Temat: Romanse z Erasmusami

Spotkałyście się z takim zjawiskiem, że dziewczyny - głównie studentki - wręcz 'sikają w gacie' za studentami z wymiany (w szczególności za tymi o ciemniejszej karnacji...)?

Co o tym myślicie?

Do rozmyslań i wszczęcia dyskusji na ten temat natchnęła mnie ta niby głupia piosenka...
 

Ja mieszkając w akademiku obserwowałam notorycznie takie związki... żaden nie przetrwał, co w gruncie rzeczy było do przewidzenia... A później płacz i lament...
Miałam taki "romans" z Hiszpanem..:) i z całą pewnością nie wyglądało to tak jak w tym klipie :)
Fajnie wspominam te 4.5 miesiąca, w ogóle nasza znajomość zaczęła się zabawnie, bo odbierałam go i jego znajomych z ludźmi z uczelni z lotniska. Od samego początku mi się spodobał, ale wiedziałam jaka jest opinia o Erasmusach, więc przez prawie miesiąc byłam z nim na relacjach czysto koleżeńskich, ale w końcu okazało się, że i ja mu się spodobałam od początku, lecz uważał, że traktuję go tylko jako kolegę i bał się zrobić jakiś krok ;) i się zaczęło. Przeszliśmy też rozmowę na temat tego, co będzie kiedy wyjedzie, bo wyjechać musiał..

Powiem wam, że nie widzę nic złego w takich znajomościach, o ile nie są desperackie, traktowane jako 'polowania' i uważanie obcokrajowców za lepszych od naszych Chłopaków. Wystarczy zdrowe podejście. Jest co wspominać.

:)

u mnie było dżo mongołów :)

romansów nie zaobserwowałam :)\

ale do dziś wiem że temyh to papieros

Dziewczyny ja mam ojczyma Włocha, sama mieszkałam trochę na samym południu Europy (Turcję widziałam z okna mojego mieszkania :D ), mam mnóstwo znajomych z Włoch i Grecji. Nigdy nie miałam romansu z południowcem, ale widziałam coś się dzieje i byłam zniesmaczona.  Zresztą swoim ojczymem też jestem, ale cóż, skoro mama twierdzi że jest szczęśliwa. Mieszkając na południu miałam chłopaka z... Danii :P

Wiecie jaki sposób na podryw mieli moi kumple. Taki żeby się nie wysilać:
o 3ciej szli pod klub i wybierali te najładniejsze i niezbyt pijane dziewczyny i po prostu podchodzili i brali je za rękę. I tyle. Raz jednego z moich kumpli budzi pukanie do drzwi. Otwiera, a tam drugi kumpel z 2 laskami i mówi: 
- znalazłem fajną dziewczynę, ale jest z koleżanką. Zajmij się nią.
i wepchnął mu tą dziewczynę do pokoju ...
Pasek wagi
pilnuj swojej....
Pasek wagi
nie każdy Hiszpan jest taki zły :P

GranCambio napisał(a):

Powiem wam, że nie widzę nic złego w takich znajomościach, o ile nie są desperackie, traktowane jako 'polowania' i uważanie obcokrajowców za lepszych od naszych Chłopaków. Wystarczy zdrowe podejście. Jest co wspominać. :)


Nie no jak najbardziej :) Ja jedynie dziwię się tym, które są ślepo zapatrzone i wierzą we wszystkie piękne słówka i mowę ciała ;) tym zdesperowanym i jak to ładnie nazwałaś tym, którym brakuje zdrowego podejścia.

FabriFibra napisał(a):

Raz jednego z moich kumpli budzi pukanie do drzwi. Otwiera, a tam drugi kumpel z 2 laskami i mówi: - znalazłem fajną dziewczynę, ale jest z koleżanką. Zajmij się nią.i wepchnął mu tą dziewczynę do pokoju ...


Super :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.