Jakbym siebie czytała ;]
Oczywiście, że masz szansę na normalne studiowanie i odnalezienie się w gronie znajomych. Nie wiem, czy u ciebie, ale u mnie problem nieśmiałości polegał na złym postrzeganiu własnej osoby, brak wiary siebie, nie zauważanie dobrych cech, a ciągłe myślenie o tych złych i wszystkim tym, co się nie udało i "lepiej tego nie robić, bo jeszcze wyjdzie nie tak i znowu się ośmieszę".
Jeśli masz podobnie, to pocieszę - da się z tym wygrać :) tylko trzeba cierpliwości i dużo wiary w siebie.
Jak sam napisałeś, wpadasz w stan depresyjny przez nieśmiałość. Ciągle podkreślasz tę nieśmiałość, która przecież bierze się od ciebie. Ludzie dopowiadają sobie różne rzeczy, które wcale mogą się nie wydarzyć i przez to się hamują, następnie żałują i obiecują sobie, że kolejnym razem przełamią się.. ale w efekcie jest to samo.
W zależności od tego, jakie studia wybierzesz - częstotliwość przemówień publicznych zmienia się, ale od tego się nie ucieknie.
Na przykładzie własnej osoby, powiem ci co ja robiłam.
Pierwsze przemówienie: myślałam, że zejdę, trzęsły mi się ręce, ciągle myślałam co mi nie wyjdzie, że mnie wyśmieją, że zapomnę tekstu, że się potknę o płaską powierzchnię, itd. Nie stało się nic, poza tym, że się kilka razy zacięłam, bo zamiast wyuczonego tekstu, w głowie miałam takie myśli. Kilka kolejnych prezentacji wyglądało podobnie. I tak przez 3-4 miesiące, aż w końcu powiedziałam sobie "dosyć, dlaczego stresuję się tym, co może się stać, ale wcale nie musi i dlaczego interesuje mnie tak bardzo opinia osób, które przecież same nie mają zbyt wielkiej wiedzy, więc są na studiach, by się dokształcić, tak jak ja i im również często coś nie wychodzi i albo to olewają, albo żartują z tego, więc dlaczego ja się tak przejmuję??". Więc, jak dotarło do mnie kilka faktów ;) powoli zaczynałam zmieniać swoje podejście. Zajęło to trochę czasu, nerwów, stresu, kilku niefajnych sytuacji, ale naprawdę warto, uwierz..
Jak już wspomniałam, najpierw musisz chcieć zmienić swoje podejście, następnie przeanalizuj dlaczego jesteś nieśmiały. Jesteś niezadowolony ze swojego wyglądu, fryzury, stylu ubierania się, dykcji, sposobu wygłaszania przemówień, braku umiejętności nawiązywania swobodnej rozmowy z obcymi ludźmi? Słuchaj, wszystko da się zmienić, tylko musisz wiedzieć czego chcesz, nad wszystkim można popracować.
Masz dopiero 24 lata, więc nic straconego.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że choć trochę pomogłam ;)