16 lipca 2012, 21:10
Jak w temacie... O ile w ogóle utrzymujecie...
16 lipca 2012, 21:12
Mogę mówić tak właściwie o dwóch byłych, z czego z jednym konkatu nie utrzymuję w ogóle, natomiast z drugim czasem się nawet spotykamy. A dlaczego? Bo z obu stron już raczej jakiekolwiek uczucia przeszły, co nie znaczy, że się świetnie nie dogadujemy. Fajnie nam się rozmawia, lubimy ze sobą spędzać czas, dużo o sobie wiemy, ale nic więcej nie chcemy. Czysta relacja.
16 lipca 2012, 21:12
Nie utrzymuje, nie jest mi to do szczęścia potrzebne. Bez sensu rozgrzebywać stare rany ;)
16 lipca 2012, 21:13
bo się przyjaźnimy ;) mimo, że nam nie wyszło jako para, mamy miłe wspomnienia, no i lubimy się ; D
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
16 lipca 2012, 21:13
Z moim pierwszym chłopakiem długo utrzymywałam kontakt (ale nie miałam przez ten czas innego, więc to nie było tak mimo kogoś), mimo, że sama z nim zerwałam.
Myślę, że byłam od niego w pewnym stopniu uzależniona, przez ok. trzy lata (z czego chodziliśmy ze sobą pół roku) był chyba moim najlepszym przyjacielem, a potem wszystko się skończyło. I mimo, że byłam z nim bardzo nieszczęśliwa, to jednak nie mogłam sobie wyobrazić, że już go w moim życiu nie będzie.
A potem dowiedziałam się, co o mnie opowiada swoim kolegom - o tym, jaka to teraz ze mnie nierządnica babilońska i w ogóle, kobieta upadła, od kiedy on mnie nie pilnuje. I kontakt się urwał.
Edytowany przez Taritt 16 lipca 2012, 21:15
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 597
16 lipca 2012, 21:15
Nie utrzymuję, wręcz unikam go, przez co straciłam niektórych przyjaciół.
- Dołączył: 2011-07-13
- Miasto:
- Liczba postów: 371
16 lipca 2012, 21:15
utrzymywalam kontakt ale pogarszalo sie ... bo mi bylo zle bez niego,,, i wsponienia nasze. I sama powiedzialam mu ze nie chce nawet z nim pisac czesc... i zakonczylam. A teraz mi lepiej
16 lipca 2012, 21:17
Z jednym nie utrzymuję,
z drugim spotykam się raz w roku ;)
Czemu? Powoli dorastamy żeby sobie wybaczyć, a jednocześnie nie ma okazji żeby spotykać się częściej [odległość], ale przy każdym spotkaniu iskrzy...;) Co nie zmienia faktu że nigdy nic już z tego nie będzie.
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 2546
16 lipca 2012, 21:20
utrzymuje i nie mam zamiaru tego zmieniac, dlaczego? bo kiedys byli bardzo wazna czescia mojego zycia, zesc nadal jest tylko w inny sposob- wlasciwie tylko z jednym definitywnie zerwalam kontakt, reszta to stosunki po prostu ¨poprawne¨, czesc zwykle kolezenskie, z dwoma przyjacielskie... nie wyobrazam sobie inaczej, brakowaloby mi tych znajomosci, trafialam na swietnych facetow
Edytowany przez pawiooka 16 lipca 2012, 21:29