Temat: jak często odwiedzacie teściową?

cześć, jestem ciekawa jak często i mniej więcej na jk długo odwiedzacie swoją teściową?

pytanie zwłaszcza do dziewczyn, które mieszkają z teściową w jednym mieście :-)

chciałabym sprawdzić jaka jest hmmm.... "średnia".

dodam, że ja odwiedzam swoją jakoś raz na miesiąc (około) i najczęściej na ok. 2 godzinki. (mieszkamy w 1 mieście)

czy to rzadko??

Pasek wagi
ooo ja to jak mieszkałam w jednym miescie odwiedziałam ja 3 razy w miesiacu czasem zostawalam na noc super kobieta uwielbiam ja .. niestrety teraz mieszkamz a granicą ale za każdym razem jak jestem w poslce zawsze u niej jesteśmy :) uwielbiam swoja tesciową :):):) ach ta moja Halina :D 
Ja mieszkam z teściową... Widzę ją co dziennie :/
Właśnie u niej jestem
Ale teściowej teraz brak

Moje teściowa mieszka parę domów od nas.Powolnym spacerkiem to zajmie jakieś 15 min.
Odwiedzam ja w zależności od mojego humorku,obowiązków itd
Czasami jest tak że w tygodniu jestem u niej 2-3 razy przez parę godzin a czasami jest tak że jestem raz na kwartał.

Oprócz takich spotkań bez okazji to odwiedzam teściową również w dniu jej urodzin/imienin,Dzień Matki,Nowy Rok,Boże Narodzenie,Wielkanoc :-)

.

W sumie jest spoko babką, ale chyba ma uważa, że jej synek jest jeszcze malutki i we wszystko się wtrąca... Nie znoszę tego, nie zdziwiłabym się, jakby się okazało, że jak mnie nie ma grzebie mi w pułkach... :P
najczesciej raz w tygodniu. teraz padl rekord bo nie widzielismy sie chyba 2

Cannabis91 napisał(a):

W sumie jest spoko babką, ale chyba ma uważa, że jej synek jest jeszcze malutki i we wszystko się wtrąca... Nie znoszę tego, nie zdziwiłabym się, jakby się okazało, że jak mnie nie ma grzebie mi w pułkach... :P



Takie już matki są
To my już parę lat po ślubie jesteśmy,do tego mąż bliżej 40-stki,niż 30 stki a ona ciągle uważa że to taki malutki chłopczyk :-)

pyzia1980 napisał(a):

Cannabis91 napisał(a):

W sumie jest spoko babką, ale chyba ma uważa, że jej synek jest jeszcze malutki i we wszystko się wtrąca... Nie znoszę tego, nie zdziwiłabym się, jakby się okazało, że jak mnie nie ma grzebie mi w pułkach... :P
Takie już matki są To my już parę lat po ślubie jesteśmy,do tego mąż bliżej 40-stki,niż 30 stki a ona ciągle uważa że to taki malutki chłopczyk :-)

Ja nie wiem, moja matka jest jakaś zupełnie inna, w życiu się w nic nie wtrąciła ani mi ani moim braciom, chyba, że sami po radę przyszliśmy... Może nie jestem przyzwyczajona do takiej troski i dlatego tak mnie to drażni...
ja też teściową widuję codziennie..

jasmina19877 napisał(a):

ja też teściową widuję codziennie..

Łączmy się w cierpieniu ^^

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.