Temat: Romanse z Erasmusami

Spotkałyście się z takim zjawiskiem, że dziewczyny - głównie studentki - wręcz 'sikają w gacie' za studentami z wymiany (w szczególności za tymi o ciemniejszej karnacji...)?

Co o tym myślicie?

Do rozmyslań i wszczęcia dyskusji na ten temat natchnęła mnie ta niby głupia piosenka...
 

Ja mieszkając w akademiku obserwowałam notorycznie takie związki... żaden nie przetrwał, co w gruncie rzeczy było do przewidzenia... A później płacz i lament...
osobiście na jakiejs imprezie rozmawiałam z turkiem z erasmusa, wprost powiedziałam mu co mysle o tym wszystkim. stwierdził, że jest mężczyzną jak każdy inny na świecie i skoro polki same składaja mu propozycje wspolnie spędzonej nocy to niestety, trudno mu się oprzeć :D i wcale nie musza żadnej dziewczyny uwodzić czy obiecywac złotych gór :)
btw całował świetnie :D

flair. napisał(a):

rany, u mnie na uczelni też jest szał na Turków... 
. Turcy maja dar slodkich slow
Pasek wagi
Uwielbiam typ południowca ... sama będąc młodsza sikałam po gaciach jak takiego widziałam Ale niestety -> do trwałych związków większość z nich (szczególnie tych młodych) się nie nadaje Patrzą tylko po to by "zaliczyć" Dlatego popatrzeć można jak najbardziej, ale nie dotykać
"aby życie mialo smaczek raz Hiszpanek raz Polaczek" xD

Ja mam za sobą taki związek:/ Nie polecam. Placz w poduszke i nerwicy sie przez typa nabawiłam.


A nuta boska hahaha :D

Jak tylko zobaczyłam temat wątku to na momencie skojarzyła mi się 'egzotyczna przygoda' i Olaaa:D hehe
U mnie głównie Portugalczycy, ale ludzie na mojej uczelni są specyficzni i jakoś nie widzę takich zachowań.
Nie przyjeżdżają też tego typu lalusie, co zarywają wszystko, co się rusza :P
Architekci, artyści, o
Swoją drogą nie mam pojęcia, jak takie wycyckane, wyżelowane, wygłaskane typki mogą się dziewczynom podobać. "Południowcy", haha!


Pasek wagi
A wypowiem się z innej strony. Byłam na takim wyjeździe, jestem w sekcji studentów Erasmusa i widzę jak to wygląda, gdy obcokrajowcy przyjeżdżają do nas. Wierzcie mi nie tylko Polki się tak zachowują. Obcokrajowiec jest po prostu atrakcją, a czas Erasmusa -  czasem totalnego luzu i dobrej zabawy. I każdy wyjeżdżając na wymianę korzysta z życia pełna parą. Na mojej wymianie - koledzy co noc mieli inne dziewczyny - nie musieli zarzucać bajeru - dziewczyny po prostu miały ochotę. To samo z koleżankami -  o seks naprawdę nie trzeba się prosić. U nas mówi się że przyjadą Turcy, Włosi, Hiszpanie czy kto tam jeszcze i ruchają co się nawinie. Myślicie że Polacy są inni? Co robi Polak gdy widzi cały klub skąpo odzianych, opalonych długowłosych Hiszpanek? przystępuje do dzieła... życie! Mimo tego dla mnie Erasmus to byl najlepszy czas i jesli ktoś ma możliwość wyjechać nie ma co się zastanawiać. W gruncie rzeczy Ci "ruchacze" to fajni ludzie i warto ich poznać :)
Pasek wagi
sama byłam na Erasmusie w Stanach - miałam powodzenie wśród ...meksykanów i hindusów, swoją drogą na mojej uczelni sytuacja która opisałaś to był częsty widok...
Turcy prawią piękne komplementy, łatwo nawiązują kontakt z dziewczyną, szczególnie wzrokowy, bo nie zawsze znają dobrze j.angielski, nie mówiąc o polskim :P. Dobrze znają "body-language" .  A takich komplementów nie potrafią za bardzo prawić nasi chłopcy z Polski :D a przynajmniej w moich kręgach znajomych. 
Jestem tego świadoma, że oni tak już w kółko te piękne słówka mówią, ale czasem fajnie je usłyszeć :P

Jednak ja bym sie w romans nie wdawała, choć moja siostra związała się z jednym będąc w Turcji na wymianie. Był bogaty :D fajny, miły, zabawny . Była u niego w domu ( miał extra chate z basenem) i poznała jego rodziców :)
Jednak jak wróciła do PL to się skończyło. W prawdzie utrzymywali kontakt ze sobą jeszcze jakis czas, ale na taką odległość to było trudne....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.