Temat: Pomocy... jak nie iśc na studniówkę?

Głupia ze mnie mameja, bo już zapłaciłam zaliczkę i się zadeklarowałam na liście, że idę.. Ale ja nie dam rady, ku__a mać.. no nie dam. Na myśl o obcym kolesiu ze mną uginają się moje nogi, paraliżuje strach i wgl mam jakąś fobię. Ogólnie mam dwie studniówki do obskoczenia: jedną u siebie<na którą nie mam z kim iść, więc pewnie bede musiała brać obcego mena> + jeszcze przyjaciel mnie zaprosił. Ale on ma szkołę w innym mieście, znajomi bardzo wysoko postawieni społecznie, a ja jestem właściwie z prowincji.. Co mam robić, żeby nie iść?? Proszę, pomóżcie, wiem, że gadam jak potłuczona, ale to chyba jakiś rodzaj fobii : {
Przełamać się. Albo skorzystać z pomocy psychologa.

W całym życiu będziesz stykać się z ludźmi, także w sytuacjach towarzyskich. Nie uda Ci się zamknąć w domu na całe życie.
Pasek wagi
Bierz ze sobą przyjaciela, skoro i on Cię zaprosił i po problemie!
Pasek wagi
Idź. Ja też się zawsze denerwowałam, i żałowałam, że się zgodziłam, a potem jak już tam byłam, to było super i chciałam powtórzyć.
Na swoją weź przyjaciela, albo idź sama. Co to za gadanie "wziąć obcego mena"?... Ja albo pójdę sama, albo z kimś znajomym. Innej opcji nie ma. Niby co masz zrobic? Podejść do kogoś na ulicy i zapytać "hej, pójdziesz ze mną na studniówkę? A właściwie to Krysia jestem!" No błagam, wtf. Przełam się, nie będzie tak źle.
albo idz sama ;) ja byłam sama, nie szukalam nikogo na siłę i swietnei sie bawilam! bo moglam tanczyc z kazdym facetem, ile razy mi sie tylko podobało i nei martwilam sie ze moj 'partner' sie nudzi i musze sie nim zajac skoro przyszedl ze mną ;p
Pasek wagi
zmusic sie i isc, kazdy ma ochote w sytuacji stresowej zabrac nogi za pas, sztuka sie przelamac i isc. i nie nakrecja sie niepotrzebnie bo do studniowki jeszcze daleko a ty juz w listopadzie swirujesz niepotrzebnie.

havre napisał(a):

"hej, pójdziesz ze mną na studniówkę? A właściwie to Krysia jestem!"

Nie wiem... nigdy nie rozumiałam całej tej podniety studniówką i nadal nie rozumiem. Tak, jak dziewczyny mówią: weź przyjaciela na swoją. Nawet, jeśli jesteś z prowincji, co z tego? Chyba  jakieś zasady kultury masz przyswojone, więc nie będzie się rzucać w oczy fakt, że jesteś, powiedzmy, z wioski. No chyba, że jesz kotleta łyżką i bekasz przy stole, wtedy będzie coś nie halo. Trzy kolejki i trema Ci minie. :)
nie czuj się gorsza od innych to raz, zadbaj o elegancki schludny wygląd, więcej wiary w siebie,na swoja bierz przyjaciela ...eyy głowa do góry to tylko studniówka! minie jak impreza w klubie,troszkę się zaprocentuje i bedzie dobrze , rozluźnisz się...:)) dasz rade
weź przyjaciela  ze sobą albo idz sama:) 'wysoko postawieni spolecznie'? i to ich czyni lepszymi? nie. kochana pamiętaj, że to Ty decydujesz jak inni na Ciebie patrzą, bo jeżeli Ty sama w siebie nie wierzysz to dlaczego ktoś inny ma wierzyc? szukaj kreacji i do przodu:) studniówkę ma się raz w życiu, pamiętaj:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.