Temat: Wierzycie w sny? Uwaga - strasze...

Snilo mi sie wczoraj iz powypadaly mi zeby, troche sie przerazilam bo senniki mowia iz to zwiastuje chorobe czy smierc kogos z rodziny. Uspokajam sie tym ze sen byl tuz przed wizyta u dentysty, wiec moze stad rozmyslalam o zebiskach nawet podczas snu. No i u mnie zazwyczaj sny sa odwrotnoscia rzeczywistosci, jak dzis pamietam ze np. na dzien przed zrobieniem pozytywnego testu ciazowego przysnil mi sie zakrwawiony tampon. A moze pojawi sie nowy czlonek rodziny? Tylko skad bo u nikogo na ciaze czy adopcje sie nie zanosi. Albo rozwiaza sie jakies moje problemy bo niektore z zebow ktore stracilam w snie byly brzydkie, z plombami, a to ponoc znak iz cos sie poprawi. Szukam optymistycznej interpretacji bo boje sie pesymistycznej wersji. Horoskopy, senniki i takie tam to dla mnie bajki, ale jakis tam minimalny niepokoj sie we mnie wzbudzil. To taki wpis na dzis z dala od diety bo takowej jeszcze nie stosuje ale przygotowuje sie psychicznie. O kurcze wlasnie malo na zawal nie padlam, 1:30 w nocy, cisza, spokoj a tu nagle nocnik mi zaczal muzyczki wygrywac, ciekawe co mu odbilo, syncio nawet dzis na nim nie siedzial a myc tez nie mylam, gra na sucho i bez ruchu? Zeby zaraz jakies duchy mi sie tu nie przyplataly... Az sie boje do lazienki isc zobaczyc co sie dzieje, sama w domu, tzn z dwulatkiem ale ten spi sobie spokojnie...
w sny? hmm nie bardzo, moze bardziej w przeczucia, intuicje, bylam lekko w szoku jak cos sie kilka razy wydarzylo. najpierw mialam to w myslach a pozniej na jawie, jak sobie dokladnie przypomne to napisze;)

Elianaa napisał(a):

Nie. Ale za to mam bardzo trafne przeczucia....Np. około 4 lata temu mieszkałam jeszcze z rodzicami, chciałam iść do sklepu. Jakoś nigdy do taty nie dzwoniłam z pytaniem czy mogę wziąć kasę, tylko po prostu brałam. Ale tego dnia coś mi odbiło i stwierdziłam że MUSZĘ się zapytać. Zadzwoniłam. Tato jest zawodowym kierowcą. Telefon ma zawsze w tej bocznej kieszeni w drzwiach auta, i schylił się żeby odebrać i w tym momencie wpadł mu przez szybę (oczywiście zbijając ją) kamień wielkości dwóch pięści (tir na niego najechał i odskoczył w szybę). Miałam kolegę który co jakiś czas lądował w szpitalu. Dwa lata temu obudziło mnie hukanie sowy. Pierwsze co pomyślałam "M. umarł", rano dostałam telefon że zmarł w nocy.A ze śmiesznych rzeczy to potrafię wyczuć kiedy na uczelni wezmą mnie do odpowiedzi, potrafię pomyśleć o narzeczonym "zadzwoniłbyś ku..." i dzwoni w ciągu 10 minut. Jako fanka żużlu potrafię powiedzieć "przewrócą się" albo "któryś zerwie taśmę" i się w 90% sprawdza.;p Mam to po mamie... ona np. ostatnio, mówi że ma nadzieję że mi się ten laptop w końcu zepsuje (nie miałam czasu wymalować jej paznokci), po 40 minutach ładowarkę mi szlag trafił...;/Generalnie nawet narzeczony mi w to nie wierzył ale jak zobaczył co mama mi "zrobiła" z laptopem i jak kilka razy na żużlu mu powiedziałam o tej taśmie albo wywrotce to mi uwierzył. A no i jeszcze ostatnio (3 tyg. temu) chciał rzucić pracę którą ma i iść na inną, tydzień go przekonywałam żeby nie szedł bo firma splajtuje, uwierzył mi. No i nic. Dopiero wczoraj na internecie pisali że splajtowała ;D teraz mi wierzy ;p

Mój mąż mnie przestał zabierać na żużel, bo ja zawsze wykrakałam to co złe dla naszej drużyny... np wygrywaliśmy kilkoma punktami, aż nasi zawodnicy jakoś zaczęli późno dojeżdżać do taśmy na start, wracali do parkingu i takie tam zachowania dziwne, aż w końcu mówię do męża, będą tak wracać ciągle i przegrają, bo kombinują i przegrali ... dość sporo przegrali (a to defekt, a to wykluczenie, a to kiepski start) 
A też często mam coś takiego, że siedzę w pracy jestem zajęta i myślę sobie, że muszę zadzwonić do męża bo coś tam, żeby tylko nie zapomnieć i mąż dzwoni ot tak sobie ;) 
A kiedyś szwankowało nam radio w aucie, ja prowadziłam i mąż zaczął szukać czegoś fajnego najpierw włączył radio z muzyką klasyczną, ja mu na to włącz po rusku lepiej będzie brzmiało i w tym momencie wyszukało radio rosyjskie zonk a mąż zaczął dalej szukać... na co ja mu mówię nie grzeb już w tym radiu bo zaraz ojca Rydzyka nam tu ściągniesz i w tym momencie włącza nam się w radiu msza święta... spojrzeliśmy na siebie, a mój syn spytał mama jak Ty to robisz ??? 
On to w ogóle nazywa mnie swoją czarownicą, bo często coś powiem i tak zaraz się dzieje...
Pasek wagi
Ja tam w takie rzeczy nei wierze nawet jak mi sie przeczucia sprawdzaja.
Bywa na przyklad tak, ze mysle sobie. Oj dawno nei ogladalam filmu X. Na nastepny dzien w telewizji leci X. 
Albo biore do reki telefon coby do Lubego zadzwonic a on w tej sekundzie wlasnie do mnie dzwoni.
Jakies sny ktore potem sie sprawdzaja.

Wszystko sie da wytlumaczyc. Przynajmniej ja to potrafie i nie dopatruje sie czarow 
Pasek wagi
ja kiedys tak mialam ze snil mi sie kuzyn z ciotka w nocy i potem na dniu przyjechali do nas hehe a tak to niepamietam jakos tak nie zwracam uwagi na sny ale to pamietan
opiszcie wasze sny ktore sie sprawdzily badz dziwne przeczucia ktore pozniej naprawde mialy miejsce

Elianaa napisał(a):

Nie. Ale za to mam bardzo trafne przeczucia....Np. około 4 lata temu mieszkałam jeszcze z rodzicami, chciałam iść do sklepu. Jakoś nigdy do taty nie dzwoniłam z pytaniem czy mogę wziąć kasę, tylko po prostu brałam. Ale tego dnia coś mi odbiło i stwierdziłam że MUSZĘ się zapytać. Zadzwoniłam. Tato jest zawodowym kierowcą. Telefon ma zawsze w tej bocznej kieszeni w drzwiach auta, i schylił się żeby odebrać i w tym momencie wpadł mu przez szybę (oczywiście zbijając ją) kamień wielkości dwóch pięści (tir na niego najechał i odskoczył w szybę). Miałam kolegę który co jakiś czas lądował w szpitalu. Dwa lata temu obudziło mnie hukanie sowy. Pierwsze co pomyślałam "M. umarł", rano dostałam telefon że zmarł w nocy.A ze śmiesznych rzeczy to potrafię wyczuć kiedy na uczelni wezmą mnie do odpowiedzi, potrafię pomyśleć o narzeczonym "zadzwoniłbyś ku..." i dzwoni w ciągu 10 minut. Jako fanka żużlu potrafię powiedzieć "przewrócą się" albo "któryś zerwie taśmę" i się w 90% sprawdza.;p Mam to po mamie... ona np. ostatnio, mówi że ma nadzieję że mi się ten laptop w końcu zepsuje (nie miałam czasu wymalować jej paznokci), po 40 minutach ładowarkę mi szlag trafił...;/Generalnie nawet narzeczony mi w to nie wierzył ale jak zobaczył co mama mi "zrobiła" z laptopem i jak kilka razy na żużlu mu powiedziałam o tej taśmie albo wywrotce to mi uwierzył. A no i jeszcze ostatnio (3 tyg. temu) chciał rzucić pracę którą ma i iść na inną, tydzień go przekonywałam żeby nie szedł bo firma splajtuje, uwierzył mi. No i nic. Dopiero wczoraj na internecie pisali że splajtowała ;D teraz mi wierzy ;p
MAM TO SAMO :) NA MNIE I NA TESCIOWA MOWIA "CZAROWNICA". NAJGORZEJ JAK MNIE KTOS WKURZY, BO POTEM DZIEJE SIE MU COS NIEPRZYJEMNEGO 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.