5 września 2012, 19:21
Cud eucharystyczny wydarzył się w 2008 r. W czasie porannej Mszy 12
października kapłanowi rozdzielającemu Komunię Świętą upadł na stopień
ołtarza konsekrowany komunikant. Ksiądz przeniósł hostię do naczynia z
wodą (vasculum), by mogła się rozpuścić. – Takie są procedury, że
komunikant umieszcza się w naczyniu, które służy kapłanowi do obmywania
palców po udzieleniu Komunii Świętej – mówi s. Julia Dubowska,
zakrystianka, pierwszy świadek cudu. – Komunikant może rozpuszczać się
kilka dni, więc przeniosłam vasculum do sejfu w zakrystii. Początkowo
zaglądałam codziennie, a potem zapomniałam. – Kiedy 19 października, w
niedzielę misyjną, otworzyłam sejf, by sięgnąć po jakąś potrzebną rzecz,
poczułam zapach kwaszonego chleba. W vasculum zobaczyłam prawie
rozpuszczony komunikant z lśniącą jak żywa, czerwoną plamką jakby lekko
skrzepniętej krwi, wielkości paznokcia. Resztka śnieżnobiałego
komunikantu była zespolona z plamką krwi, jakby przyfastrygowana nicią.
Nie mogłam zrozumieć, dlaczego woda jest przezroczysta, bez śladu
zabarwienia.
W małej miejscowości doszło do niecodziennego cudu. Co o tym myślicie?
LINK
- Dołączył: 2009-03-28
- Miasto: Kaczorów
- Liczba postów: 2524
6 września 2012, 12:07
no i o tym własnie mówilam wcześniej, ludzie nawet wstydzą się wierzyć bo to teraz przecież takie niemodne....;/ żal mi tyłek ściska
6 września 2012, 12:58
Donka, jakbym słyszała lewackie, czyli durne i głupie poglądy na wszystko:) - biegnij na wiec Palikota, a kysz!
Donka, rozumiem, że gdybym powiedziała, że jestem katoliczką, ale nie przeszkadza mi antykoncepcja, mordowanie dzieci przez matki-aborcjonistki i puszczanie się na dyskotekach, przestałabyś wyzywać od moherów?:) W takim razie, niestety, jestem moherem:)
Edytowany przez bojatakmamiradedam 6 września 2012, 15:54