- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 sierpnia 2012, 20:24
3 sierpnia 2012, 09:09
Niezależnie, od tego, co nam pasuje,czy pisownia gryzie w oko, czy znaczenie słowa jest pieszczotliwe, wiochą jest, żeby Polak, nawet (a może tym bardziej) do swojej ukochanej osoby pisał z błędami ortograficznymi.Nie zgadzam się z tym... Orzeczenie o dyslekcji, dla wielu, jest usprawiedliwieniem. Jestem dyslektykiem, więc mogę pisać z błędami ortograficznymi. Według mnie, takie orzeczenie oznacza, że dziecko, musi ciężej niż inne, pracować nad nauką tych zagadnień. Po prostu niektóre zasady wykuć. Mój chłopak jest dyslektykiem i prawie nie robi błędów. Zawdzięcza to pracy nad sobą i godzinom ćwiczeń. Najłatwiej jest powiedziec: "jestem dyslektykiem, więc mogę robić błędy" i olać problem.nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ze dla dyslektyka to naprawdę nie jest istotne jak się pisze , czy są przecinki, czy nie ma.Dyslektyk potrafi przeczytać słowo w którym są poprzestawiane literki i kompletnie tego nie zauważyć, albo napisać coś np. któRy i też tego nie widzieć. To nie jest kwestia ignorancji czy niewiedzy. Po prostu tak jest.I wiecie co jest naprawdę przykre? Wasze zachowanie. Ważne żeby kogoś zjechać, poniżyć bo nie wie! A to takie oczywiste!
zgadzam się w całej rozciągłości
3 sierpnia 2012, 09:21