowa to co ja chciałam przekazać:) kłamstwa, imprezy, dziwni znajomi i taki wolny związek... no dokładnie, ale chociaż na końcu dodałaś pocieszenie - w końcu trafi swój na swego;)
Cóż, nie tyle jest to pocieszenie, co prawda.
Zwyczajnie, szukałam nie tam gdzie trzeba, czyli daleko daleko od domu.
A mój prywatny ideał znalazł się niemalże pod nosem. ;)
15 grudnia 2012, 21:41
Ja bym sie nie zgodzila, faceci z malego miasteczka w ktorym mieszkam jak dla mnie nie maja ambicji - dostana prace w supermarkecie czy pobliskiej fabryce i tam siedza cale zycie. Co do podejscia do zwiazkow to spotykalam sie z takim z praktycznie wsi i sie okazalo ze poza mna mial jeszcze 3 inne laski. Takze wszystko zalezy od osoby
15 grudnia 2012, 21:44
ja jestem ze wsi a moj facet z miasta i szczerze miedzy nami nie ma zadnych różnic jesli chodzi o tego typu rzeczy jak wyksztacenie np to ja mam wyzsze on srednie mimo to on ma bardzo dobrze platna prace a ja tu takiej pewnie nie znajde
ale nie o tym chcialam chodzi o to ze nie szukalam faceta ze wsi czy faceta z miasta ja szukalam pokrewnej duszy
faceta ktory ma podobny system wartosci i ceni to co ja cenie :) i o to wlasnei chodzi znalesc kogos podobngo do siebie a czy ze wsi czy z miasta to wszystko jedno znam takich chlopakow i takich i wszyscy potrafia byc wspaniali badz okropni niezalezenie od pochodzenia :)