Temat: seks na trądzik :P

Pamiętacie pewnie motyw z filmu "chłopaki nie płaczą" w którym jeden z bohaterów cierpi na straszny trądzik, a lekarz zaleca mu na to seks. Po jakimś czasie tej terapii nasz bohater ma buźkę gładką jak pupcia niemowlaka :P Co o tym myślicie? Jest w tym coś z prawdy? Temat oczywiście na luzie, nie całkiem serio  Jak wynika z doświadczeń Waszych, czy Waszych znajomych?

A tak w ogóle myślicie, ze z trądziku się wyrasta? Bo ja juz 22 mam na karku a na twarzy co jakis czas totalny wysyp... I to w dodatku nie jest zwiazane zupelnie z moim cyklem, bo teoretycznie mam owulacje, wiec powinnam byc olśniewająco pikno. Przyznaje, ze od pół roku posucha wiec może to dlatemu :P A co do tematu jeszcze- zawsze wspominam, ze jak poznalam mojego bylego to buźkę mial cala w pryszczach, a po kilku miesiacach nastąpilo cudowne ozdrowienie  Może coś w tym jednak jest?

Czytałam kiedyś artykuł '10 korzyści płynących z seksu' i tak było właśnie napomniane o tym, że pomaga na cerę i że to sprawa hormonów. Dokładni nie pamiętam, bo to było już jakiś czas temu. Aczkolwiek u siebie nie zauważyłam takiej zależności. Dalej przed okresem pojawiają mi się pryszcze, tak samo, jak się pojawiały przed rozpoczęciem współżycia.
Ja słyszałam tylko, że jak się długo nie uprawia seksu, to robią się zachciewajki
też liczyłam że po skończeniu okresu dojrzewania będę miała buźkę perfekcyjnie gładką - ani seks ani branie tabletek mi nie pomogło, by sprawiać wrażenie perfekcyjnej cery muszę niemal codziennie nakładać na noc benzacne 5% i stosować mnóstwo specyfików, bo inaczej wyglądam jak muchomor. szczególnie liczyłam na tabletki, ale nic a nic nie dały.
Wg mnie ściema
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.

Vitalia.pl - Twoja indywidualna dieta


 Info
Chwilowa przerwa w dostępie do serwisu. Przepraszamy. [tag sym51, sekcja SQL]