Temat: usunięcie ze znajomych na fb.

hej wam:*


Spotkała mnie dzisiaj dziwna sytuacja. Kolega ,który był mi bliski -usuną mnie ze znajomych.
Poprosiłam go o zwrot moich rzeczy i się dlatego wkurzył. Kilka dni temu powiedziałam mu prawdę ,bo myślałam,że zrozumie,że sie o niego martwię.(zdenerwował się strasznie). Mówił,że to jest takie dziecinne (ma 24lata) takie usuwanie.
1.Co sądzicie o takim usuwani ze znajomych ?
2.Powinnam mu coś napisać?
a) jeśli tak to co?,bo nie wiem co mam robić? Zaskoczyła mnie ta sytuacja...

Proszę o opinie osób ,które mają coś do powiedzenia...
Pozdrawiam
Dziecinada , ja mam dwie byłe mojego syna w znajomych ... nikt nikogo nie usuwa , bo po co .
Pasek wagi
dla mnie totalna dziecinada...kiedyś miałam ostrą wymianę zdań z przyjacielem mojego faceta...on zaczął jakiś dziwny temat (a że lubi filozofować i sporo już wypił) i posunął się o kilka słów za daleko...a że ja sobie nie pozwolę na pewne traktowania więc powiedziałam mu co myślę w temacie, mój facet o niczym nie wiedział napatoczył się na końcówkę rozmowy (dopiero później w domu wyjaśniłam mu o co chodziło) patrzę rano na fejsa i jakież moje zdziwienie było kiedy zobaczyłam, że wyrzucił i mnie ze znajomych i mojego faceta....a najzabawniejsze było to, że po jakimś czasie wyjaśniliśmy sobie wszystko i znów wysłał mi zaproszenie do znajomych :) normalnie jak dziecko z przedszkola....
a z kolegą sobie porozmawiaj o co chodzi i powiedz mu, że to dosyć dziecinne zachowanie jak na dorosłego człowieka...;)
Pasek wagi

LucaBrasi napisał(a):

Mi Fb się kojarzy z zamuleniem przed kompem i otyłością ..nie wiem czemu ale tak jest ludzie zamiast wyjść się spotkać to siedzą po 10h  na Fb  podjadają zamiast ruszczyć dupe iść na dwórI To nie jest śmieszne FB to mania co to za wyznacznik a nie pytam idziesz na dwór -siedzę na fb// I tak nom stop .FB porażka 


Niektórzy nie mogą sobie po pracy wyjść i się spotkać z kim chcą, bo wyszli z okresu gimnazjalno-licealnego i ich bliscy znajomi rozjechali się po Polsce, albo jeszcze dalej, i korzystają z tego, że na FB mogą sobie pogadać za darmo, wymienić zdjęciami, itp. Nie każdy też ma w swoim miejscu zamieszkania możliwość rozmawiania z osobami o podobnych zainteresowaniach, pasjach.
Ale fakt, takich problemów nie mają półgłówki dla których "prawdziwa znajomość" to koledzy z bloku towarzyszący w piciu browara i pluciu na chodnik ;)

misthunt3r napisał(a):

Nadeszła poważna zmiana w mózgach ludzi jeśli pierdoły z serwisu społecznościowego udają prawdziwe problemy. Porada co zrobić: zastanowić się nad sobą, jeśli jakaś strona internetowa i to co na niej się dzieje jest dla Ciebie tak istotne.


A dla mnie takie podejście jest śmieszne, bo świadczy o totalnym niezrozumienie tego, że... czasy się zmieniają, zmieniają się środki komunikacji, i to jest nieuniknione... Kiedyś nie było telefonów, potem się dopiero zaczęło, ale patrz, dziś jakoś nie myślisz, że jak ktoś Ci przez telefon naubliża albo dziewczyna Ci powie, że z Wami koniec, to ma to znaczenie tylko w wirtualnym świecie rozmów telefonicznych, i nie będziesz u licha w realu udawał, że nic się nie stało. To samo jest z facebookiem, litości, on nie tworzy jakiegoś innego świata, jest po prostu jednym z nowszych środków komunikacji międzyludzkiej, a jak ktoś tego nie zauważa, to niech pójdzie do lustra i poszuka siwizny, bo chyba już zaczyna podlegać konfliktowi pokoleń :) Dla mnie to nie jest ani lepsze, ani gorsze, po prostu inne, bo zaczynają się inne czasy...
Ja naprawdę wolałabym spotykać się ze swoją najdawniejszą szkolną przyjaciółką na ploty po pracy zamiast pisać na FB, ale nie mogę inaczej, bo mieszamy teraz 130 km od siebie... To samo z moimi zainteresowaniami, wolałabym wyjść z domu i porobić coś z ludźmi na miejscu, ale eventy, zawody, treningi w mojej dziedzinie to najbliżej 50-60 km i nie mam opcji jeździć tam sobie kilka razy w tygodniu - mogę pracować sama, ale na FB wymienić się z ludźmi zdjęciami, uwagami, nawiązywać i utrzymywać kontakty i jak już jadę na jakieś zawody czy spotkanie, wchodzić tam jak w grono starych znajomych...
FB to masa fajnych możliwości, a jak ktoś widzi w tym tylko debilizm, no-life i otyłość, to sory, chyba ocenia po sobie i swoich własnych znajomych...
Ja usunęłam moją "przyjaciółkę" z fb, po tym jak narobiła mi problemów i nie chciałam mieć z nią do czynienia. Nie usunęłam jej na złość, tylko po to, żeby nie musieć oglądać co chwilę jej wywodów i zdjęć, które chcąc nie chcąc się wyświetlają. 

Dziecinne jest wyrzucanie "na złość" a nie kiedy się ma jakiś powód. Nie wiem co powiedziałaś koledze, więc trudno mi ocenić.
Jakby mnie usunął to honor by mi nie pozwalał prosić go o ponowne przyjęcie do znajomych. Poza tym to głupota, sama jestem uzależniona od fb ale bez przesady ;p
Widocznie Cię nie poważa. Weź od niego te rzeczy, które przetrzymuje i daj sobie z nim spokój. 
Dla mnie takie usuwanie z naszej klasy czy fb to takie "oczyszczenie duszy". Co prawda ja nigdy nikogo nie usunelam ale jakbym usunela to dlatego ze niechcialabym juz znac tej osoby... Wiadamo ze jesli ma do ciebie wielki zal i nie chce Cie widziec to i automatycznie niechce widziec Twoich zdjec, publikacji itp, o to chodzi... A co z oczu to z serca...


olej, to taki małostkowy gest z jego strony, żałosny trochę :) nie żal Ci go?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.