- Dołączył: 2009-10-30
- Miasto: Uluru
- Liczba postów: 1131
22 lipca 2010, 22:08
Tak to już jest, że my kobiety strasznie chcemy schudnąć, żeby bardziej się podobać, znaleźć w końcu faceta i w ogóle lepiej się czuć. I tak całe dnie tylko liczymy kalorie, oglądamy się w lustrach po stokroć na dzień, robimy sobie zdjęcia, analizujemy itp. i w większości przypadków stoi za tym chęć podobania się IM. A jak to jest w odwrotną stronę? Czy wy też zwracacie uwagę tylko na tych smukłych, wysokich, SZCZUPŁYCH, super przystojnych, a grubas to w ogóle nie ma szans? Bo mnie się wydaje, że na grubych facetów patrzy się przychylniejszym okiem.
23 lipca 2010, 09:55
nie znoszę. krępi mogą być (ale nie napakowani), ale tłuści nie.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
23 lipca 2010, 10:00
Ja nienawidze chudych facetów a do takich mam farta :/ Ale bardzo gruby też nie może być, ale taki ubity :) A nie same kości i skóra. Musi być normalny :)
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
23 lipca 2010, 10:04
a ja lubie facetów zbudowanych (nie grubych ani nie chudych) no ale dobrze jak "daszku dla ptaszka" nie posiada ;)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
23 lipca 2010, 10:14
haha ja zawsze milam sklonnosci do "duzych" ale bardziej duzych niz grubasnych nie wiem czemu ale mogl byc przy kosci byle nie mial cholernie tlustej buzi ;p ale jak tak pomysle wchodzilam w relacje z tak odmiennymi panami ,ze chyba moj gust do miskow sie gdzies zatracil:P teraz mam mezczyzne lzejszego od sibie z poczatku sie katowalam bo za wszelka cene chcialam wazyc mniej niz On ale z czasem to olalam bo miedzy nami sa iskierki niezalezni od tego ktore ile wazy;] aczkolwiek zgodze sie przedmowczyniami ,ze facet z wieksza masa to nie to samo co kobieta z wieksza :p jednak nawet ciut wiekszy facet jak dobrze ubrany , przyciety to i szczuple kobiteki sie ogladaja;D
23 lipca 2010, 10:21
ja tak samo niecierpie chuderlaków
grrr straszne
juz wole zeby był zdrowo upasiony bo z takim to nie strach iść ciemną nocą po ulicy.
Mam znajomego, 172 wzrostu a waga to jakies 50 kilo max.
Siedzielismy ostatnio wieczorem na dworze bo miałam znim do pogadania.
Mojego małża nie było i jak słyszałam w oddali jakies pijackie krzyki balam sie tj, sama tam była a moze nawet i bardziej bo bałam sie o niego, w razie cego
23 lipca 2010, 10:22
no ale dobrze jak "daszku dla
> ptaszka" nie posiada ;)
haha dobre,musze zapamietac;DD
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: nie mogę powiedzieć
- Liczba postów: 713
23 lipca 2010, 10:41
Ja nie lubię chudych facetów, nie lubię, a wręcz nie cierpię też wielkich napakowanych "karków".
Z takim chuderlaczkiem nie czułabym się bezpiecznie to raz, a dwa że jak tu się do kości tulić...?
Karków nie lubię bo kojarzą mi się z bezmózgą górą mięśni. Jakoś nie znam ani jednego faceta który miałby ciało kulturysty, a przy tym błyszczałby choć trochę intelektem i kulturą. Wiem że to może takie szufladkowanie ale cóż.
Mój Luby ma parę kilo za dużo. Brzuszek jest :D Aczkolwiek nie jakiś wielki... Taki w sam raz :) Ogólnie nabity jest. Jakiś czas temu się odchudzał i schudł dość sporo, zgubił brzuszek i twarz mu się wyszczupliła. I tak patrzałam na niego to mi się taki drobny wydawał... Ale znowu przytył teraz :D Jeah... Jojo go dopadło bo nie chciał słuchać moich rad dotyczących odchudzania i jadł przez cały dzień tylko obiad o_O Cóż, ma za swoje :P Mi się bardziej podoba taki troszkę przytyty. Może dlatego że sama nie mam idealnej figury? Całkiem możliwe...
- Dołączył: 2010-05-18
- Miasto: Wadowice
- Liczba postów: 298
23 lipca 2010, 10:58
faceci maja o tyle łatwiej , ze nie widac bardzo jesli sa troche za grubi bo u nich brzuszek leci do przodu a ze czesto nosza jakies wielkie t-shirty to mozna to przeoczyc ;p
Ja osobiscie uwielbiam kaloryferek u facetow , jak go nie ma no to nie jest jeszcze tragedia , ale brzuszka u faceta nie znosze;p
23 lipca 2010, 11:04
Karków nie lubię bo kojarzą mi się z
> bezmózgą górą mięśni. Jakoś nie znam ani jednego
> faceta który miałby ciało kulturysty, a przy tym
> błyszczałby choć trochę intelektem i kulturą.
eh, stereotypy
mój mąż jest ,,karkiem" a przy tym prawnikiem
hehe ale to samo myslałam zanim go poznałam
przychylam sie do wiekszosci ocen-złoty środek najlepszy
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
23 lipca 2010, 11:31
dla mnie facet może być dobrze zbudowany, ale w żadnym wypadku nie może być gruby, ostatnio widziałam kolesia, który miał olbrzymi brzuch i jeszcze koszulkę tak podwiniętą że mu w połowie wystawał:/ Lubię jak facet jest większy ode mnie, ale niech będzie wysoki i barczysty:)