- Dołączył: 2010-04-19
- Miasto: Brzozów
- Liczba postów: 357
8 września 2012, 10:46
Witam wszystkich,
jestem osobą nieśmiałą, cecha przybrała statu fobii społecznej skutecznie zamykająć przede mną dzwi.
Chciałbym realizować swoje pasje i zainteresowania, mam już 24 lata, widzę jak życie ucieka mi z dnia na dzień to dodatkowo wprowadza mnie w stan depresyjny, jednak nieśmiałość jest cechą paraliżującą w różnych sytucjach. W sytuacjach przemówień publicznych, kiedy doskonale wiem, co mam powiedzieć, nawet przy niewielkiej grupie osób serce zaczyna swój taniec, głos się załamuje, ręcę zaczynają drżeć a ja mam pustkę w głowie. Myślę, że to może być bariera nie do przeskoczenia na jakichkolwiek studiach.
Dlatego chciałbym Was zapytać czy osoba nieśmiała ma szansę na bycie studentem oraz czy w trakcie roku akademickiego wiele jest sytuacji wystąpień publicznych ?
Pozdrawiam,
Edytowany przez offhand 8 września 2012, 10:56
- Dołączył: 2006-03-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 200
8 września 2012, 10:54
Na początku może być ciężko. Rozumiem,że zaczynasz studia więc będzie sporo nowych osób, miejsc, sytuacji a to może podziałać ze zdwojoną siłą i Cie blokować. Na studiach są wystąpienia publiczne, referaty, prezentacje, które musisz wykonać -sam lub w mniejszych grupach, ale powiem Ci szczerze,że ja też nie jestem jakąś super przebojową dziewczyną, a potrafię sie zmobilizować i ogarnąć temat. Do dzis, mimo,że po wakacjach idę na III rok, czuje sie tam momentami samotna, własnie w duzej mierze przez nieśmiałość, wiec jeżeli jestes w tej dobrej sytuacji, że dopiero rozpoczynasz studia zmobilizuj sie juz na samym początku. Jak juz otrzymasz etykietke "cichy", "nieśmiały" to będzie cieżko to zmienić...
8 września 2012, 10:54
To zależy chyba od rodzaju studiów. Ja jestem bardzo nieśmiała i owszem przeszkadza to na studiach ale raczej w kwestiach kontaktów międzyludzkich. Nie widzę za to większego problemu w samym studiowaniu i nieśmiałości. Mi w ciągu 3 lat studiów żadne większe wystąpienia publiczne się nie zdarzyły :) No chyba że uważasz grupę 15 osób za publikę? No owszem jak są ćwiczenia i jestem przy tablicy to się trochę stresuję ale to mniej więcej tak samo jak w szkole :)
- Dołączył: 2009-03-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 256
8 września 2012, 10:55
To raczej zależy od prowadzącego - u mnie czasami trzeba przygotować prezentację i przedstawić ją przed grupą. W takiej sytuacji jednak każdy się stresuje choć trochę. Plusem jest to, że reszta grupy nie jest zainteresowana tym co masz do powiedzenia, więc praktycznie słucha Cię jedynie prowadzący
![]()
W życiu występują różne stresujące sytuacje, jednak w miarę upływu czasu człowiek radzi sobie z nimi coraz lepiej. Ja pod tym względem bardzo zmieniłam się na studiach. Pamiętam jak w gimnazjum gdy nauczyciel zadawał pytanie klasie ja siedziałam cicho mimo, że znałam odpowiedź, bo wstydziłam się odezwać w grupie... Teraz jak jestem na wykładzie (gdzie jest ponad 100 osób) jak czegoś nie zrozumiem i osoby siedzące obok również nie bardzo załapały, to zgłaszam się i proszę wykładowce żeby to jeszcze raz wytłumaczył. I nie jest to dla mnie żadnym wyzwaniem.
Jeżeli nie zaczniesz od małych kroków, nigdy się nie przełamiesz, taka nieśmiałość sama nie przeminie. Także zabieraj się do roboty i niczym nie przejmuj, życzę powodzenia :)
8 września 2012, 10:59
Nie rezygnuj ze studiów przez własną nieśmiałość, bo uwierz mi, że to piękny okres w życiu. Sam widzisz, że życie Ci ucieka przez palce, bo nie masz czasem odwagi zrobić/ powiedzieć czegoś, a pomyśl, ile Cię omija, ile w tym czasie mógłbyś spełnić swoich marzeń, pasji...
Tak, na studiach robi się referaty, są przemówienia, nie wiem na jakie się wybierasz, kierunek też pewnie ma wiele do rzeczy, bo wiadomo, że ilości tych wystąpień publicznych będą różne, ale znów... uwierz mi, że niewiele osób Cię będzie słuchać, kiedy Ty się będziesz produkować. :) Każdy jest wtedy zajęty sobą, ludzi to zwykle nudzi i znajdują sobie inne zajęcie.
Głowa do góry! To jest Twoje życie i możesz je przeżyć, jak chcesz, wystarczy się raz przełamać, a zobaczysz, że z każdym kolejnym będzie Ci łatwiej. A jeśli się nie odważysz, będziesz bardzo żałował jako 70-letni dziadek, a wtedy będzie za późno na poprawienie błędu.
8 września 2012, 11:05
Nieśmiałość u facetów jest urocza.
![]()
Ja jestem bardzo pewna siebie wśród ludzi. Gorzej, że jak wracam do domu to moja samoocena spada do zera.
![]()
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
8 września 2012, 11:05
Zalezy co chcesz studiowac. Ale tak czy siak pewnei nie unikniesz prezentacji czy odpowiedzi przy tablicy;P.
Nie martw sie, dasz rade. Mnie na przyklad przy odpowuiedziach pod tablica zzera stres tak ze nic nie pamietam a jak dostane kartke i dlugopis to napisze na 5.
Moze idz do jakiegos psychologa albo conajmniej kup sobie jakis poradnik jak radzic sobie z niesmialoscia i strachem przed publicznoscia.
Pomysl sobei zawsze ze publika to nie rekiny ani pluton egzekucyjny. co ci sie moze stac? absolutnie nic.
Idz studiowac bo bedziesz zalowal. Jak sie okaze ze to dla ciebie zbyt stresujace to znajdz inna droge do celu. Nie musisz miec tytulu a na zajecia mozesz chodzic jako wolny sluchacz.
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Wodzisław Śląski
- Liczba postów: 2922
8 września 2012, 11:06
Ja też jestem niesmiała a w przyszłym roku wybieram się na studia i drżę na samą myśl. ! : ) Wszytsko eż chyba zależy od kierunku , prawda?
Studiował ktoś psychologię? Dużo tam tych wsytąpień publicznych?
8 września 2012, 11:27
ja też jestem mega nieśmiała. w gronie bliskich znajomych buzia mi się nie zamyka, a jak mam wystąpić przed kimś, od razu mnie zatyka. żeby tego było mało, od razu robię się czerwona jak burak. ;/ trzeba z tym żyć ;)
- Dołączył: 2012-07-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 180
8 września 2012, 11:27
okruchh napisał(a):
Nieśmiałość u facetów jest urocza.Ja jestem bardzo pewna siebie wśród ludzi. Gorzej, że jak wracam do domu to moja samoocena spada do zera.
Poważnie? Ja znów nie znoszę nieśmiałych facetów!!![]()
Autorko, na moich studiach jest sporo wystąpień, prezentacji głównie. Ale jest też sporo nieśmiałych osób. I tak jak tobie coniektórym załamuje się głos, dostają czerwonych wypieków na twarzy, na dekoltach, patrzą w kartkę, kurczowo ją miętoląc... Jednak z dnia na dzień jest lepiej. Poznajesz ludzi, grupy w końcu też nie są za duże, więc są to wystąpienia kameralne. Strach nie może cię ograniczać w życiu! Tym bardziej mając świadomośc swoich lęków musisz z nimi walczyć, a studia to jedna z broni. Trzeba się rzucić na głęboką wodę i walczyć o siebie :)) Więc śmiało leć na studia, mnie się podoba jak nigdy wczesniej ten okres edukacji :)