Temat: wszyscy są na diecie ?

Dzisiaj siedząc w tramwaju zaczęłam przyglądać się pewnej dziewczynie. Zaraz po tym jak usiadła, wyjęła batona musli i zaczęła oglądać go z każdej strony , potem wpisywała coś do małego notesu. Zobaczyłam także, że jakieś szczegółowe dane spisywała z jogurtu pitnego , a potem podliczała wszystko na komórce.
Tak sobie pomyślałam, że obecnie albo ktoś się objada i tyje albo jest na diecie. Powiem szczerze, że nie znam chyba normalnego przypadku z autopsji..;/

frilayla07 napisał(a):

NinjaMuffin napisał(a):

Nikt normalny nie je w 1 dzień  2 drożdżówek i 5 batonów :/ dziewczyno lecz zaburzenia odżywiania póki czas!
naprawdę ...?  dzięki za pocieszenie


na tym forum(i moze nie tylko) slowo drozdzowka i baton to jak seks i kosciol
nie pasuje, ni w zab.


unodostress napisał(a):

wydaje Ci się. za dużo na vitalii siedzisz;D w moim otoczeniu raczej mało kto się odchudza


dokładnie. zrobiłam mały rekonesans wśród moich 'bliższych i dalszych' i tak naprawdę tylko ja dbam o linię.. a nawet Ci co naprawdę powinni mają to w poważaniu.

bedejedrna napisał(a):

unodostress napisał(a):

wydaje Ci się. za dużo na vitalii siedzisz;D w moim otoczeniu raczej mało kto się odchudza
dokładnie. zrobiłam mały rekonesans wśród moich 'bliższych i dalszych' i tak naprawdę tylko ja dbam o linię.. a nawet Ci co naprawdę powinni mają to w poważaniu.


u mnie nie wiedza co to znaczy zdrowo sie odzywiac. gdyby ktos stosowalby diete zaproponowana przez osoby np adventure, agataq to by odpadl po 2 dniach

Czarnamania napisał(a):

zgadzam się z założycielką tematu około 7 021 836 029 ludności jest na diecie:P . Wszyscy jedzą sałatę dlatego KFC i inni "producenci" śmieciowego żarcia bankrutują:)

Tak a na witali zrzucili 183 019 kg 

wrednababa54 napisał(a):

LucaBrasi napisał(a):

Mam w klasie samych chłopców z czego większość może się juz nie odchudza ale stale licza kalorie i zawartość białko/tłuszcz/węgle
tak, to chyba "karczki". mialam takiego w szkole co pudelka sobie przynosil do szkoly  ryz kurczaczek i cos tam, na przerwie zasiadal i wcinal.wszyscy palaszowali kanapki, zapiekanki a on ryz i kurczaczekto musi byc smutne zycie. ciekawe co jedza na randkach, chyba tez nie wychodza bo nie ma ryzu i kurczaka i wagi? ja bym nie mogla z taka osoba zyc. czulabym sie scisnieta i zmuszona zeby brac przyklad. na sfd to jakiegos tam maja chopla, podlicz g, zwieksz to, zmniejsz to. ja robocopem nie jestem. ale moj kuzyn pakuje (tak wyglada) i widzialam liste na lodowce. posilek I 100 g  ryzu i cos tam, posilek II odzywka itp.tylko ze u nich sie gotuje po domowemu wie chyba obiady sobie odpuszcza i je ta pomidorowke, nalesniki czy spaghetti?


Hm... Cóż ja też noszę pudełka, i nawet abstrahując od diety, to wolę przygotować coś sama i zabrać ze sobą, niż kupować zapiekanki. Wystarczy mi 10 kg, które nabrałam w 4 lata, a zawdzięczam je właśnie takim "obiadkom".
a ja znam pare osob z mojgo otoczenia ktore są na diecie i cwicza...znam tez takie, ktore sie pilnuja z tym co jedza ale nikomu o tym nie mowia...tylko to zauwazylam:P
Pasek wagi
ja tez zauwazylam, ze moze nie wszyscy ale znaczna wiekszosc mojego otoczenia lub ludzi ktorych spotykam albo jawnie sie odchudza albo udaje, ze nie zwraca uwage na to co je ale jak sie z nimi przebywa to widac, ze jednak doskonale wiedza czego unikac itp. 
Powiem szczerze, ze nawet na weselu na ktorym bylam ostatnio bylam w szoku jak osoba, ktora uwazala, ze diety i odchudzanie sa glupie itp do zurku nie wziela chleba i nie pytana usprawiedliwila sie ze nie bedzie takich pustych kalori w siebie pchac, jak bylo miesow, frytki i surowka to frytki zostawila mowiac, ze tak sie mieskiem najadla a frytki i tak tylko ja zapachaja ...

znadiia napisał(a):

Czarnamania napisał(a):

zgadzam się z założycielką tematu około 7 021 836 029 ludności jest na diecie:P . Wszyscy jedzą sałatę dlatego KFC i inni "producenci" śmieciowego żarcia bankrutują:)
Tak a na witali zrzucili 183 019 kg 


bankrutuja? nie zauwazylam nic, oprocz coraz wiekszej ilosci lokali typu fast food i mc donaldow i kfc juz nawet w najmniejszych miasteczkach. jedyne co zauwazylam to ze zbankrotuwal fitness club niedaleko mojego domu wiekszosc ludnosci jest na diecie - przed innymi, bo to takie modne, super, wow, nie chca odstawac, a ciekawe dlaczego odsetek otylosci drastycznie wzrasta, a najmlodsze pokolenie najprawdopodobniej bd pierwszym w historii, ktorego srednia dlugosc zycia bedzie duzo krotsza niz srednia dlugosc zycia rodzicow - przez otylosc, brak ruchu i smieciowe zarcie. think sometimes
U mnie w pracy ciągle słyszę o tym, że ktoś schudł, taka moda...

frilayla07 napisał(a):

Lena1999 napisał(a):

No w moim otoczeniu dziewczyny są wiecznie na diecie.
dokładnie o to mi chodziło 

Wiem,ale nie którzy inaczej to odbierają bo piszesz ciągle o wymiotach itp.
W mojej klasie wiele dziewczyn co jakiś czas mói że się odchudza choć np są szczupłe ale mają małą fałdke na brzuchu ale i tak nie chudną i tak co miesiąc np;) Takie ciągłe od nowa

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.