3 października 2012, 12:35
Witam :)
W niedziele mam umówioną wizytę na tatuaż, problem w tym że dziś złapało mnie przeziębienie i nie za dobrze się czuje, w ten week również oczekuje okresu. Szukałam w internecie info na temat czy moge iśc na zabieg przeziębiona lub na lekach ale w sumie nic konkretnego nie było napisane i sama nie wiem... Dwa lata temu gdy miałam robiony pierwszy tatuaż, miałam lekki katar i okres, fakt faktem tatuaz goił sie dłużej ale nie było żadnych większych problemów mimo iż naczytałam sie że podczas okresu to bron boże, bo sie nie goi, teraz wiem ze to mit, chodzi głownie o to przeziębienie.... Tatuaż jest mały , prawdopodobnie zajmie to ok 2h , poprzedni był duży i tatuowana byłam przez ponad 8h w tym po ok5h zemdlałam ale to własnie przez ten okres i osłabienie...
Jak z tym przeziębieniem? Może jest tu ktoś kto się zna i powie czy jakoś oddziałuje to na gojenie sie rany? Bo jeżeli w gre wchodzi tylko dłuższe gojenie to chyba nie problem?
3 października 2012, 12:45
Nie powinno się brac salicylanów wtedy (np. aspiryna) bo rozrzedzają krew. Pigment może Ci wyjść jak będziesz przez to mocniej krwawić. Przy okresie też krew może być mniej krzepliwa... Może być ok, a mozesz mieć większe krwawienie i Ci pigment wyjdzie. Gojenie też na pewno przez to było dłuższe.
Edytowany przez a12c9c6e332bab1c7f125b36dbf87a43 3 października 2012, 12:46
3 października 2012, 12:46
Hmmm. Ja nie wiem ale na Twoim miejscu bym po prostu zadzwoniła do studia i zapytała o to. Powiedz że zachorowałaś i masz obawy w związku z tym
3 października 2012, 13:25
Może zadzwoń do studia i się zapytaj czy z przeziębieniem możesz mieć robiony tatuaż. Ja nigdy nie miałam robionego tatuażu z okresem, ani chorobą, także nie mam pojęcia. Na pewno może się na początku gorzej goić, właśnie przez osłabienie. A co będziesz tatuowała jak mogę zapytać oczywiście?
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 641
3 października 2012, 13:36
Ja bym na Twoim miejscu przełożyła wizytę o jakieś 2 tyg ( tyle czasu zwykle organizm uwalnia się od zarazków ) 2 miesiące temu byłam w takiej samej sytuacji jak Ty i tatuażysta polecił poczekać, ze względu na to że przy przeziębieniu bierze się leki rozrzedzające krew, organizm ciężej znosi ból i można dostać porządnej gorączki niestety.
3 października 2012, 13:50
XXXchocolateXXX napisał(a):
Może zadzwoń do studia i się zapytaj czy z przeziębieniem możesz mieć robiony tatuaż. Ja nigdy nie miałam robionego tatuażu z okresem, ani chorobą, także nie mam pojęcia. Na pewno może się na początku gorzej goić, właśnie przez osłabienie. A co będziesz tatuowała jak mogę zapytać oczywiście?
nie robię w studiu, u zaufanego znajomego który ma studio w anglii, jak przyjeżdza do Polski to wtedy sie z nim umawiam, wzoru nie zdradzam :)
3 października 2012, 13:58
Tak trochę nie w temacie bo wiadomo każdy ma własne zdanie... Ale jak oglądałam na googlu tatuaże to nie wiem może inne światło cienie etc. podobały mi się ale na żywo nie widziałam ani jednego który by mi się podobał.... jeszcze nigdy w życiu.
Nie chce Cie obrazić ale wydaje mi się że tatuowanie się jest niemądre i robi się w okresie emocjonalnego dojrzewania, ja ludzi z tatuażem nie traktuje na poważnie
Edytowany przez Aanusia21 3 października 2012, 14:02
3 października 2012, 14:40
Aanusia21 napisał(a):
Tak trochę nie w temacie bo wiadomo każdy ma własne zdanie... Ale jak oglądałam na googlu tatuaże to nie wiem może inne światło cienie etc. podobały mi się ale na żywo nie widziałam ani jednego który by mi się podobał.... jeszcze nigdy w życiu. Nie chce Cie obrazić ale wydaje mi się że tatuowanie się jest niemądre i robi się w okresie emocjonalnego dojrzewania, ja ludzi z tatuażem nie traktuje na poważnie
a weź się goń! Twoje ciało? ki chu.. Cię to obchodzi czy ktoś się tatuuje czy nie?! Ktoś Cię o zdanie pyta?
3 października 2012, 14:50
Myślę, że wielu ludzi musisz traktować niepoważnie, w tym wielu prezesów i dyrektorów największych firm w Polsce i za granicą. Większość "kołnierzyków" jest wydziarana... czyli sa niedojrzali?
Witam w klubie wydziaranych - nie czuję sie emocjonalnie niedojrzała z tego powodu :-)
Tatuaż w kolorze na sporej powierzchni to koszt w studio od 2000zł... całkiem niedojrzała decyzja jak dla mnie :-) Ja tam wolę dziarę od nowego telewizora :-P
A wracając do rozmowy, jak to kolega to może uda Ci się przełożyć spotkanie? Nie warto ryzykować, serio. I rzeczywiście możesz mieć mniejszą tolerancję na ból tego dnia. Jeszcze zależy gdzie dziarasz, bo sa miejsca bardziej i mniej krwawiące standardowo u wszystkich te same... np. obojczyk i góra ramienia na szczycie krwawi zawsze bardziej niż reszta ramienia itp. Jak możesz to przełoż.
Edytowany przez a12c9c6e332bab1c7f125b36dbf87a43 3 października 2012, 14:51
3 października 2012, 15:01
Aanusia21 napisał(a):
Tak trochę nie w temacie bo wiadomo każdy ma własne zdanie... Ale jak oglądałam na googlu tatuaże to nie wiem może inne światło cienie etc. podobały mi się ale na żywo nie widziałam ani jednego który by mi się podobał.... jeszcze nigdy w życiu. Nie chce Cie obrazić ale wydaje mi się że tatuowanie się jest niemądre i robi się w okresie emocjonalnego dojrzewania, ja ludzi z tatuażem nie traktuje na poważnie
a co mnie to obchodzi jak ty traktujesz ludzi z tatuażami? Laska ja nie tatuuje sobie kwiatuszków i motylków bo mam widzi misie tylko traktuje swoje ciało jak pamiętnik w którym nie tylko zmarszczki pokazują moja historie ale również wazniejsze momenty w życiu w postaci 'malowideł' na ciele, bo nie robie sobie bzdurnych wzorków na tyłkiem albo napisów o miłości jak sie zakocham.
Ja nie traktuje poważnie takich ludzi jak ty.
ps.: ja juz jestem po dojrzewaniu.