- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 września 2012, 01:32
9 września 2012, 09:08
9 września 2012, 09:20
Nie. Ale za to mam bardzo trafne przeczucia....Np. około 4 lata temu mieszkałam jeszcze z rodzicami, chciałam iść do sklepu. Jakoś nigdy do taty nie dzwoniłam z pytaniem czy mogę wziąć kasę, tylko po prostu brałam. Ale tego dnia coś mi odbiło i stwierdziłam że MUSZĘ się zapytać. Zadzwoniłam. Tato jest zawodowym kierowcą. Telefon ma zawsze w tej bocznej kieszeni w drzwiach auta, i schylił się żeby odebrać i w tym momencie wpadł mu przez szybę (oczywiście zbijając ją) kamień wielkości dwóch pięści (tir na niego najechał i odskoczył w szybę). Miałam kolegę który co jakiś czas lądował w szpitalu. Dwa lata temu obudziło mnie hukanie sowy. Pierwsze co pomyślałam "M. umarł", rano dostałam telefon że zmarł w nocy.A ze śmiesznych rzeczy to potrafię wyczuć kiedy na uczelni wezmą mnie do odpowiedzi, potrafię pomyśleć o narzeczonym "zadzwoniłbyś ku..." i dzwoni w ciągu 10 minut. Jako fanka żużlu potrafię powiedzieć "przewrócą się" albo "któryś zerwie taśmę" i się w 90% sprawdza.;p Mam to po mamie... ona np. ostatnio, mówi że ma nadzieję że mi się ten laptop w końcu zepsuje (nie miałam czasu wymalować jej paznokci), po 40 minutach ładowarkę mi szlag trafił...;/Generalnie nawet narzeczony mi w to nie wierzył ale jak zobaczył co mama mi "zrobiła" z laptopem i jak kilka razy na żużlu mu powiedziałam o tej taśmie albo wywrotce to mi uwierzył. A no i jeszcze ostatnio (3 tyg. temu) chciał rzucić pracę którą ma i iść na inną, tydzień go przekonywałam żeby nie szedł bo firma splajtuje, uwierzył mi. No i nic. Dopiero wczoraj na internecie pisali że splajtowała ;D teraz mi wierzy ;p
9 września 2012, 09:45
9 września 2012, 11:45
9 września 2012, 14:49
9 września 2012, 15:11
Nie. Ale za to mam bardzo trafne przeczucia....Np. około 4 lata temu mieszkałam jeszcze z rodzicami, chciałam iść do sklepu. Jakoś nigdy do taty nie dzwoniłam z pytaniem czy mogę wziąć kasę, tylko po prostu brałam. Ale tego dnia coś mi odbiło i stwierdziłam że MUSZĘ się zapytać. Zadzwoniłam. Tato jest zawodowym kierowcą. Telefon ma zawsze w tej bocznej kieszeni w drzwiach auta, i schylił się żeby odebrać i w tym momencie wpadł mu przez szybę (oczywiście zbijając ją) kamień wielkości dwóch pięści (tir na niego najechał i odskoczył w szybę). Miałam kolegę który co jakiś czas lądował w szpitalu. Dwa lata temu obudziło mnie hukanie sowy. Pierwsze co pomyślałam "M. umarł", rano dostałam telefon że zmarł w nocy.A ze śmiesznych rzeczy to potrafię wyczuć kiedy na uczelni wezmą mnie do odpowiedzi, potrafię pomyśleć o narzeczonym "zadzwoniłbyś ku..." i dzwoni w ciągu 10 minut. Jako fanka żużlu potrafię powiedzieć "przewrócą się" albo "któryś zerwie taśmę" i się w 90% sprawdza.;p Mam to po mamie... ona np. ostatnio, mówi że ma nadzieję że mi się ten laptop w końcu zepsuje (nie miałam czasu wymalować jej paznokci), po 40 minutach ładowarkę mi szlag trafił...;/Generalnie nawet narzeczony mi w to nie wierzył ale jak zobaczył co mama mi "zrobiła" z laptopem i jak kilka razy na żużlu mu powiedziałam o tej taśmie albo wywrotce to mi uwierzył. A no i jeszcze ostatnio (3 tyg. temu) chciał rzucić pracę którą ma i iść na inną, tydzień go przekonywałam żeby nie szedł bo firma splajtuje, uwierzył mi. No i nic. Dopiero wczoraj na internecie pisali że splajtowała ;D teraz mi wierzy ;p