Temat: Operacja - artroskopia

Cześć dziewuszki i Panów też witam ^,^

No tak... temat . Po ostatniej wizycie u pana "polewaj"(komiczna sytuacja ) czyt. doktora po i szczegółowych badaniach zagroził mi artroskopią kolana . Dzisiaj wieczorem mam jeszcze do zrobienia  rezonans magnetyczny i wtedy cała naga prawda ujrzy światło dzienne . Bardzo przejęłam się tym wszystkim gdyż mówił ,że wg. niego więzadło krzyżowe jest urwane i czeka mnie ta operacja na 90% , ale wszystkie obawy potwierdzi dzisiejszy rezonans . Czy ktoś z Was miał robioną artroskopię ? Jak czytałam kilka artykułów na ten temat i widziałam filmiki to zbierałam oczy z ziemi , przerażające ...

Pozdrawiam i życzę miłego dnia .
Pasek wagi
Dzięki :))

Ja miałam 7 lat temu robioną artroskopię, po 3 m-cach już jeździłam konno - i był to błąd, doszedł brak fachowej rehabilitacji i teraz właśnie czekam na drugą tego samego kolana, potem rehabilitacja i lewe kolano "pod nóż" (bo zepsuło się kiedy było bardziej obciążone przez uraz prawego).

Jeśli chodzi o znieczulenie - byłam usypiana, po wybudzeniu było mi strasznie niedobrze, ale teraz chyba będę prosić anestezjologa żeby też mnie uśpił bo boję się tego do kręgosłupa.

Pasek wagi
Matko kochana... jak to czytam to siusiam w majtki :-D bardzo się cieszę ,że mogę czytać relacje osób ,które doświadczyły tego na własnym ... kolanie .  Zdecydowanie wolę obejść się bez owego zabiegu
Pasek wagi
Ja miałam robioną :) Nie ma się czego bać :* dziwne jest tylko uczucie jak się ma woreczek na krew ;)) ja po zabiegu (ok 2h po) dretałam do wc :D a na następy dzień już chodziłam ;))
nie nie nie, to nie tak! dość długo po zabiegu moje kolano było w dużo lepszej kondycji niż przed (nawet pomimo nieprawidłowej rehabilitacji), teraz powiem Ci że jestem już w takiej sytuacji (czasami aż płaczę z bólu) że nie mogę się wręcz tej operacji doczekać, pomimo tego że wiem co mnie czeka...
Pasek wagi

kamisiasnk napisał(a):

Ja miałam robioną :) Nie ma się czego bać :* dziwne jest tylko uczucie jak się ma woreczek na krew ;)) ja po zabiegu (ok 2h po) dretałam do wc :D a na następy dzień już chodziłam ;))

haha wiem coś o tym, ja w nocy chciałam siku koniecznie iść do wc- myslałam że pielęgniarka ze mna oszaleje :P

ale ja MUSZE!!! No i cąła akcja do toalety, ale dałam rade i byłam dumna 

Ja strasznie miło wspominam wszystko co sie działo w tamtym okresie :)

Np. wchodzenie do wanny to była paranoja, i ściąganie skarpety uciskowej ortezy, zmiana opatrunków, samemu robienie zastrzyków, rehabilitacja, szyna w domu :) na prawdę to brzmi dziwnie, ale w pewnym sensie zaliczam ten okres w moim życiu do dość zabawnych ;)

Byłam taka nieporadna, że wszystko było dla mnie wyzwaniem :)

Jak dla małego szczeniaczka dzień bez mamy ;) 

za 10 dni minie rok od mojej artroskopii, dość poważna sprawa była gdyż 7 razy zwichnęłam rzepkę i w końcu doszło do nieodwracalnych zmian na tyle że w ciągu 4 dni wylądowałam na stole operacyjnym.Generalnie ja też strasznie się bałam, chyba najbardziej znieczulenia ale to wszystko jest naprawdę nie takie straszne jak mówią! ;)
Pamiętam jak siedziałam na forach czytałam o operacji, jak oglądałam filmiki (przy czym one akurat mnie niesamowicie pasjonują bo swoją przyszłość wiążę z ortopedią, co więcej całą operację śledziłam na bieżąco na ekranie: :D ) byłam niesamowicie przerażona ale najwięcej spotkałam się z opiniami że "operacja nie jest warta swoich nerwów i strachu" i dopiero jak już było po wszystkim w to uwierzyłam.
Generalnie ja miałam zanik mięśnia ale to niczyja wina, po prostu naturalne następstwo operacji.Bólu też trochę było, nie powiem, ale szybko się o nim zapomina.
Dziś mija prawie rok od operacji jest naprawdę nieźle, z tym że mam niesamowitą blokadę psychiczną przed tak prostą czynnością jak bieganie.Wiem że kolano się na bieganie nadaje, jednak głowa nie bardzo :)
Generalnie kolano wciąż nie wróciło do wcześniejszej postaci, jest nieco grubsze i dziwne :P ale trzy małe dziurki wyglądają jak zwykłe zadraśnięcia :)
Jeśli masz możliwość operacji polecam Ci poddać się jej od razu i pozbyć się kolanowego problemu raz a dobrze.
Ja mimo wszystko nie żałuję ;)
A jeśli mogę Ci polecić odpowiedni do tego typu zabiegów ośrodek to Szpital Ortopedyczny im.Grucy w Otwocku.
Jeśli kwalifikujesz się od razu do operacji powinnaś to załatwić niemalże od ręki.
To najlepszy szpital ortopedyczny w Polsce, generalanie mają wewnętrzny oddział samych kolan no i operujące sławy Polskiej ortopedii.
Jesli bedziesz zainteresowana pisz na priv, podam Ci namiary na lekarzy.
Ludzie tam z całego świata się zjeżdzają.
No i zdrowia!
Jaki woreczek na krew? :o

maartta napisał(a):

za 10 dni minie rok od mojej artroskopii, dość poważna sprawa była gdyż 7 razy zwichnęłam rzepkę i w końcu doszło do nieodwracalnych zmian na tyle że w ciągu 4 dni wylądowałam na stole operacyjnym.Generalnie ja też strasznie się bałam, chyba najbardziej znieczulenia ale to wszystko jest naprawdę nie takie straszne jak mówią! ;)Pamiętam jak siedziałam na forach czytałam o operacji, jak oglądałam filmiki (przy czym one akurat mnie niesamowicie pasjonują bo swoją przyszłość wiążę z ortopedią, co więcej całą operację śledziłam na bieżąco na ekranie: :D ) byłam niesamowicie przerażona ale najwięcej spotkałam się z opiniami że "operacja nie jest warta swoich nerwów i strachu" i dopiero jak już było po wszystkim w to uwierzyłam.Generalnie ja miałam zanik mięśnia ale to niczyja wina, po prostu naturalne następstwo operacji.Bólu też trochę było, nie powiem, ale szybko się o nim zapomina.Dziś mija prawie rok od operacji jest naprawdę nieźle, z tym że mam niesamowitą blokadę psychiczną przed tak prostą czynnością jak bieganie.Wiem że kolano się na bieganie nadaje, jednak głowa nie bardzo :)Generalnie kolano wciąż nie wróciło do wcześniejszej postaci, jest nieco grubsze i dziwne :P ale trzy małe dziurki wyglądają jak zwykłe zadraśnięcia :)Jeśli masz możliwość operacji polecam Ci poddać się jej od razu i pozbyć się kolanowego problemu raz a dobrze.Ja mimo wszystko nie żałuję ;)A jeśli mogę Ci polecić odpowiedni do tego typu zabiegów ośrodek to Szpital Ortopedyczny im.Grucy w Otwocku.Jeśli kwalifikujesz się od razu do operacji powinnaś to załatwić niemalże od ręki.To najlepszy szpital ortopedyczny w Polsce, generalanie mają wewnętrzny oddział samych kolan no i operujące sławy Polskiej ortopedii.Jesli bedziesz zainteresowana pisz na priv, podam Ci namiary na lekarzy.Ludzie tam z całego świata się zjeżdzają.No i zdrowia!


o jakim bólu mówisz? a jak wyglada to wszystko po zabiegu ? Mozna od razu chodzic czy leżeć i wgl?
generlanie jest tak że podczas operacji w kolano wprowadzają płyn który umożliwia im gmeranie w kolanie :P tego oczywiście nie czujesz, bo dzieje się to już po podaniu znieczulenia
po to właśnie jest ten woreczek (to taka plastikowa buteleczka) do której spływa krew i ten płyn. Buteleczka jest połączona z kolanem przez plastikową rureczkę tzw.dren. z tą buteleczką chodzisz jakieś dwie doby, aż coraz mniej z tego kolana wypływa, w końcu ten dren wyciągają z kolana co nie tyle boli co jest średnio komfortowym uczuciem.Wprawna pielęgniarka zrobi to jednym ruchem w pół sekundy także nie martw się absolutnie.

A teraz odnośnie bólu.
Generalnie najbardziej bałam się znieczulenia lędźwiowego (tj tego w kręgosłup) ale jak mówiłam wcześniej szkoda nerwów.
Żeby oszczędzić Ci nerwów opowiem Ci jak to u mnie wyglądało ;)
Pielęgniarka przyszła do mnie do sali żebym poszła na siusiu i zaprasza na blok operacyjny, zapytała czy chce żeby mnie zawiozła karetką (czyt. na moim łożku) czy chce iść sama.Powiedziałam że wolę moją ostatnią drogę przejść na własnych nogach :P
Weszłam na blok operacyjny, pielęgniarka anestezjologiczna kazała się rozebrać przy siedmiu lekarzach :P ale zasłoniła mnie prześcieradłem także było git ;) mogłam zostać w majtochach ale o to wcześniej zapytałam.
Zawiniętą w zielone prześcieradło zaprosiła mnie na salę i kazała się położyć na okropnie wąskim i zimnym stole :P
Za chwilę na jedną rękę założyła mi tą "opaskę" do mierzenia ciśnienia, w drugą rękę wbiła wenflon aczkolwiek zrobiłą to strasznie nieumiejętnie no ale mniejsza o to.Wstrzykując mi w ten wenflon powiedziała że "trochę zakręcę w głowie" i rzeczywiscie zrobiło mi się troche jakbym wypiła 3 szybkie kieliszki wódki i kazała podnieść się i  usiąźć na stole.
Podeszła pani doktor anestezjolog i powiedziała "trochę sobie podotykam" (chciała wymacać miejsce wbicia igły do znieczulenia) a jedyna i ostatnia rzecz jaką poczułam to było jak dotknęła mnie w okolice biodra i to wszystko, po strachu, nic nie czułam, żadnego ukłucia ja tylko miałam wrażenie że zaraz zemdleję, ale powiedziała że tak powinno być.
No i się położyłam z powrotem na stole, podeszli lekarze i jazda ;) widziałam wszystko na monitorze nad sobą ;)
w ogóle coś tam gadali do mnie, śmialiśmy się, potem mi się smutno zrobiło i sobie płakałam ;)
jak skończyli, przerzucili mnie na łóżko i pojechaliśmy od razu na rentgen ponieważ wbili mi w rzepkę tytanową płytkę, chcieli sprawdzić czy jest ona na miejscu ;)
po rentgenie zawieźli mnie do sali i w sumie nikt mi o tym nie powiedział otwarcie, ale wiedziałam sama i Tobie też polecam abyś raczej po znieczuleniu do rana nie wstawała.Chodzi generlanie o gwałtowne ruchy głową, najlepiej leżeć spokojnie i odpoczywać.Powiem Ci tak, poznałam przypadki na oddziale, że dziewczyny jak zeszło z nich znieczulenie po 4-5 godzinach wstawały sobie, a potem trzy tygodnie rzygały jak koty i mdlały z bólu głowy.
Także ja odpoczywałam sobie, sikałam na basenik jak już potem czułam wszystko :P generalnie śmieszna sprawa bo na basenie spałam całą noc
Rano przyszedł ordynator kazał brać kule i wstać :O
bolało jak diabli ale brałam ketonal 100mg forte i pomagało, naprawdę
pierwszy spacer, parę kroków i zjazd na ziemię ;P
potem było już tylko lepiej, na papierosa na taras i w ogóle :P
po miesiącu jeździłam samochodem, a w sylwestra tańczyłam :)))))
powodzenia! ;* i naprawdę nie bój się Kochana :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.