Temat: Jak u Was wyglądają wykłady?

Wiem że na V dużo studentek więc może się ktoś wypowie. Ciekawi mnie jak na innych kierunkach wyglądają wykłady. U mnie zazwyczaj (niestety) jest tak, ze wykladowca puszcza slajdy. My je przepisujemy a on w międzyczasie je czyta (rzadko cos objasniając czy dodajac wiecej niz ma napisane w prezentacji). Dla mnie to głupota, bo i tak nie skupiam sie za bardzo podczas takiego przepisywania i równie dobrze wykładowca mógłby nam dać ta prezentacje i w ogóle nie przeprowadzac zajec. Często staram sie pisac jakos skrotowo, nie przepisywac slowo w slowo calego tekstu, ale zazwyczaj, przyznaje - nie chce mi sie i ide na latwizne. Łatwiej jest napisac wszystko jak leci niż zastanawiac sie co i jak skrocic. Zajmuje sie biernym pisaniem, a w miedzyczasie rozmyslam o czyms zupelnie innym. Jak jest u Was i co studiujecie? Chętnie bym się porównała do innych kierunków. 

Ps. oczywiście zdarzaja sie przypadki ciekawie przeprowadzonych zajec, ale to rzadkość. Nie mówimy tu o wyjątkach, ale o takiej ogólnej tendencji na danej uczelni.

 

puckolinka napisał(a):

bardzo fajnie wspominam też wykłady które prowadzili psychiatrzy, psychologowie i logopedzi.Psychiatrzy robili z nas durni, psychologowie diagnozowali lub hipnotyzowali a logopedzi przedrzeźniali.Wiele się człowiek o sobie dowiedział na tych wykładach

Właśnie tak było u mnie :) Babka z psychologii zajmowała się hipnozą ;) a kilka semestrów później miałam babkę (z Rosji) z "innej psychologii", której mąż (też miałam z nim zajęcia) chciał skonstruować sztuczne dziecko i obydwoje mieli często problemy z językiem polskim, z czego wynikały zabawne sytuacje ;) taaaak, hehe, lubiłam wykłady ;)
Lecą slajdy i się pisze lub robi zdjęcia, wykładowca mówi mniej więcej to co jest na slajdach, ale niekoniecznie słowo w słowo i czasem wyjaśnia jakąś rzecz bardziej dokładnie niż jest na slajdach albo objaśnia rysunek, niektórych slajdów nie każe przepisywać. Rzadko jakiś filmik ktoś puści. Ja tam uważam, że to przepisywanie jest bez sensu, najbardziej bym chciała, żeby te prezentacje nam na maila wysyłali, a żebyśmy na wykładach skupili się na tym, co wykładowca mówi. Jakby mówił identycznie to, co jest na slajdach, to wtedy wykład nie miałby żadnego sensu. Jestem na inż. środowiska :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.