- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
1 marca 2010, 11:37
Zwracam się z pytaniem do tych z Was, które już nauki przedmałżeńskie mają za sobą i mogą coś doradzić. Szukamy z narzeczonym nauk czy kursów przedmałżeńskich, które odbywają się w formie weekendowych wyjazdów czy rekolekcji. Ja jestem z Łodzi, on z Poznania, więc to byłoby dla nas najlepsze, dodatkowo moim zdaniem forma rekolekcji sprzyja skupieniu, więc bardzo nam na tym zależy. Z tym wiążą się moje pytania:
Czy możecie polecić jakieś kursy tego typu?
Jakie są Wasze przemyślenia po takim kursie?
Czy wszyscy księża akceptują takie zaświadczenia, czy jednak niektórzy wymagają odbycia klasycznych nauk w kościele?
Jakie koszty są z tym związane? (domyślam się, że weekendowe kursy są płatne ze względu na nocleg i wyżywienie).
Proszę o opinie!
1 marca 2010, 12:47
> o matko, nie mozna tego jakoś ominąć??;/;/maskara
> te nauki;/nie tez to niestety,cholera czeka;/
Można ominąć, bo jeśli weźmiesz sam ślub cywilny to nie potrzebujesz nauk przedmałżeńskich :)
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
1 marca 2010, 13:03
Martyna, ja mam odwrotnie, wręcz nie mogę się doczekać tych nauk!
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Piekary Śląskie
- Liczba postów: 365
1 marca 2010, 13:04
Jakim prawem żądają od Was zapłaty za normalny kurs przedmałżeński??? Ja nawet złotówki za to nie dałam!
1 marca 2010, 13:10
ja tez nie placilam za tzw. prekany, jedyne co to 50 zl dalismy za jakies ksiazki o naturalnym planowaniu rodziny:)
Osobiscie spotkania wspominam bardzo milo, bardzo nam sie podobalo:)
A taki weekendowy wyjazd tez na pewno moze byc super przezyciem duchowym:)
1 marca 2010, 13:12
wiem ,wiem zartuje;P:P
mamy w parafii upierdliwego ksieadza i chciałabym uniknac jego moralizatorstwa;p heh
poza tym cywilny to nie to samo co koscielny....;)
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Brisbane
- Liczba postów: 2384
1 marca 2010, 13:25
Zależy od tego jak są prowadzone. Ja z tych moich jestem bardzo zadowolona. Zawsze byłam wierząca, ale ostatnio trochę się "oddaliłam". Te nauki pozwalają mi zrozumieć naprawdę dużo rzeczy. Natomiast poradnia jest dla mnie nieporozumieniem.
Martyna - nauki prawdopodobnie nie są prowadzone przez Waszego księdza z parafii. U mnie prowadzą to inni księża, specjalnie przeszkoleni, jakieś "udane" małżeństwo, jakiś filozof... mamy 4 spotkania po 2 godziny. Każdą godzinę prowadzi kto inny, z innego zakresu. Naprawdę super. Począwszy od psychologii, przez oczywiście religię, po filozofię... Mi się podoba :)..
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Brisbane
- Liczba postów: 2384
1 marca 2010, 13:29
> ja tez nie placilam za tzw. prekany, jedyne co to
> 50 zl dalismy za jakies ksiazki o naturalnym
> planowaniu rodziny:)
Widzisz, a my materiały mamy "w cenie", więc tak naprawdę kwoty niewiele się różnią - my 80 zł, Wy 50 zł tyle tylko, że inaczej nazwane. My za kurs, Wy za materiały. Tak czy inaczej pokręcone - uważam, że powinno być za darmo, niestety nie dało się tego przeskoczyć.
- Dołączył: 2010-01-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 423
1 marca 2010, 22:28
Spotkania w poradni małżeńskiej zależą od nauk przedmałżeńskich. Jeśli na naukach nie ma zajęć z planowania rodziny wtedy konieczne są spotkania w poradni. często księża uważają, że nie będą uczyć czy opowiadać o czymś czego jak to uważają nie znają z doświadczenia, dlatego wtedy trzeba zaliczyć poradnie:)
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
2 marca 2010, 00:00
Aneto, dziękuję za odpowiedź!
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Brisbane
- Liczba postów: 2384
2 marca 2010, 08:13
:D u mnie jest cały wykład o planowaniu rodziny, o metodzie kalendarzykowej itd. (swoją drogą prowadzi to facet - nie ksiądz), a i tak mamy zajęcia w poradni ;)