Temat: Pies załatwia się w domu...

Mam problem ze swoim psem. Ma już 1,5 roku a nadal załatwia się w domu... To znaczy, kiedy wychodzę z nim to załatwi swoje sprawy na dworzu, ale czasami jest tak,że po prostu zapomnę albo on za dużo zje i wtedy brudzi dom... w żaden sposób nie sygnalizuje,że ma potrzebę... Żadnego szczekania przy drzwiach, kompletnie nic...
Z siusiu jeszcze sobie radzimy, bo jak go często wyprowadzam to w domu nie narobi, ale z tym drugim już jest masakra, bo niogdy nie wiadomo kiedy zrobi... 
Moja cierpliwość się kończy, no bo ile czasu pies może 'szczać i srać' w domu. Czasami żałuję,że go mam..
P.S. jest rasy york, a czytałam,że małe psy dłużej się uczą czystości, bo dom jest dla nich dużym obszarem coś tam coś tam... :D
Czy macie jakieś rady jak odzwyczaić psa załatwiania swoich potrzeb w domu i jak nauczyć go sygnalizowania o potrzebie?
Będę wdzięczna za każdą radę, bo mi już ręce opadają... 
też mam yorka i też załatwia mi się w domu, jest w podobnym wieku co Twój. U mnie jest za to odwrotnie, siusiu w domu, a "dwójka" na polu, ale też nie sygnalizuje, po prostu muszę z nim częściej wychodzić. 
Ja nie wyobrazam sobie zycia i mieszkania bez psa. I jest moim slodkim maluszkiem, jak ktos wczeniej ironicznie wspomnial. :) Co nie znaczy, ze sie nim nie zajmuje, nie wychowuje itp. :) Zalatwia sie jeszcze w domu czasami, ale to w nocy, jak wszyscy spia... Z tym, ze moje malenstwo ma 3 miesiace. Nalezy pieska chwalic na dworze, zaraz po zalatwieniu, poglaskac czy dac jakis smakolyk. Jak najczesciej trzeba  z pieskiem wychodzic, po zabawie, po spaniu, wtedy na 100% beda mialy potrzebe.  Ale 1,5 roku to sporo czasu juz.

Grian napisał(a):

kaninka11 napisał(a):

Czy ja napisałam że ją karcę, albo że jest dla mnie zabawką? Zgodziłam się na psa i traktuję ją jak psa. Nie wszystkie sytuacje w życiu można przewidzieć,moja się zmieniła i widocznie na psa to źle wpłynęło to co mam ją teraz oddać albo sprzedać bo urodziłam dziecko? Ja czegoś takiego na pewno nie zrobię.
napisałaś między wierszami, np. że pies z Tobą śpi- to nie jest przytulanka;zapominasz wychodzić ( nie ważne, że robisz to "później", pies potrzebuje systematyczności)- kolejny powódnie wyszkoliłaś odpowiednio psa- jak się ma psa w mieszkaniu, to obowiązkiem jest doedukowanie się w celu właściwego postępowania z nim, a Ty to olałaś, po prostu pies jest i po swojemu próbowałaś go czegoś nauczyć- to zdecydowanie za mało;nie przygotowałaś psa na narodziny dziecka- kolejny duży błąd;reasumując- nie zrobiłaś nic, żeby odpowiednio wychować psa, poszłaś na łatwiznę, taka jest prawda;teraz, to radziłabym Ci zasięgnąć porady eksperta i nawet zapisać się na szkolenie dla psów; czeka Cię żmudna praca oduczenia i nauczenia


Poczytaj dokładniej-to nie ja zapominam wychodzić z psem....
Pasek wagi

Psy raczej NIE sygnalizuja ze chce im sie kupe sa jak male dzieci tez robia w pieluche. Powinien miec 3-4 spacery dziennie o podobnej porze wtedy bedzie wiedzial ze bedzie mial mozliwosc na kupe na polu.  Wogole  jak mozna zapomniec wyprowadzic psa , nie miesci mi sie to w glowie. To jego cierpliwosc powinna sie konczyc ze ma tak nieodpowiedzialnych wlasiciceli.

Nagradzaj go za kazde zalatwienie na polu jakims smakolykiem, jesli go zlapiesz na zalatwianiu w domu lekko skarc ale musi byc to od razu nie po godzinie jak wrocice do domu i spotka Was niespodzianka bo on kompletnie nie bedzie wiedzial o co Wam chodzi, psy nie pamietaja przeszlosci. Do kazdego psa potrzeba duzo cierpliwosci i wyrozumialosci, to nie jest zabawka ktora wszystkiego sama sie nauczy. Jesli juz otrzyma od Was to wszystko to wkoncu bedzie dawal od siebie. To zywe stworzenie ktore zachowuje sie, mysli i czuje jak 2,5 letnie dziecko, a takie dziecko nie umie wszystkiego od razu. Powodzenia zycze i zajmujcie sie nim odpowiednio.

Pasek wagi
mmm to masz problem z pieskiem.. nie wiem co można poradzić... Ja miałam w domu psa sarenkę, która niestety już "umarła" ze starości i mogę wam powiedzieć, że pies swoje potrzeby umie sygnalizować... Moja Żabka jak ja dostaliśmy miała dwa lata. Załatwiała swoje potrzeby na dworze. Jedynie robiła siusiu jak zobaczyła dzieci małe to ze strachu, ponieważ poprzedni właściciel miał dzieci  w wieku od 2-7lat i miałam przypuszczenia, że jej dokuczali. Swoje potrzeby sygnalizowała tym, że po prostu szczekała pod drzwiami tak długo, aż ktoś ją wypuścił. W nocy jak jej się chciało też szczekała i ja ją zawsze wypuszczałam na dwór i wracałam do łóżka. Jak załatwiłam swoje potrzeby to pod drzwiami szczekała i ją wpuszczałam. Mieliśmy jednak z nie problem krótko przed i po oszczenieniu bo wtedy zdarzało się jej nie wytrzymać.....
Ja nie bardzo rozumiem, dlaczego problemem jest pies. Ja widzę problem w właścicielce :) U mnie nigdy żaden pies nie sygnalizował, że chce wyjść, bo to mój obowiązek pilnować pór wyprowadzania. Jak mam zakodowane mycie zębów, gaszenie światła, etc. tak zakodowane mam wyprowadzania psa. Jeśli pies sika już pół godziny po porze spaceru to możliwe, że po prostu jest wyprowadzany za rzadko. Ja zaobserwowałam, że psy malutkich ras wytrzymują bez spaceru krócej niż duże i średnie, i 3 spacery dziennie to może być za mało.
Druga sprawa - "jak zje za dużo"... Ale jak to? Z lodówki Ci wyjada? :) Pies ma dostawać swoją porcję odpowiednich rozmiarów 1 albo 2 razy dziennie, o mniej więcej stałej porze, i wtedy nie ma problemów z niespodziankami.

I.am.Sherlocked napisał(a):

I dlatego nie cierpię psów, i nie rozumiem ludzi którzy zwierzęta trzymają zwierzaki głównie w domu... kot się chociaż do kuwety załatwi, a jak wykastrowany to nie obsikuje domu. a pies? weź tu traf za takim głuptasem.


A ja nie cierpię kotów, bo nie wyobrażam sobie, żeby coś dożywotnio srało mi w mieszkaniu do pudełka, ani nie rozumiem ludzi, którzy biorą sobie zwierzaka, a potem urządzają mu wieczne wygnanie na podwórku...
Witaj . Dobrze Cię rozumiem . Mój york również załatwia swoje potrzeby na podwórku .. jak i również w domu ..
Przeważnie idzię załatwić swoje sprawy na dwór.. Ale czasami jakby o potrzebie przypomnienia "zapomniał " ... Po prostu trzeba czasu .. U nas jest rok czasu i czasami zdarzy mu się walnąć tam i uwdzie .
Ale to jeszcze nic .. Najlepiej jednego dnia budzi mnie , latając po łóżku .. Ja ręką w ... kupe :D Dobrze , że była twarda ... Otwieram oczy , patrzę a prawie koło twarzy kolejna kupka hahah :D Cierpliwość i nagradzanie go z załatwianie potrzeb na podwórku myślę , że z czasem powinno pomóc .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.