- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Malaga
- Liczba postów: 441
14 lipca 2010, 22:05
Mam problem moje drogie... Otóż moja b.dobra koleżanka upieprzyła jeden przedmiot i ma poprawkę. Jako; że jest to język; który ja studiuję; poprosiła mnie o pomoc. Chciałaby przychodzić z koleżanką i to dość intensywnie; bo 3-4 razy w tygodniu po 1-1.5h. Wcześniej za drobną pomoc nie brałam od niej pieniędzy ale teraz to będzie mnie kosztowało dość sporo czasu (lekcje+ przygotowanie materiału na nie) i nie wiem; czy wypada wziąć kasę za to a jeśli tak to ile? Bardzo was proszę o radę; bo dla mnie to dość niezręczna sytuacja:(
15 lipca 2010, 12:43
oczywiscie ze tak
cena zalezy od poziomu-czy to ogolniak czy studia
Im wyzszy poziom tym cena wieksza
Poswiecasz czas ,ktory jest cenny
mysle ze spokojnie mozesz wziasc wiecej-dlatego bierze kolezanke wiec na dwie i tak im sie to opłaci
- Dołączył: 2009-09-22
- Miasto: Mordor
- Liczba postów: 2145
15 lipca 2010, 12:44
oczywiscie, ze brac pieniadze. I to od obu po rowno. To jest Twoja wiedza, praca i czas im poswiecony. Gdyby chodzilo o jednorazowa pomoc, to dobra kawa i ciastko ;-) jako rekompensata bylaby OK, ale Ty masz miec z nimi regularne zajecia jezykowe.
Nawet nie miej zadnych watpliwosci, nie rozbisz nic nietaktownego oczekujac zaplaty za swoja prace.
- Dołączył: 2010-07-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15
15 lipca 2010, 12:46
Ja za angielski w moim mieście płaciłam 35 zł/h. Ale skoro to twoja koleżanka i wiesz, że będą płacić na spółkę to 20-30 zł to nie jest przesada :)
15 lipca 2010, 13:25
ustal cenę na początku to podstawa jeszcze przed pierwszym spotkaniem
ja dwa razy dałam się wmanewrować w głupią sytuację raz pomogłam napisać pracę maturalną córce koleżanki mojej mamy, powiedzmy, że co najmniej napisałam jej dwie strony i większość zdań było do poprawki, jestem bezrobotna i na dodatek w ciąży ani gorsza nie zobaczyłam nie wspominając nawet o czekoladzie.
drugi raz dwa tyg temu zadzwoniła do mnie znajoma, że córka ma do napisania pracę (ceny niestety nie ustaliłam od razu ), przyniosła mi jedną książkę (powiedzmy w czwartek), a po kolejne 3 mąż musiał jechać do biblioteki, praca miała być na sobotę na 10 stron, dogadałyśmy się przez sms ze 8 zł za stronę (a stawki są ok. 20 zł ) napisałam ją w pt, pisze do laski ona się nie odzywa, ani w sobotę, ani w niedzielę, przyszła dopiero w poniedziałek ;/
15 lipca 2010, 13:30
o mało się nie wdałam w jeszcze gorszą sytuacje, koleżanka chciałabym jej napisała pracę licencjacką, stawki są od 1500 zł do 2000 zł a ja chciałam 300 zł, ona stwierdziła, że to za drogo, przemyślała sprawę i ewentualnie zaproponowała mi by płaciła w ratach, ja się na to nie zgodziłam i dobrze, bo bym nigdy tych pieniędzy nie zobaczyła, jej mąż stracił pracę i takie tam inne wymówki, mimo to była tak bezczelna ze chciała moją pracę zobaczyć, gdybym jej pożyczyła to by mogła spisać ponad połowę ;/
dlatego nauczyłam się, że jeśli chodzi o kasę i o przysługę nie ma sentymentów, można komuś w czymś pomóc za darmo, ale nie można pozwolić by ktoś na Tobie żerował
uważam, że jak weźmiesz od nich np po 12 - 15 zł to będzie ok, tym bardziej, że będą do Ciebie przychodziły kilka razy w tyg.
- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Bruksela
- Liczba postów: 5088
15 lipca 2010, 14:24
Ja daje korki z francuskiego w Katowicach i biore 30 zł/h, od znajomej wzięłabym max 20 zł.
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Malaga
- Liczba postów: 441
15 lipca 2010, 14:55
jako ze to b.dobra kolezanka to dogadalysmy sie 15pln/h. moglam wziac wiecej; ale na 15pln tygodniowo milionow nie zrobie; a byc moze ona mi kiedys pomoze w podobnej sytuacji:) one maja prawie jak za friko bo dziela to na pol; nie musza dojezdzac a ja zawsze mam 50pln tygodniowo wiecej:) dziekuje wam moje drogie za rady:)
aster- rzeczywiscie nieciekawe masz doswiadczenia- ale tak to juz jest. ja pare prac pisalam juz- i maturalne; i sama mature z niemieckiego (przez sms:D) i na szczescie zawsze wszystko bylo okay; a jak egzamin dobrze poszedl to i z piwkiem zawsze znajomi przyszli; albo z czeko:D
aaaa... i zazyczylam sobie najwieksza czekolade jaka znajda na koniec korepetycji:)
15 lipca 2010, 15:20
Zgadzam się z lingerie, jak to małe miasto to 20 zł od jednej albo po 15 od dwóch ( bardziej sie namęczysz, wiem coś o tym ;) ).
Wiadomo, ze studenci mają znacznie niższe stawki niż nauczyciele z dypolmem ,no i to znajome myślę, ze taka stawka jest ok. ( za godzinę zegarową ) :)
Edytowany przez MissHepburn 15 lipca 2010, 15:20
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto:
- Liczba postów: 77
15 lipca 2010, 17:18
no pewnie, zgodzę się z poprzedniczkami. nie dość ze poświęcasz czas pod czas zajęć z nią to tak jak wspomniano musisz jeszcze przed tym przygotować. więc bierz kase :)
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
15 lipca 2010, 19:09
Chocolate, dobrze zrobilas :-) 15 pln to zawsze coś a to przeciez Twoja bardzo dobra kolezanka mysle, ze troche nie fair byloby gdybys policzyła im tak, jak obcej osobie,a tak, jest bardzo przystepnie a i Ty cos sobie zarobisz przeciez,ale wspolczuje bo sytuacja niezreczna rzeczywiscie ;-) czesto zreszta jest tak, ze w takiej sytuacji kolezanka liczy na taką pomoc za friko, a to niestety lekka przesada.