2 października 2012, 20:25
Dzisiaj siedząc w tramwaju zaczęłam przyglądać się pewnej dziewczynie. Zaraz po tym jak usiadła, wyjęła batona musli i zaczęła oglądać go z każdej strony , potem wpisywała coś do małego notesu. Zobaczyłam także, że jakieś szczegółowe dane spisywała z jogurtu pitnego , a potem podliczała wszystko na komórce.
Tak sobie pomyślałam, że obecnie albo ktoś się objada i tyje albo jest na diecie. Powiem szczerze, że nie znam chyba normalnego przypadku z autopsji..;/
Edytowany przez 092f91ba90dcb18a137d75532ecaa44b 2 października 2012, 20:30
2 października 2012, 23:24
znadiia napisał(a):
Mi mój chłopak mówi, że powinnam się leczyć, bo nawet jemu liczę ;p[/quote
Haha a mojemu też xD
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 609
3 października 2012, 00:00
czemu nie można zjeść słodkiej bułki bez wyrzutów sumienia? ciągle na diecie? jeśli ty jesteś, to ok, ale nie oceniaj wszystkich swoją miarą... nawet mi się zdarza zjeść pączka... współczuje Ci jeśli Twoje życie tak bardzo opiera się na diecie... są inne lepsze rzeczy...
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1341
3 października 2012, 00:39
Nigdy nie zauważyłam :P my jemy co chcemy, kebaby nie kebaby, piwo, nikt nie jest oficjalnie na diecie, której by pilnował.
3 października 2012, 03:02
Tak, wszyscy sa na diecie- jedzenie samych hamburgerow tez dieta bedzie. Czy ktos sie objada czy je normalnie to jego dieta. Natomiast nie wszyscy licza bialka/wegle/tluszcze i kalorie zawarte w pozywieniu. W prawdziwe odchudzanie wdrazona jest mniejszosc.
3 października 2012, 08:13
nie jestem na diecie odchudzającej, zdrowo się odżywiam i mam odpowiednie wykształcenie, dlatego czasem lubię coś podpowiedzieć w tej kwestii i w kwestii treningów, a najfajniejsze jest obalanie wygłaszanych na forum herezji
![]()
nie wszyscy się odchudzają
p.s. liczenie BTW jest ważne przy odtłuszczaniu ciała bądź budowaniu masy mięśniowej - diecie kulturystów, fitnessek; korzystam z takiego programu, wprowadzam dane i to robiłam wtedy, kiedy nie byłam w ciąży i moje cele nie były już związane stricte z odchudzaniem, a manipulacją żywieniem w okresie treningowym w celu uzyskania odpowiednich proporcji i składu jakościowego ciała
Edytowany przez Grian 3 października 2012, 08:16
3 października 2012, 10:08
nie wszyscy, mam chude kolezanki ktore raczej by chetnie przytyly.
3 października 2012, 10:16
Agaszek napisał(a):
Jem słodkie bułki. Nie mam wyrzutów sumienia. Jestem na to za stara i szkoda mi życia. No i uwielbiam jeść ... poznawać nowe smaki ... delektować się kulinarnie ... wrednababa54 napisał(a):
.........mozesz sobie nie wierzyc mi, ale mam juz usunietego jednego guza. nie sadze aby osoba ktora wygladala jak grycanka mogla miec guza gdziekolwiek przez jedzenie nie tylko ja tu jestem tlusta, ja wiem ze vitalia to siedlisko czcenia modelek a grube w kat.pisalas cos o zaleznosci miedzy odzywianiem sie zdrowo a zdrowiem i zyciem a jesli osoba zdrowo odzywiajaca sie ma raka pluc bo palila biernie? albo ta sama osoba zostala potracona przez auto, klepsydra wisi "22 lata, od dziecka zdrowo jadla,zabilo ja auto" znalazlam gdzies taki tekst absurdow, na zasadzie ze dieta i cwiczenia nie uratuja nas od smierci
Aga.- dietą może raka nie powstrzymasz, ale własciwym odzywianiem można sobie poprawić ogólne wyniki i kondycje organizmu - co w wypadku walki na śmierć i życie (np. podczas chemioterapii) okazuje się bezcenne i warte zachodu.
to zalezy komu jest to potrzebne, wyniki mam akurat w normie, robilam je pare razy w szpitalu w tym roku i wszystkie widelki zachaczam, ale co do kondycji to jest roznica miedzy biegaczem albo siatkarka a osoba ktora idzie raz na miesiac na spacer do lasu
ale jesli o samopoczucie to sa tu rozne czynniki. nawet jesli bede sie zdrowo odzywiac to moge byc rozdrazniona przez pms, albo przez cisnienie/przezieienie
monotonia zycia robi tez swoje
jedzenie na sile czegos na co sie nie ma ochoty to tez samopoczuciu nie pomaga
Edytowany przez wrednababa54 3 października 2012, 10:18
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
3 października 2012, 12:43
Nie no... nie wszyscy są na diecie ;)
3 października 2012, 13:06
w moim otoczeniu też wszyscy są na diecie, oprócz koleżanki z nadczynnością tarczycy.... szczęściara jedna