- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15081
7 listopada 2012, 22:16
Jestem ciekawa, jak to u Was wygląda- staracie się oszczędzać i odkładać regularnie pieniądze? Czy może wydajecie wszystko na bieżąco? Jakie kwoty byłyby dla Was naprawdę zadowalającymi sumami na koncie?:) Odkładacie tylko na jakiś cel czy w ramach zabezpieczenia finansowego?
Ja np. staram się zawsze coś odłożyć i nie wyobrażam sobie nie mieć żadnych oszczędności.
7 listopada 2012, 22:20
Póki, co nie odkładałam, bo nie miałam z czego, ale teraz kiedy zaczynam zarabiać to pewnie zacznę. Póki co pewnie ze 100-200 zł miesięcznie, bo i zarobki póki co nie porażają.
7 listopada 2012, 22:20
Kiedyś potrafiłam świetnie oszczędzać, ale teraz niestety - nie chce mi się trzymać diety, chodzę na jakieś wypady z koleżakami, kupuję słodkości i kasa ucieka na takie głupoty.. Ale muszę zacząć bo już jstem ,,na debecie".
7 listopada 2012, 22:22
Oszczędzamy - zwykle większa część mojej wypłaty wędruje na konto oszczędnościowe, a utrzymujemy się z wypłaty męża. Co prawda część z tego wydajemy na remonty albo inne tego typu rzeczy, ale i tak sporo zostaje. Planujemy w przyszłosci wybudowac dom,a le wazne jest tez dla nas to, zeby mieć coś odłożone na czarną godzinę.
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Chojnice
- Liczba postów: 2842
7 listopada 2012, 22:22
ja staram się zawsze odłożyć cos na konto...
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 1171
7 listopada 2012, 22:25
Ja ostatnio uszporowałam co nieco
Święta idą
- Dołączył: 2011-05-02
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 1171
7 listopada 2012, 22:25
Ja ostatnio uszporowałam co nieco
Święta idą
- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Zbylitowska Góra
- Liczba postów: 1694
7 listopada 2012, 22:33
u mnie jest tak ze że mąz z tych oszczednych ja niestety nie naleze do takich osób, nie chodzi o to ze rozwalam kase ale jak mam jesc cokolwiek bo jest tanie a mi nie smakuje to wole nie jesc...jesli chodzi o ubrania to wole rzadziej kupic a cos co naprawde mi sie podoba, niestety moge nie widziec cen i tak zawsze to do najtanszych nie nalezy ...ale jesli jupuje kozaki i nawet jesli kosztuja około 400 zł i mam je 3 sezony to chyba nie jest to specjalna rozrzutnosc biorac pod uwage ze takie za 100moga sie rozleciec...ospowiadajac na pytanie szczerze jestem tzw. gadzeciarzem i "kupuje oczami", mydło w płynie jak ma fajna butelke i kosztuje 10 zł to nie problem...jak mnie przyciska jestem bardziej oszczedna ...mam wiecej i luźno to wiecej wydaje...ale staram sie wydawac tzw.własna kase...jesli w małzenstwie ma sie swoja...a maz odkłada...jeszcze jak jest wiecej kasy to chetniej robie prezenty konkretne bo lubie dawac prezenty..
Edytowany przez zara11 7 listopada 2012, 22:34
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
7 listopada 2012, 22:46
ja jeszcze nie muszę się utrzymywać sama ale większość pieniędzy zarobiona dorywczo i kieszonkowe wpłacam na konto, przydadzą się gdy zaczne samodzielne życie.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
7 listopada 2012, 22:47
Ja lubię oszczędzać, zawsze mam coś 'na czarną godzinę' odłożone.
+ z moim facetem mamy skarbonkę, do której wrzucamy regularnie jakieś drobne.