Temat: znalezione pieniądze

Hej ;)
Chciałam Was zapytać czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek znaleźć jakąś większą sumę pieniędzy i jaka to była kwota.
Pytam z czystej ciekawości.

Ja znalazłam kiedyś portfel z 600 zł, ale bez jakichkolwiek dokumentów. Porozklejałam ogłoszenia na osiedlu, że go znalazłam, czekałam dwa tygodnie czy ktoś się zgłosi, tak się nie stało, więc przygarnęłam sobie tę sumkę :) 
na studiach pracowałam w kinie i codziennie znajdowałam po kilka telefonów, nie po każdy zgłaszał się właściciel. telefony oddawaliśmy kierowniczce, ale kto to wie, co ona z nimi robiła ;/
Ja znalazłam portfel w Irlandii, ale tam ludzie mają zupełnie inną mentalność. Gdybym z tym poszła na policję, oskarżyliby mnie o kradzież, więc kasę zabrałam (było coś koło 100euro), portfel był bardzo stary i zniszczony, więc wyrzuciłam, a dokumenty mój mieszkający tam wtedy kuzyn odesłał pocztą, anonimowo na policję, że znalazł same świstki na ulicy.

goshak napisał(a):

Hej ;)Chciałam Was zapytać czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek znaleźć jakąś większą sumę pieniędzy i jaka to była kwota.Pytam z czystej ciekawości.Ja znalazłam kiedyś portfel z 600 zł, ale bez jakichkolwiek dokumentów. Porozklejałam ogłoszenia na osiedlu, że go znalazłam, czekałam dwa tygodnie czy ktoś się zgłosi, tak się nie stało, więc przygarnęłam sobie tę sumkę :) 


no i jak? jakby sie ktoś zgłosił (ktokolwiek z ulicy) to tak po prostu byś mu oddała ten portfel?
rozumiem jakby były dokumenty, ale jak nie ma..? jak Ci ten ktoś udowodni, że to jego..? :>
Znalazłam 50 zł w parku. Kiedyś w podstawówce się jarałam jak znalazłam w szatni 5 zł ;p
Pasek wagi

akitaa napisał(a):

goshak napisał(a):

Hej ;)Chciałam Was zapytać czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek znaleźć jakąś większą sumę pieniędzy i jaka to była kwota.Pytam z czystej ciekawości.Ja znalazłam kiedyś portfel z 600 zł, ale bez jakichkolwiek dokumentów. Porozklejałam ogłoszenia na osiedlu, że go znalazłam, czekałam dwa tygodnie czy ktoś się zgłosi, tak się nie stało, więc przygarnęłam sobie tę sumkę :) 
no i jak? jakby sie ktoś zgłosił (ktokolwiek z ulicy) to tak po prostu byś mu oddała ten portfel?rozumiem jakby były dokumenty, ale jak nie ma..? jak Ci ten ktoś udowodni, że to jego..? :>
dałam tylko info, że znalazłam portfel, nie pisałam, że w środku była jakaś tam określona ilość pieniędzy czy, że nie było dokumentów. prawdziwy właściciel z grubsza by określił ile miał w portfelu, jak ten portfel wyglądał, itp. 
300 zł znalazłam w przymierzalni w reserved, zostawiłam swój numer w kasie jakby ktoś sie zgłosił i po kilkudziesięciu minutach zgłosiła się pani z dwójką małych dzieci więc nie żałowałam że oddalam ;p
Pasek wagi

ja nie pamietam w sumie ile najwiecej, wlasciwie to czesciej mi sie zdarza bizu znalezc czy jaki telefon (duzo podrozje komunikacja miejska) zlota dosc gruba bronsoletke opchnelam za 1000zeta to chyba najwiecej znaleznego- nigdy nie bawie sie w szukanie wlasciciela, wyznaje zasade znalezione nie kradzione :P

a dla tych ktore poczuja sie zbulwersowane moim postepowaniem przytocze fakcik z mojego zycia jako wytlumaczenie - dawno, dawno temu (ok jakies 15lat:P)  gdy wyciagalam ze skrzynki listy, wyciagnelam portfel, nie bylo w nim kasy same dokumenty widocznie jakis kieszonkowiec sobie zawartosc potrzebna mu przywlaszczyl a reszte upchnol w pierwszej lepszej skrzynce (mojej znaczy sie w tym wypadku) jako ze w dokumentach widnial adres wlascicielki i bylo to 2bloki dalej, ba nawet znalam babeczke z widzenia, totez wychodzac na spacer z psem postanowilam zaniesc jej owa zgube, babeczka otworzyla mi drzwi, ja zaczelam tlumaczyc ze znalazlam w mojej skrzynce, ona usmiechnela sie na widok portfela, powiedziala ze jakis koles jej wyrwal torebke wczoraj, zajrzala do srodka i z wyrzutem do mnie ze miala tam tyle  a tyle pieniedzy, ze dokumenty to oddaje a pieniedzy nie laska i jeszcze drzwiami tak trzasnela ze sasiedzi wyszli- nigdy w zyciu nie czulam sie tak upokorzona.. od tej pory wszystko co znajde moje:P

Pasek wagi
pfff  5 złociszy może

pawiooka napisał(a):

ja nie pamietam w sumie ile najwiecej, wlasciwie to czesciej mi sie zdarza bizu znalezc zlota dosc gruba bronsoletke opchnelam za 1000zeta to chyba najwiecej znaleznego- nigdy nie bawie sie w szukanie wlasciciela, wyznaje zasade znalezione nie kradzione :Pa dla tych ktore poczuja sie zbulwersowane moim postepowaniem przytocze fakcik z mojego zycia jako wytlumaczenie - dawno, dawno temu (ok jakies 15lat:P)  gdy wyciagalam ze skrzynki listy, wyciagnelam portfel, nie bylo w nim kasy same dokumenty widocznie jakis kieszonkowiec sobie zawartosc potrzebna mu przywlaszczyl a reszte upchnol w pierwszej lepszej skrzynce (mojej znaczy sie w tym wypadku) jako ze w dokumentach widnial adres wlascicielki i bylo to 2bloki dalej, ba nawet znalam babeczke z widzenia, totez wychodzac na spacer z psem postanowilam zaniesc jej owa zgube, babeczka otworzyla mi drzwi, ja zaczelam tlumaczyc ze znalazlam w mojej skrzynce, ona usmiechnela sie na widok portfela, powiedziala ze jakis koles jej wyrwal torebke wczoraj, zajrzala do srodka i z wyrzutem do mnie ze miala tam tyle  a tyle pieniedzy, ze dokumenty to oddaje a pieniedzy nie laska i jeszcze drzwiami tak trzasnela ze sasiedzi wyszli- nigdy w zyciu nie czulam sie tak upokorzona.. od tej pory wszystko co znajde moje:P
Jaka pipa...z tej kobieciny
chyba złotówkę ;D albo z 10... moje wlasne, zapomniane np w portfelu ;D
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.