- Dołączył: 2008-07-18
- Miasto: Walerków
- Liczba postów: 2819
4 stycznia 2010, 18:15
dziewczyny, po raz kolejny zwracam się do Was bo zawsze mądrze radzicie:)
słuchajcie, (jak wiele już z Was wie) mam swój pomysł na życie, jednak zakładam opcję awaryjną, półśrodek do mojego celu którym jest ratownictwo medyczne. Tak ostatnio często nad tym rozmyślam i zastanawiam się nad kilkoma rzeczami:
-czy rynek pracy jest otwarty na ratowników medycznych?
-jakie są płace?
-czy jest to zamknięty światek tak bardzo jak lekarski?
a pytania typu czy się nadaję bądź czy dam sobie radę to akurat nie wchodzą w grę - mam powołanie i to moja pasja:) Teraz bardziej mnie interesuje ta "kwestia techniczna". A może są tu jakieś ratowniczki, które mogłyby się wypowiedzieć
- Dołączył: 2008-02-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4
12 stycznia 2010, 17:11
Przeczytałam kilka zastanawiających wypowiedzi:
1."ratownik medyczny ma nienormowane godziny pracy i w ogóle mało pracuje w tygodniu" - bzdura. Są różne formy zatrudnienia ratownika medycznego. Jeżeli ma umowę o pracę to obowiązuje go taki sam wymiar godzin jak każdego innego śmiertelnika w Polsce, czyli 40h/tydzień. Ten czas rozdzielony jest na dyżury po 12 godzin. W ciągu miesiąca przeważnie wygląda to tak: 12h od 7:00 do 19:00, doba przerwy, 12h od 19:00 do 7:00, dwie doby przerwy i od początku.
Jeżeli ktoś pracuje na kontrakcie, to też ma dyżury po 12h, ale może je łączyć i pracować po 24 i więcej godzin, ale to zależy od tego czy jest zapotrzebowanie na dodatkowe dyżury.
2. "płace są dosyć wysokie jak na polskę" - jeżeli ktoś uważa 2000zł (Kraków) za dość wysoką płacę . . . Taka jest stawka na etacie. W różnych częściach Polski są różne stawki, ale przeważnie do 3000zł. http://www.pensje.net/stanowisko/ratownik_medyczny,166 Jeżeli chodzi o pracę na kontrakcie, to stawki są godzinowe, też różne w różnych częściach Polski. Zgodzę się, że można w ten sposób zarobić 4-5000zł, ale trzeba z tego samemu zapłacić ubezpieczenie i podatek, w sumie ponad 1/4 z tej kwoty. Wiąże się to również ze spędzaniem znacznie większej ilości czasu w pracy.
3. "studia trzeba skończyć, mieć wyrobioną książeczkę sanepidu, przejśc
testy sprawnościowe (ale to dopiero przy zatrudnieniu i też zależy od
pracodawcy). nic więcej" - żeby to było takie proste . . .
Ratownikiem medycznym można zostać po policealnym studium, albo po studiach licencjackich. W Polsce obecnie ratownicy powinni być traktowani jednakowo, niezależnie od rodzaju skończonej szkoły, mają taki sam zakres obowiązków zapisany w ustawie o ratownictwie medycznym i w załączniku do niej. Zarówno do szkół policealnych (chodzi mi o państwowe, nie wiem jak jest w prywatnych), jak i na studia są egzaminy wstępne, których warunkiem zaliczenia min. jest przejście testu sprawnościowego. http://www.sppsmis3.edu.pl/rekrutacja.html http://www.ams.edu.pl/studia/studia-niestacjonarne/wydzial-nauk-o-zdrowiu/ratownictwo-medyczne
4. "odpowiedzialność ponosi głównie lekarz" - w zespole PODSTAWOWYM nie ma lekarza. Po wejściu z życie ustawy o ratownictwie medycznym powstały karetki podstawowe, bez lekarza. W skład takiego zespołu wchodzą ratownicy i pielęgniarki. Jeden z członków zespołu pełni funkcję kierownika zespołu i to on ponosi całkowitą odpowiedzialność za pacjenta i za zespół. To on decyduje co zrobić z pacjentem, jakie leki podać i to on odpowiada za ewentualne błędy.
Więcej możecie znaleźć na www.rat-med.pl (polecam Forum).
Możecie też pisać na moje gg (504085), postaram się odpowiedzieć.
9 września 2011, 13:06
powiem Ci to co sama wiem ze szpitala mojej mamy
1. jako kobieta masz małe szanse na jeżdżenie na karetce, a SOR to wiadomo - pierwszy kontakt z pacjentem, łatwo i przyjemnie nie jest
2. zarobki - niskie
3. wielu zaczęło robić kursy i studia dla pielęgniarek (nie tylko kobiety)