Temat: obmacywał mnie instruktor


ZGŁOSZĘ TO DO TEJ SZKOLY JAZDY ZA JAKAS GODZINE, SWOJA DROGĄ ZDALAM TEN EGZAMIN, WIEC MAM NADZIEJE,ZE GO NIGDY NIE ZOBACZE JUZ.

Oceniajcie mnie jak chcecie, ja po prostu widocznie jak któraś napisala jestem " niedorajdą " i po prostu nie wyskoczylam z samochodu, bo sie balam. Proste. Ale teraz wiekszosc jest mądra, co to ona by nie zrobiła, a gówno byście zrobiły. Ciezko w takiej sytuacji, chcialam poradzic sie Was, czy zostawic to w spokoju i nie robic wszystkim klopotu, czy walczyc z tym. Dziekuje dziewczynom, które coś mają w głowie i chociaz trochę starały mi sie pomoc, a nie tym które wiedzialy ode mnie lepiej, ze ja to lubie.
Dlatego nie iwem co mam robić. Ale moze jest wiecej takich dziewczyn? Jak ja mam sie niby tego dowiedziec. Przeciez moge sobie klopotow narobic. Przeciez instruktor tez moze wcisnac, ze to ja sie w nim zakochałam. Słowo przeciw słowu ..
Pasek wagi
nie ma kamer, to nie był egzamin.. W zwyczajnej szkole jazdy..
Pasek wagi

jakiloginwziac napisał(a):

Jezu, nie atakujcie tak autorki wątku. Ona w tej sytuacji była ofiarą, a wy najchętniej wmówiłybyście, że to jej wina. Na tej samej zasadzie osoby zgwałcone też boją się reakcji otoczenia, bo ktoś może uznać, że "prowokowały". Zastanówcie się czasem, zanim skopiecie leżącego. Może nie miała odwagi wysiąść z samochodu, nie znała miasta, po prostu ją sparaliżowało? Nie wyobrażam sobie też, co to za chłopak, który zamiast stanąć po stronie swojej dziewczyny jeszcze ją obarcza winą. Myślę, że powinnaś nie bać się i  złożyć skargę w firmie, która zatrudnia tego zboczeńca/ opisać go w internecie?


dokladnie. zgadzam sie z kazdym slowem.

Autorko, nie jestes niczemu winna, nie zrobilas nic zle (tzn. moglas odwazniej zareagowac, ale to kwestia charakteru i pewnie paralizu), powinnas zainterweniowac - tak jak dziewczyny pisaly wczesniej - zlozyc skarge.

WTF, czy wy naprawde myslicie ze jej sie to podobalo ?! z opisu wynika ze dziewczyna byla molestowana, a wy obwiniacie ja. latwo wam mowic i oceniac, jak to nie wy bylyscie w tej sytuacji. smiech na sali, powinnyscie sie wstydzic...gdzie my zyjemy...
Nie sądzę, że to ściema, sama miałam takiego instruktora. Z tym, że nie na zastępstwie, tylko przez te 30 czy ile tam było godzin praktyki, nie pamiętam. Wszystko potrafił normalnie wytłumaczyć, nauczyć co i jak, ale jak tylko była luźniejsza chwila (tzn. kiedy już powiedział co miał powiedzieć), to a to za kolano z tekstem "no dodaj tego gazu" i głupi uśmieszek, a to jakieś w ogóle teksty nieprzyzwoite (typu: "jaki masz seksowny kolor paznokci"), gapienie się w dekolt itp. A ja, chociaż przeszliśmy na "ty" (z tego co wiem, ze wszystkimi kursantami mówił sobie po imieniu), to jednak mam jakiś taki szacunek dla starszych osób, nauczycieli (instruktor to w pewnym sensie nauczyciel), sama miałam 18 lat i jakoś głupio było mi wydrzeć się na niego. Więc zawsze starałam się obrócić to w żart, albo ignorowałam, robiąc jedynie zniesmaczoną minę, bo dla mnie było do wręcz obleśne. Ja w ogóle zresztą jestem zbyt miła dla ludzi, zazwyczaj nie chcę nikogo urazić. Kilka moich koleżanek z nim jeździło i miały to samo, chociaż miał żonę i dzieci zbok jeden. W końcu zaczęłam przychodzić na "jazdy" ze związanymi włosami, w jakiś swetrach po samą szyję, bez makijażu niemalże i było lepiej. Nie wytrzymałam dopiero, kiedy napisał mi sms, w którym zaproponował "dodatkowe jazdy gratis"... Nie odpisałam mu na tego smsa, ani już do niego nie chodziłam, ale nie zgłosiłam też tego nigdzie. Pokazałam tylko tego smsa starszemu bratu, który zabronił mi tam więcej chodzić i chciał zrobić aferę, albo iść do tego gościa i mu wpier... spuścić, ale go poprosiłam, żeby nic nie robił. A rodzicom, czy komukolwiek, głupio było mi powiedzieć właśnie ze względu na opinie takie, jak Wasze w większości drogie Vitalijki bardzo "miłe" komentarze typu "widocznie lubisz być obmacywana", brak mi słów po prostu. Wiadomo, że jakby mnie obcy facet zaczął obmacywać, to oczywiście, że uciekłabym z samochodu w te pędy i jeszcze w pysk by może dostał, ale zazwyczaj to nie wygląda w ten sposób i nie musi (jak któraś z Was napisała) "wsadzić ręki w majtki", żeby czuć się zmieszaną, zirytowaną i że coś jest nie tak. A z rozmów z koleżankami wynika, że tamten instruktor w ogóle w tym ośrodku miał opinię takiego podrywacza, don juana dla ubogich i wszyscy się tam raczej z tego z pobłażaniem śmiali.

Przepraszam za tak długi komentarz.

karmo-  Ja mam tak samo ze sobą, jestem po prostu zbyt miła dla ludzi. Dziękuję , ze sie wypowiedziałaś na ten temat..

Pasek wagi

KobietaSzpila napisał(a):

Sluchajcie dziewczyny, dokupiłam sobie dodatkowe godziny dzisiaj. Instruktor jest na zastepstwie. Jechalismy i on ciagle gapil sie na moje cycki, tak perfidnie, ze zaczelam mu to mowic, zeby przestal " on ze nie moze" itp. Mialam z nim 2 h! Potem zaczal je dotykac tak z zaskoczenia, zaczelam mowic, ze wysiade jesli nie przestanie, on oczywiscie ciagle sie smial, ze to z jego strony takie zarciki. Potem wypytywal o rozmiar itp. Doszlo do tego, ze w czasie jazdy chcial mi sie na nie polozyc, i ja wtedy chcialam go odepchac przez co prawie mielismy wypadek. On w sumie nawet nie zareagowal. Potem caly czas mi tą swoja łape kładł na cyckach. Cały czas mu zabieralam tą reke. Przez 2 h prosil mnie tez o numer telefonu. Powiedzialam o tym chlopakowi , on zrobil mi awanture, ze ja sie nie szanuje, i ze to ujrzy swiatlo dzienne, a ze pisalam na gadu to on ma dowod. Nie chce o tym nikomu mowic, szczegolnie zeby to wyszlo na zewnatrz. Co teraz zrobic zostawic to w spokoju?ŻADNA SCIEMA DZIEWCZYNY. PISZE TUTAJ OD PRAWIE 2 LAT! MIALAM TAKA SYTUACJE I KURDE PISALAM, ZE SIE BRONILAM DO CHOLERY, A WY MI WMAWIACIE, ZE TO LUBIE, PYTAM SIE, CZY ZOSTAWIC TA SPRAWE W SPOKOJU, CZY COS Z TYM MAM ZROBIC? A WY PO MNIE JEDZIECIE? CZY NIE MOGLAM TU TAKIEJ RZECZY NAPISAC? CZUJE SIE PO PROSTU Z TYM ŹLEJUTRO MAM Z SAMEGO RANA EZGAMIN, ZAPLACILAM Z GORY.


w ryja bym mu dała i do pracodawcy, kurna mac, no jakby było można na forum bluźnic to bym wylała żale...

Kwiat.Pustyni napisał(a):

Dokladnie wg mnie sama musialas do teo doprwadzic i raczej cie to cieszy bo tak wynika z tego co piszesz.


Ty to jak sie odezwiesz czasem to ma sie ochote zakneblowac ci usta
Trzasnęłabym go w twarz i wyszła..prosto do jego dyrektora. Zgłosiłabym to też na policję - napaść seksualną.

sylwik1989 napisał(a):

jakiloginwziac napisał(a):

Jezu, nie atakujcie tak autorki wątku. Ona w tej sytuacji była ofiarą, a wy najchętniej wmówiłybyście, że to jej wina. Na tej samej zasadzie osoby zgwałcone też boją się reakcji otoczenia, bo ktoś może uznać, że "prowokowały". Zastanówcie się czasem, zanim skopiecie leżącego. Może nie miała odwagi wysiąść z samochodu, nie znała miasta, po prostu ją sparaliżowało? Nie wyobrażam sobie też, co to za chłopak, który zamiast stanąć po stronie swojej dziewczyny jeszcze ją obarcza winą. Myślę, że powinnaś nie bać się i  złożyć skargę w firmie, która zatrudnia tego zboczeńca/ opisać go w internecie?
dokladnie. zgadzam sie z kazdym slowem. Autorko, nie jestes niczemu winna, nie zrobilas nic zle (tzn. moglas odwazniej zareagowac, ale to kwestia charakteru i pewnie paralizu), powinnas zainterweniowac - tak jak dziewczyny pisaly wczesniej - zlozyc skarge. WTF, czy wy naprawde myslicie ze jej sie to podobalo ?! z opisu wynika ze dziewczyna byla molestowana, a wy obwiniacie ja. latwo wam mowic i oceniac, jak to nie wy bylyscie w tej sytuacji. smiech na sali, powinnyscie sie wstydzic...gdzie my zyjemy...

Otóż to 

Autorko, wejdź na jakieś forum/strony w Twoim mieście, gdzie poleca się i wystawia opinie na temat instruktorów jazdy i z imienia i nazwiska wymień go i narób mu "siary", ostrzeż innych o tym, czego mogą się spodziewać, a co zrobią, to już ich sprawa. A sama trzymaj się z daleka i tyle. Bo zgłoszenie do pracodawcy nie jest takie proste, to są zwykle kumple/znajomi i z przymrużeniem oka takie zgłoszenia traktują (chyba, że przyszłoby więcej osób ze skargą), a i odwagi to wymaga sporo. Na policję to już w ogóle, trzeba szukać świadków, dowodów, nerwów sobie naszarpać... 
Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia na egzaminie
dziwna jestes,
czemu nie dałas mu po ryju i do widzenia, tylko 2h pozwalałaś na takie zagrywki- szok.
Pasek wagi
Dziewczyny byłyście kiedys w ogóle w takiej sytuacji, że tak krytykujecie autorkę? Paraliż jest wtedy bardzo silny i człowiek nie wie czy to się dzieje naprawdę, że tak to ujmę bo zazwyczaj wydaje nam się, że sprawa taka jak gwałt, napaść nas nie dotyczy dlatego autorka nie nazwała tego wprost molestowaniem. Zamiast okazać trochę wsparcia i poradzić coś dziewczynie atakujecie ją, utwierdzacie tylko mnie w przekonaniu, że jedyne co sprawia ludziom przyjemność to "dokopanie lezącemu". Autorko może zadzwoń do szkoły w której masz jazdy a jak jutro będziesz miała egzamin wewnętrzny z tym instruktorem po prostu powiedz, że nigdzie z nim nie jedziesz i chcesz się widzieć z jego przełożonym. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.