Temat: związek a ograniczenia ?

Hej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
Hmm sama nie wiem, ja i mój narzeczony od początku związku zawsze na urodziny /imprezy byliśmy zapraszani jako para. Ale gdybym została zaproszona np. do koleżanki sama to poszłabym, tak samo nie zabraniałabym mojemu iść do kolegi. Zresztą spotyka się z kumplami by pograć na hali, pójść na piwko, pogadać w domu - co w tym złego? Ja się cieszę, że ma czas tylko dla siebie i swoich kolegów. ;)

Agaszek napisał(a):

Jujube napisał(a):

Hej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
To jest chyba typowe zachowanie na wczesnym etapie związku. Z latami przechodzi

nie zawsze z latami przechodzi =)
znam to ze Swojego doświadczenia
Pasek wagi
Oj czasem trzeba dac sobie trochę więcej luzu. Jak będziecie tacy nierozłączni to się sobą znudzicie. Może też okazać się, że stracicie najbliższych przyjaciół, z których rezygnowaliście bo chcieliści być ciągle sami, albo zawsze razem (a singlom udzielają się "amory" zakochanych par). Ja jestem z moim chłopakiem już 6 lat i teraz zaczynam widzieć błędy, które wcześniej popełniałam ;)
Dodam, że teraz sama wyganiam go na spotkania z kolegami :P
Ja nie jestem zazdrosnica i szczerze to nawet sama posylam go na spotkania, a on woli mnie wziac badz zaprosic znajomych do nas.ogolnie jest taka prosta zasad, ze im bardziej kogos trzymasz na smyczy tym bardziej on ucieka i chce miec wiecej przestrzeni. Sprobuj to dziala....Po drugie istotny jest charakter bo nie kazdy lubi wyjscia, piwko i imprezki. Moj nalezy do spokojnych facetow, duzo pracuje i jak ma wolne to woli sobie osiasc, pospacerowac itdtrzeba sie dobrac.
Pasek wagi
jestesmy ze boa juz 5 lat.

Oczywiscie, ze wychodzimy sami na jakies spotkania. Ja z kolezankami, on ze swoimi znajomymi. Przeciez osoby bedace w zwiazku to nadal jednostki, ktore maja wlasne zainteresowania, potrzeby, wlasny rozwoj itd... Jesli bedziecie spedzac kazda sekunde razem, to w koncu zwariujecie ;) O czym bedziecie rozmawiac? Czym sie nawzajem zainteresujecie, czym zaskoczycie, zaimponujecie?

I dlaczego jest ci glupio samej siedziec? Nie mozesz czyms sie zajac w tym czasie? Poczytaj ksiazke, idz pobiegac, spotkaj sie z kims, cokolwiek.

Kilka mysli przyszlo mi do glowy: albo jestes tak zakochana, ze nie potrafisz bez chlopaka minuty wytrzymac (niezdrowe); albo jestes niesamodzielna i potrzebujesz go do zorganizowania ci czasu; albo sama nie masz znajomych. Albo on jest jakis dziwny i musisz go caly czas pilnowac, zeby czegos glupiego nie zrobil ;) Tak czy inaczej mysle, ze owijanie sie wokol partnera jak bluszcz i areszt domowy na spotkania ze znajomymi nie sa zdrowe.

Jujube napisał(a):

jestesmy ze boa juz 5 lat.

czyli zaczeliscie jak mialas 12 lat, jezu...

powiem to tak, jestes jeszcze malolata, masz skrzywiony obraz zwiazku i praktycznie zerowe doswiadczenie. pierwsze zwiazki sa zazwyczaj tymi, z ktorych wynosimy najwiecej i najwiecej sie uczymy. i byc moze kiedys nauczysz sie, ze robienie ze zwiazku niewolnictwa nie jest najlepsze.

Był podobny temat wczoraj ;] Ja się czasem zastanawiam czy niektórzy nie robią tego specjalnie tzn. dublują tematy.

A co do odpowiedzi, to przesadzasz. Nie masz żadnych koleżanek żeby do nich wyjść jak on wychodzi do kolegów?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.