- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 stycznia 2010, 11:34
szłam sobie dziarskim krokiem, więc mi nie odmarzła ale z rańca miałam na termometrze -12 stopni i pół jak nie zapomnę to wkleję Wam moje zdjęcie z wczorajszego saneczkowania z dzieckiem
aaa i już prawie oduczyłam się pić kawkę. Przestaje mi smakować
5 stycznia 2010, 11:55
że co ci nie smakuje kawka < gały wylazły na wierch 10000000000000000000000000000000000 razy> nie możliwe nooooooooooooo chora jesteś czy jak
mój sie wczoraj na kulig wybrał jak wrócił o 8 to półgodziny miekł tzn można było wtedy spodnie sciagnąc
Edytowany przez imaginacja 5 stycznia 2010, 11:56
5 stycznia 2010, 12:06
5 stycznia 2010, 12:15
aaaaaaaaaaa to katusze dietowe są kawy niet to ciasta niet
mogą mi zabrac wszystko dosłownie wszystko ale kawy nie w życiu raz ,ze bym oczy na zapałki nosiła i cisnienie pewnie bym miała jak u zdechłej żaby a dwa ,ze dla smaku samego
ciasto to mi tak zbrzydło po tych świętach ,ze chyba bym mogła bezpiecznie dla mojego parnika zamieszkać w cukierni
Edytowany przez imaginacja 5 stycznia 2010, 12:16
5 stycznia 2010, 12:16
5 stycznia 2010, 12:37
Dusia jak to Mauela nie noooooooooooo co Ty jeno mu szepnij słówko co by jeden kubek zielony miał no
koniec tego dobrego dla mnie na dzisiaj wylogowuje się i spadowywuję trzymajta się w kupie dziołszki zawsze to cieplej ja spadam na powietrze co by mi troche smarki w nosie zamarzły
Edytowany przez imaginacja 5 stycznia 2010, 12:39
5 stycznia 2010, 13:42
Ja ostatnio kupiłam Tetley'a: orange & guarana - pychotka. Miałam ostatnio jakąś zieloną z opuncją, ale nie była taka dobra. A dobrą kawusią nie pogardzę - malutka filiżaneczka potrafi zdziałać cuda A Manuela nie można odstawić na bok, bo to byłby grzech nie zawiesić sobie na nim oka. Chociaż widziałam, że pałętał sie on ostatnio u Waszki w albumie.
co do ciast...przeżarstwo ciastowstręt już mi mija, bo jakiegoś dobrego "japkowca" już bym wciągnęła. ale nie piekę, nie ma głupich
5 stycznia 2010, 17:42