- Dołączył: 2009-08-07
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 2150
15 lipca 2010, 23:43
czesto zdaza mi sie ze ktos mi mowi cos na temat mojej tuszy myśląc ze wcale to nie jest chamskie.
Wam tez sie tak zdaza? Jak wtedy reagujecie? Jakie byly najgorsze komentarze jakie slyszalyscie?
Ja pamietam m.in. te:
-Ej Ty jesteś w ciąży?!?!
-yy nie ale dzieki za komplement..
-jezu bo myslalam bo masz taki brzuch!!
-nie jestes aż tak ruba jak o tobie gadają
rozmowa z kolegą siostry na gg:
-wyszla bys wkoncu na dwór :P
-wlasnie wrocilam...
-aha, bo twoja siostra mowila ze nigdzie nie wychodzisz bo gruba jestes :)
rozmowa z wychowawca przy calej klasie:
-a ty znów nie cwiczysz?
- no bo nie mam stroju
-i znów jesz! kobieto ty jestes coraz wieksza!!
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
17 lipca 2010, 10:36
poziomkowa, zgadzam sie absolutnie z tym co mowisz, dziwi mnie, ze wiele Vitalijek poparło "ostry charakterek" autorki postu, mnie normalnie szczena opadła. I wcale fajne to nei jest, nawet nie mówie, co bym pomyślała o dziewczynie któa tak się odzywa do kobiety w autobusie. Ale lepiej już pomilczę, bo jeszcze będzie mnie ktośtu chciał bić
;)
ale zeby nie bylo takiefo offa, przypomniało mi sie jak byłam mała i bawilismy sie z dzieciakami w ganianego, m. in. byl chłopak ktory bardzo mi sie podobal, ja powiedzialam, ze ganiam, a on do kolegi obok "Jezu przeciez ona nie potrafi biegać"
moja mama wiecznie mi powtarza, żebym sie zawziela i schudla, ze ona w moim wieku byla CHUDA a jak sie odchudzala, to mama ja musiala prosic zeby zjadla, a nie tak jak ja :) ale akurat to mnie motywuje, poza tym wiem, ze chce dla mnie dobrze.
kiedys, moj chlopak do kolegi"nie podrywaj jej co?;)"
a kolega"yyy..chyba żartujesz, spoko, taką grubą?"
n/c :)
- Dołączył: 2006-11-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3150
17 lipca 2010, 11:25
MalaTaka, Twoje wczesniejsze odzywki, ktore opisalas byly dobre - w koncu teksty o tuszy zazwyczaj sluza temu, aby kogos upokorzyc, rzadziej wynikaja z bezmyslnosci. Ale tekst do kobitki - byl naprawde chamski i nie na miejscu. Kobieta wykazala troske o Ciebie, o zupelnie obca sobie osobe - a Ty ja po prostu obrazilas. To nie byla obrona, bo nie bylo ataku.
Zreszta wypowiedz dobiera sie do wspolrozmowcy - innaczej rozmawiamy z rowiesnikami, a inaczej z doroslymi.
Nie, nie zamierzam Cie pouczac, ale warto dostrzec te roznice.
Okres dojrzewania to chyba najglupszy z mozliwych okresow. I ja mam na koncie rozne proby upokarzania mnie - "Hipcia", "Hipa", tyle ze po pierwsze - bylam pyskata i w sumie mocno oczytana. Zawsze potrafilam wykorzystac swoja wiedze do tego, aby w sposob "naukowy" udowodnic glupote tego, kto mi dokuczal. A poza tym w zasadzie mialam chyba dosc spory autorytet wsrod rowiesnikow. I zawsze trzymalam z chlopakami, a ta grupa rzadzi sie innymi prawami. Mialam starszego brata, wiec potrafilam sie bic, wspinac na drzewa, ploty. Pomimo tuszy bylam bardzo sprawna (do dzis jeszcze potrafie polozyc noge na kark - kiedys wkladalam obie i chodzilam na rekach). Faceci jesli przyjmuja do swojego grona, akceptuja w calosci - z wszystkimi niedoskonalosciami. Dokuczaja jedynie tym spoza grupy, ale swoich zawsze bronia. Dziewczyny przyjaznia sie dla korzysci (czesto wybieraja sobie otyle przyjaciolki, zeby lepiej na ich tle wygladac), "pod warunkiem" (ze bedziesz robic to co chce, jak chce itd), a jesli ktos sie sprzeciwia liderowi, obrazaja sie, organizuja ostracyzm, puszczaja plotki, mszcza sie i ogolnie zachowuja sie jak zolzy.
A dzis? Ludzie dorastaja, moi rowiesnicy dostrzegaja MNIE, moja osobowosc, a nie powierzchownosc, a ci mlodsi mnie nie interesuja. Zreszta i ja jestem juz inna. Znam swoja wartosc jako czlowieka, jako kobiety. Dzieki swojej wiedzy, potrafie posluzyc sie manipulacja psychologiczna, a jako klasyczny sangwinik niezwykle rzadko trace panowanie nad soba. Nie emocjonuje sie i bardzo czesto to jest najlepsza metoda :). Bo nie sa dla mnie wazne slowa, a ich cel - nawet jesli ktos proboje przeprowadzic sobie autoterapie moim kosztem. Taka rozmowa zawsze odbywa sie na moich warunkach i to ja decyduje jaki bedzie wynik rozmowy i to ja ja koncze - jesli ktos mnie obraza, bardzo czesto moj spokoj doprowadza go do wscieklosci i braku satysfakcji. A to jest z kolei moim celem :P Slowa bardzo czesto wchodza i wychodza. Szybko sie o nich zapomina. Uczucia i emocje pozostaja o wiele dluzej. Nic tak ludzi nie denerwuje jak poczucie bezsilnosci - o tym sie rzadko zapomina. A ja o tym wiem :) :) :)
Edytowany przez spooks 17 lipca 2010, 11:40
17 lipca 2010, 12:15
najgorzej było chyba w podstawówce - byłam grubsza niż inne dzieci, co najlepsze, nie jakoś szczególnie, była to mała różnica. Dzieci w tym wieku jednak potrafią być okrutne i zauważą wszelkie "skazy" w człowieku.. niestety..
dokładnie chyba nie pamiętam tych wszystkich tekstów, ale raz ciocia przyjaciela powiedziała mi : musiałabyś sobie kupić dłuższe spodnie, bo masz grube nogi. 0_o <- nie rozumiem, co ludzi obchodzi, w jakich spodniach chodzę, aż tak gorszy ją ten widok? Kobiety z gorszymi nogami niż moje paradowały w strojach dwuczęściowych na plaży, a ja nie.. dlaczego? Bo znajdą się tacy ludzie, którzy Cię pozbawią resztki jakiejkolwiek dobrej samooceny..
albo raz kolega z podwórka, który mnie szczerze nie lubił, powiedział kiedy szłam z koleżankami:
- ale fajne laski! po czym po chwili dodał : ale nie ta pierwsza z lewej! [chodziło o mnie..]
...
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
17 lipca 2010, 12:25
MalaTakaO - potem odpowiedziałas z duma gdy ktos cie pcohwalił, ze nie dasz sobie wejsc na głowe czy cos w tym stylu. Z tymi bójkami pisałas zadowolona z siebie, ze robilas ustawki i nie rpzeszkadza ci ile ktos miał lat. nie nie powinnas siedziec i płakac ale wlasnie chodiz mi o to, ze nie pokazałas zadnego poziomu czy stylu. Pierwsza czesc postu twojego spodobała mi sie, bardzo dobrze odpowiadałas temu chłopakowi który ci sie tam podobał, zabawnie i tez dogrzyjac ale nie wulgarnie. Tak samo mogłas postapic w stosunku do ludzi którzy sie z ciebie smiali. Ale jesli starsza kobeite, która widzi ze ci słabo i po prostu chce byc miła traktujesz taka wiazka no to sie zastanow nad soba.. To dla mnie rpzkeroczyło wszlekie granice. Nie nazwałam,cie dresiara, powiedziałam ze w stylu dresiarskim..Czesto obserwuje własnie dresiki siedzace na ławkach zachowujace sie w ten sposob - powiesz cos do nich wyjezdzaja ci z groźbami i blzugami..
Edytowany przez paranormalsun 17 lipca 2010, 12:27
- Dołączył: 2009-08-07
- Miasto: gdzieś
- Liczba postów: 2150
17 lipca 2010, 13:41
faktycznie to z tą babcią było głupie... :)
A co do tematu. Czesto (a raczej codziennie) slysze o swoich cyckach.. A moje ksywki to 'cycolina' , 'cycata' itp :/ Czesto slysze 'chodz na gole klaty, albo nie bo i tak przegram'
i slyszalam pare razy takie teksty:
-no zajeb mu z cyca to sie nie pozbiera
-masz cyce jak pod Silesią donice (silesia to jest centrum handlowe a te doniczki maja po 5 metrow..)
-Ty masz przejebane bo masz 3 głowy
-ciekawe jak sie maca takie cycki
-fajne masz poduszki powietrzne
ostatnio szlam tez i jakies chlopaczki po 11 lat szli i jeden nagle:: oo to ta z tym wielkimi spojlerami
17 lipca 2010, 15:24
SandruLka- Ty masz dopiero 16 lat, zobaczysz jak skończysz 18 jak im się odmieni :) Nic się nie przejmuj :)
A wracając do tematu nigdy nie słyszałam aż takich epitetów na mój temat. Może raz jak się kłóciłam z kolegą powiedział mi, że jestem gruba, ale to było pod wpływem impulsu więc jakoś się nie przejełam.
Ale naprawde współczuję Wam, że miałyście takie przeżycia
17 lipca 2010, 15:42
.
Edytowany przez Dangervisit 7 września 2010, 15:59
- Dołączył: 2008-11-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 6622
17 lipca 2010, 21:30
hmmmm....ja tam mnóstwo chamskich tekstów słyszałam, zwłaszcza jak jezdziłam do swojej rodziny na wieś, gdzie prawie kazdy chudzielec, moje kuzynki przed okresem dojrzeania tez były chudzinki, teraz się na szcęście to pozmienialo jeednak;]
ale to ja zawsze slyszalam ze " J. to dobrze wygląda...."
albo "J. to taka tłusto" . Mam 163 cm, nigdy nie ważyłam 60 kg. Wtedy mogłam ważyć ok 55 kg przy tym wzroście. heh....i bądź czleku mądry.
Niestety najbardziej uipokarzający był tekst mojego wujka, właśnie tam ze wsi....jakieś rodzinne spotkanie, mnóstwo ludzi w pokoju, multum, wszyscy przy stołacvh, mój wujek pzreciska się za mną, bo stoły były dość ciasno poustawiane i mówi do mnie na cały głos:
"POSUŃ SIĘ SCHABIE!!" i w śmiech.....a dodam że ważyłam wtedy, bo doskonale pamiętam, 48 kg przy 162 cm;/