- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
6 listopada 2012, 23:17
po roku przerwy postanowilam pojsc na studia,mianowicie turystyke..
bylam raptem na dwoch zjazdach,z czego zdazylam oblac pierwszy w zyciu egzamin,na ktory uczylam sie ponad tydzien...material wydawal mi sie ciezki,ale pytania wzbudzily we mnie smiech,a dzien pozniej rozpacz...jak moglam oblac cos tak prostego..w zasadzie to czulam,ze moge nie zdac,choc zywilam nadzieje ze moze jednak..
od ostatniego zjazdu minal tydzien,ktory przebimbalam...a sek w tym,ze za 2tyg mam 3 egzaminy...w tym dwa zaliczenia i ta niesczesna poprawka..
zastanawiam sie czy ma sens zakuwac do materialu,ktoreego jest 5 razy wiecej niz ostatnio...a ktory mam ogarnac w podobnym czasie..
biorac pod uwage swoja nieudolnosc intelektualna...odechciewa mi sie wszystkiego..
z chwili na chwile zmienia mi sie nastawienie...w jednej mam wrazenie,ze nie jest tak zle..jak przysiade to ogarne to..a z drugiej strony dowiedzialam sie,ze w zeszlym roku nie zdalo ponad 70%osob kola,ktore mnie czeka....
poza tym od 1 zjazdu...czuje,ze to nie to...ze bede sie emczyc..a jesli obleje kolejne...to juz w ogole mylka..
zatsanawiam sie czy jest inna perspektywa niz studia...kiedy mam zjazd to dostaje nerwowki...a teraz czuje presje ze strony rodziny i nosze w sobie wieczne poczucie pustki..
prosze o rade,nie wiem co robic ze soba;/
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88253
7 listopada 2012, 22:09
Studia nie szkoła średnia, dlatego nie każdy musi je robić.
Rok się ledwo co zaczął, a dziewczyna już narzeka,
jakby od roku czy dwóch nie miała życia przez naukę.
Sorry, ale dla mnie osoby z takim podejściem, nie powinny studiować.
Nie ma satysfakcji, nie radzi sobie= studia nie są dla niej.
- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 1821
7 listopada 2012, 22:25
Skończyłam turystykę w 3 specjalizacjach. Zaocznie i nie było łatwo. Na pierwszym semestrze oblalam elementy prawa... Na drugim turystykę kwalifikowaną..... Na trzecim podstawy turystyki ;) na każdym semestrze powtarzałam jeden przedmiot. Wybrałam ten kierunek bo mnie interesował, ciekawie prowadzone zajęcia, projekty, biznes plan biura podróży itp. Choć nie pracuje w zawodzie i doszkalam się w innym kierunku ogromnie się cieszę że skończyłam ten kierunek. Głowa do góry! Dasz radę!
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
8 listopada 2012, 15:35
ja z kolei teraz mam ciezkie zaliczenie z podstaw turystyki...
z roku n rok a coraz gorsze poprawki..
wczorj rozmawialam z rodzicami i chyba zrezygnuje...
chociaz dzisiaj mam dylemat,czy ta decyzja jest odpowiednia.
ale z drugiej strony spore obciazenie psychicznie//
- Dołączył: 2011-08-02
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 30
9 listopada 2012, 09:33
To fakt tylko w kiepskich uczelniach za płacenie Cię nie wywalają. Na Uniwerku jest inaczej. Zreszta sama studiowałam zaoczne i nie raz rozmawialiśmy z wykładowcami jak to jest, i żaden nie powiedział że daje nam jakieś ulgi. Sami mówili, ze zaoczni mają trudniej, nie dość ze są zjazdy co tydzień( ja tak miałam) to studenci sami muszą się wszystkiego uczyć. Dzienni maja wszystko podane na tacy bo mają więcej godzin wykładowych. Zaoczni muszą sami siedzieć w domu i czytac książki, robić często notatki a poza tym sami robić zadania, które dzienni robia zazwyczaj w szkole z wykładowca który zawsze podpowie:). Najgorzej mają ci którzy pracują,a ci którzy dojeżdżają do uczelni?. Niech nikt nie mówi że na zaocznych jest łatwiej, tak mówią ci którzy studiują diennie:)