Temat: pranie ubran




  Hej dziewczyny:)

Mam pytanko:) Jak pierzecie ubrania? ( sorry, za takie pytanie):)

Uzywajac proszku dodajecie jeszcze plyn do plukania? Czy uzywajac plynow do prania dodajecie jeszcze proszek?
Ja np plyn do prania + proszek.
I jeszcze jedno pytanie;) Albo dwa;)
Ostrzegam, dziwne:D
Jak czesto pierzecie ubrania? Tzn zalozycie raz koszulke, i do prania? Albo sweterek?:) 
Jak pranie sie skonczy, od razu rozweiszacie ubrania? Tzn, mam na mysli, gdy pranie sie skonczy, a nie mialyscie jak od razu go pwoeisic, i minelo np. pol godziny. Pierzecie raz jeszcze? Bo ja tak, nie wiem czy to tylko moje obsesja:) Ja normalnie nie moge jak 5 minut po skonczeniu prania nie rozwiesze.
Jakich proszkow, plynow uzywacie?:))
Co za ankieta, wybaczcie:) ale interesuje mnie to:)
Piorę jak jest brudne lub nieświeże. Zbyt częste pranie niszczy ubrania i jest nieekonomiczne. Zasada ta nie dotyczy oczywiście bielizny. Zazwyczaj używam tylko proszku, chyba, że piorę np. pościel albo dużo swoich bluzek, wtedy dodaję płynu do płukania. Do skarpet i majtek używam taniego proszku, do pozostałych rzeczy takiego "normalnego". Czasami wieczorem włączam pranie a rozwieszam dopiero rano.
jak plyn jest przeznaczony do prania to nie uzywam dodatkowo ani proszku ani plynu. pranie staram sie nastawiac na najkrotsze pranie zeby ubrania sie nie niszczyly. wieszam po skonczeniu prania tak zeby w ciagu no 8 godzin powiedzmy powiesic ale jak na drugi dzien bo zapomne a to sie zdaza moze raz do roku to wtedy nastawiam rzeczywiscie jeszcze raz to pranie.
Ubrania piore jak sie ubrudza lub przepoca ,czasem po jednym dniu czasem po dwoch/trzech razach noszenia czegos. Spodnie rzadziej raz na dwa tygodnie wstawiam ale nie nosze codziennie tych samych
:)pzdr
Płyn do prania, osobny do białych, osobny do kolorów, osobny do czarnych i do wełny. W większości niemieckie, czasem Formil z Lidla- mydło marsylskie. Plus Lenor albo Softlan. Też niemiecki.
Bieliznę, koszulki, bluzki, skarpetki, rajstopy piorę po jednym założeniu. Dżinsy po 3-4. Swetry pewnie też po tylu, żakiety, spódnice, spodnie wizytowe,  kiecki biurowe oddaję do pralni. Pościel co tydzień, ścierki, ręczniki częściej. Zasłony raz w miesiącu, firanki, jeśli wiszą, też. Narzuty i koce raz na miesiąc- półtora. Wszelkie ozdobne poszewki z nimi. Obrusy- po jednym obiedzie.
Wyjmuję dość szybko, nie nastawiam prania na noc, ani na czas nieobecności- chyba, że w tym dniu przychodzi moja pani od sprzątania, wtedy tak. I uwaga, ja składam ubrania przed rozwieszeniem, po czym daję im kwadrans, do pół godziny i wieszam. Mniej wymięte są.
Pasek wagi
ja tez piore jeszcze raz ... o ile minelo dwa dni i nie powiesiłam

kraaa napisał(a):

ja tez piore jeszcze raz ... o ile minelo dwa dni i nie powiesiłam

no po dwoch dniach to i ja bym wyprala ;p 
Wieszam jak mi się przypomni:) Ale musi ładnie pachnieć:) Używam proszku(nie uffam płynom do prania) i płynu do płukania. Proszki Persil, Ariel, płyn Silan
Zwykle używam proszek + płyn (do kolorowego lub czarnego)
Jak piorę białe, to w sodzie, czasem z dodatkiem octu, gdy wygotowuję ręczniki lub pluszaki.

Staram się rozwieszać od razu po praniu, żeby się nie zwilgociło, ale najczęściej w domu mamy taką umowę - jedna osoba segreguje i nastawia pralkę, inna rozwiesza, potem się składa. Ja na razie nie rozwieszam, ponieważ od kiedy mam alergię skórną na dłoniach, jestem wyłaczona z większości prac domowych

Piorę w Vizirze, tera chyba Persil jest kupiony. A płyny to... a pójdę sprzwdzić :D Silan, Pervoll, Kokosal. I jakiś indyjski do płukania.

Ubrania piorę, gdy śmierdzą :D Koszulkę zwykle po jednym dniu, jesli przepocona (to dotyczy głownie lata; w zimie wytrzymuje dłużej przy antyperspirantach), bieliznę, oczywiście, po razie (biustonosze raz na tydzień - mam kilka, więc wychodzi, że w jednym chodzę po kilka dni w tygodniu) Sweterki rzadziej, bo się dłużej brudzą. Dżinsy analogicznie.
Pasek wagi
Piorę z płynem do prania i płukania. Rzadko używam proszku. Takie rzeczy jak bluzka, czy bielizna piorę zawsze po każdym użyciu. Inne rzeczy różnie. I nie, nie mam takiej obsesji. Pranie w pralce może sobie leżeć ile chce;)
Używam proszku do bieli, do koloru, płynu do czerni i płynu do prania tkanin delikatnych. Plus oczywiście płyn do płukania tkanin. Pranie rozwieszam różnie - czasem tuz po zakończeniu czasem nawet godzinę później bo jak jestem zasprzątana ;D to nie zwracam uwagi czy pralka już nie chodzi.... Co do częstotliwości prania to zależy gł. od czystości i świeżości  - w domu noszę inne ubranie zawsze niż przy wyjściu więc zdejmuje je i wieszam na wieszak. Jak czuje, że jest przepocone czy zauważę, że a plamkę to wrzucam do kosza do prania i czeka na swą kolej ;-)
to ja rzadko zakładam jakąś rzecz, częściej niż 1-2 razy w tyg, koszulki czy bluzki noszę 1-2 razy zazwyczaj, swetry różnie 2-4 razy, zależy w jakim są stanie, spodnie również. Czasem jak założę tylko na uczelnię na 2h to piorę je po powiedzmy po 5 noszeniach. Ogólnie lubię jak ubrania pachną świeżością, dlatego staram się często robić pranie. Używam płynu do prania i płukania. Jeansy i koszulki piorę w pralce, a swetry i delikatniejsze rzeczy ręcznie, dlatego przeważnie większość muszę prać ręcznie, potem tylko odwirowuję w pralce. A wieszam raczej od razu, bo im dłużej pranie leży, tym bardziej jest pogniecione i zdeformowane.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.