Temat: Studia Zaoczne-Nie radze Sobie...

po roku przerwy postanowilam pojsc na studia,mianowicie turystyke..
bylam raptem na dwoch zjazdach,z czego zdazylam oblac pierwszy w zyciu egzamin,na ktory uczylam sie ponad tydzien...material wydawal mi sie ciezki,ale pytania wzbudzily we mnie smiech,a dzien pozniej rozpacz...jak moglam oblac cos tak prostego..w zasadzie to czulam,ze moge nie zdac,choc zywilam nadzieje ze moze jednak..
od ostatniego zjazdu minal tydzien,ktory przebimbalam...a sek w tym,ze za 2tyg mam 3 egzaminy...w tym dwa zaliczenia i ta niesczesna poprawka..
zastanawiam sie czy ma sens zakuwac do materialu,ktoreego jest 5 razy wiecej niz ostatnio...a ktory mam ogarnac w podobnym czasie..
biorac pod uwage swoja nieudolnosc intelektualna...odechciewa mi sie wszystkiego..
z chwili na chwile zmienia mi sie nastawienie...w jednej mam wrazenie,ze nie jest tak zle..jak przysiade to ogarne to..a z drugiej strony dowiedzialam sie,ze w zeszlym roku nie zdalo ponad 70%osob kola,ktore mnie czeka....
poza tym od 1 zjazdu...czuje,ze to nie to...ze bede sie emczyc..a jesli obleje kolejne...to juz  w ogole mylka..
zatsanawiam sie czy jest inna perspektywa niz studia...kiedy mam zjazd to dostaje nerwowki...a teraz czuje presje ze strony rodziny i nosze w sobie wieczne poczucie pustki..
prosze o rade,nie wiem co robic ze soba;/

"Dopóki walczysz-jesteś zwycięzcą".
Może te studia to nie są właściwe studia, może Cię tak naprawę nie interesują. Przypuszczam, że zjadł Cię stres (po tym co napisałaś tak myślę), niż jakaś niewydolność intelektualna ;-)) 
Wydaje mi się, że turystyka to nie są trudne studia.. 
Daj sobie jeszcze szansę. Dopiero zaczęłaś, a egzamin możesz poprawić. Już raz się do niego uczyłaś, więc na pewno sporo materiału zostało Ci w głowie..(może nawet wydaje Ci się, że nie, ale mózg to nie sito na wodę ;-) Powodzenia!
A co chcialabyś studiować? Co w życiu robić? Bo trochę się martwię, że z twojego posta wynika, że tak naprawdę męczy i nie interesuje cię sam proces uczenia. Bo dużo materiału. Rozumiem, że pracujesz, jesteś zmęczona. Ale turystyka to nie medycyna, prawo ani budownictwo. Są trudniejsze kierunki. Chyba twoje nastawienie jest złe.
Pasek wagi
zalezy jakie studia czy na prywatnej czy na publicznej, na prywatnej beda trzymali (wiadomo dla kasy) na publicznej juz sie nie beda bawic i podziekuja ci;/najlepsze sa dzienne, jest wprawdzie zapiernicz, ale jest tez czas na prace, i na imprezy. Moja rada: przysiadz teraz do nauki sprubuj, (tez nie raz mowilam: w zyciu skoncze studiow (ciezka jestem do nauki;/ ) a teraz mam magistra;] )zrob wszytsko co w twojej moc, jak sie nie uda to przez ten rok idz do pracy a pozniej na dzienne idz;] ja podobnie zrobilam, i to byla najlepsza decyzja w mom zyciu, zmienilam kierunek, i dostrzeglam w czym jestem najlepsza;] zycze ci powodzenia:)
Może przestań ciągle myśleć jakie to masz kompleksy, po co robisz z siebie ofiarę? Jak widzę Twoje posty to zauważam, że każdy aspekt Cię w Tobie denerwuje. A to zęby, włosy, charakter, brak pasji, kontakty z rówieśnikami, z dziećmi, nauka. Zmień zestaw myśli, sama się wykańczasz psychicznie. 
Sorry, nie obraź się, ale nawet nie znając Ciebie i widząc ten nick i ogrom kompleksów, które opisujesz to mogę stwierdzić "głupia?". Jesteśmy tym czym są nasze myśli, sprawdź w lustrze czy nie masz tatuażu na czole "Czuję się jak głupek", bo zdajesz się zachowywać jakbyś miała. Przypominasz sobie o tym, gdy myjesz zęby, czeszesz włosy, a może nawet jakiś znajomy sam to odczyta.  Zachowujesz się tak, a tego napisu na czole nie masz, może warto się rozwinąć niż rozpaczać?
najpierw miałam odpisać na post minutka3, ale widzę, że już nie trzeba
co do autorki...ciężko jest wrócić do nauki, sama wiem po sobie. Na studia poszłam po 3 latach od matury. Wybrałam tryb zaoczny i...byłam załamana. Po miesiącu (ja miałam zjazdy co tydzień, czyli po 4 zjazdach) już szłam do dziekanatu, aby wybrać papiery, ale okazało się, że w tym konkretnym dniu, wyjątkowo, był zamknięty. Uznałam to za znak i męczyłam się dalej. Nie żałuję. W drugim semestrze "wbiłam się"już w tryb nauki i jakoś poszło. Skończyłam uniwersytet z piątką na dyplomie!
Pasek wagi
tak szybko sie poddajesz? a gdzie spryt? chcesz bimbać to bimbaj sobie, ale trochę sprytu, chęci, zawsze można sobie dać radę, trzeba tylko chcieć.

minutka3 napisał(a):

Nie ucz sie. Z zaocznych i tak Cie nie wywala bo im za nie płacisz 


to po co studiować????????? dla papierku? nie rozumiem takiego podejścia.
Posluchaj mnie uwaznie.
Jesli czujesz,ze to Twoja ogromna pasja  i pojda za tym pieniadze,to idz w zaparte.
Dobrze jednak wiemy,ze tak nie jest,wiec daj sobie spokoj lepiej z tym kierunkiem.
Pracy po nim nie dostaniesz.
Lepiej idz np.na kosmetologie,sa takie studia zaoczne np we wroclawiu.
Jest to zawod bardziej praktyczny i zdecydowanie latwiej znalezc po tym prace.
Do tego zrobisz kilka kursow,np na IPL,fotoodmladzanie i mozesz zarobic calkiem niezle pieniadze.
Po turystyce znam 3 osoby,tylko jedna z nich ma prace (pracuje jako recepcjonistka za 800 zl...)reszta nie ma jej wcale.
Zastanow sie czy jest sens placic tyle pieniedzy ,stresowac i marnowac czas na cos co sie nie przyda,

Pasek wagi
Leczysz sie psychiatrycznie?

Pytam poważnie. Jestem na V od paru lat i pamietam Twoje posty. Wszystkie dramaty Twojego życia, z tych opisanych zwalić można na problem z niską samooceną lub i dystymie. Problemy z nauką to już w pierwszej kolejności. Poczytaj sobie o nastawieniu emocjonalnym a funkcjach percepcji, o psychologii poznawczej.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.