- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2012, 09:40
19 września 2012, 12:57
Ja miałam 7 lat temu robioną artroskopię, po 3 m-cach już jeździłam konno - i był to błąd, doszedł brak fachowej rehabilitacji i teraz właśnie czekam na drugą tego samego kolana, potem rehabilitacja i lewe kolano "pod nóż" (bo zepsuło się kiedy było bardziej obciążone przez uraz prawego).
Jeśli chodzi o znieczulenie - byłam usypiana, po wybudzeniu było mi strasznie niedobrze, ale teraz chyba będę prosić anestezjologa żeby też mnie uśpił bo boję się tego do kręgosłupa.
19 września 2012, 13:28
19 września 2012, 13:43
19 września 2012, 13:45
19 września 2012, 14:39
Ja miałam robioną :) Nie ma się czego bać :* dziwne jest tylko uczucie jak się ma woreczek na krew ;)) ja po zabiegu (ok 2h po) dretałam do wc :D a na następy dzień już chodziłam ;))
haha wiem coś o tym, ja w nocy chciałam siku koniecznie iść do wc- myslałam że pielęgniarka ze mna oszaleje :P
ale ja MUSZE!!! No i cąła akcja do toalety, ale dałam rade i byłam dumna
Ja strasznie miło wspominam wszystko co sie działo w tamtym okresie :)
Np. wchodzenie do wanny to była paranoja, i ściąganie skarpety uciskowej ortezy, zmiana opatrunków, samemu robienie zastrzyków, rehabilitacja, szyna w domu :) na prawdę to brzmi dziwnie, ale w pewnym sensie zaliczam ten okres w moim życiu do dość zabawnych ;)
Byłam taka nieporadna, że wszystko było dla mnie wyzwaniem :)
Jak dla małego szczeniaczka dzień bez mamy ;)
19 września 2012, 15:16
19 września 2012, 19:56
za 10 dni minie rok od mojej artroskopii, dość poważna sprawa była gdyż 7 razy zwichnęłam rzepkę i w końcu doszło do nieodwracalnych zmian na tyle że w ciągu 4 dni wylądowałam na stole operacyjnym.Generalnie ja też strasznie się bałam, chyba najbardziej znieczulenia ale to wszystko jest naprawdę nie takie straszne jak mówią! ;)Pamiętam jak siedziałam na forach czytałam o operacji, jak oglądałam filmiki (przy czym one akurat mnie niesamowicie pasjonują bo swoją przyszłość wiążę z ortopedią, co więcej całą operację śledziłam na bieżąco na ekranie: :D ) byłam niesamowicie przerażona ale najwięcej spotkałam się z opiniami że "operacja nie jest warta swoich nerwów i strachu" i dopiero jak już było po wszystkim w to uwierzyłam.Generalnie ja miałam zanik mięśnia ale to niczyja wina, po prostu naturalne następstwo operacji.Bólu też trochę było, nie powiem, ale szybko się o nim zapomina.Dziś mija prawie rok od operacji jest naprawdę nieźle, z tym że mam niesamowitą blokadę psychiczną przed tak prostą czynnością jak bieganie.Wiem że kolano się na bieganie nadaje, jednak głowa nie bardzo :)Generalnie kolano wciąż nie wróciło do wcześniejszej postaci, jest nieco grubsze i dziwne :P ale trzy małe dziurki wyglądają jak zwykłe zadraśnięcia :)Jeśli masz możliwość operacji polecam Ci poddać się jej od razu i pozbyć się kolanowego problemu raz a dobrze.Ja mimo wszystko nie żałuję ;)A jeśli mogę Ci polecić odpowiedni do tego typu zabiegów ośrodek to Szpital Ortopedyczny im.Grucy w Otwocku.Jeśli kwalifikujesz się od razu do operacji powinnaś to załatwić niemalże od ręki.To najlepszy szpital ortopedyczny w Polsce, generalanie mają wewnętrzny oddział samych kolan no i operujące sławy Polskiej ortopedii.Jesli bedziesz zainteresowana pisz na priv, podam Ci namiary na lekarzy.Ludzie tam z całego świata się zjeżdzają.No i zdrowia!
19 września 2012, 21:06