Temat: boję się, że nie dostanę się do żadnego liceum :(

Z egzaminu miałam 69 punktów a ze świadectwa 46, średnią miałam 3,94, bo miałam dosyć dużo trójek :/ Złożyłam papiery do dość dobrych liceów, mimo tego, że podobno egzamin ogólnie poszedł źle i że niby progi są niskie bądź ich w ogóle nie ma [?] to bardzo boję się, że nigdzie się nie dostanę i będę musiała się załapywać na wolne miejsca :/ Jutro wyniki i idę z koleżanką, która ma tyle punktów, że z pewnością się dostała i boję się, że spalę się ze wstydu, jak mnie nie będzie na żadnej liście. Jak przestać się tak zamartwiać...? Jeszcze niedawno miałam takie podejście, że życie pokieruje mnie tam gdzie mnie pokieruje, że będę robiła wszystko, by być szczęśliwa, ale teraz nerwy mnie zżerają :( Poradźcie coś
spokojnie... będzie dobrze.
ja z egzaminów miałem TYLKO 56.
z ocen.. hmm, nie wiem, ale łącznie miałem 120 pkt chyba?
dostałem się do najlepszego liceum w mieście. a nawet dostalem się do dobrego liceum poza miastem. Nie ma co przeżywać, bo wszystko będzie dobrze - gdzieś się na pewno dostaniesz. Różne cymbały się dostają w rózne miejsca.. a naewt jak nie - od czego są drugie rekrutacje? wiekszosc osob juz wtedy wymieka calkowicie z rekrutacji i jets mnóstwo wolnych miejsc. nie przeżywaj :)
daj spokoj! nie porównuj sie z kolezanka, ktorej poszło lepiej, bo dojdziesz do wniosku, ze jestes glupia i nic nie warta....

poczekaj do jutra, beda wyniki i wtedy zobaczysz.
Jesli sie nie dostaniesz to poczekaj az skonczy sie pierwsza tura i jeszcze raz probuj, nie rezygnuj ani nie popadaj w paranoje:))
duzo osob rezygnuje z danej szkoly, bo dostali sie gdzie indziej, wiec bez paniki napewno sie UDA!! :)
na wymarzone liceum się pracuje całe gimnazjum, a najciężej w ostatniej klasie, by później właśnie nie zamartwiać się tak, tylko z dumą iść tam, gdzie się chce. o takich rzeczach myśli się wcześniej. teraz już nic nie zrobisz, czasu nie cofniesz i nie douczysz się , by poprawić swoją sytuację...

bedejedrna napisał(a):

na wymarzone liceum się pracuje całe gimnazjum, a najciężej w ostatniej klasie, by później właśnie nie zamartwiać się tak, tylko z dumą iść tam, gdzie się chce. o takich rzeczach myśli się wcześniej. teraz już nic nie zrobisz, czasu nie cofniesz i nie douczysz się , by poprawić swoją sytuację...

Ja sama to wiem, uwierz mi :P Chciałam tylko jakichś słów otuchy, bo nie mogę się uspokoić.
Trzeba się było wziąć do nauki. Nie rozpaczaj, pewnie się dostaniesz.

slenderin napisał(a):

Ja pamiętam że miałam jakieś 146 pkt, ale już nawet nie pamiętam za co to się w ogóle liczyło. Prawda jest taka, ze musza Cię przyjąć, bo szkołę musisz kontynuować. Dostaniesz się na bank. U mnie w miasteczku do najlepszego liceum próg był około 100 pkt.Nie ma co się przejmować. Po maturze pozwalam Ci jęczeć i się bać. Liceum to mały pikuś.


dokładnie teraz to nawet nie wiem czy nie lepiej iść do chemika , zawodówki czy czegoś takiego.. masz od razu zawód i jak chcesz to się edukujesz dalej. do liceum idzie elita a kończy się to tragedią raczej.. 
Też tak to przeżywałam jak Ty. :) Pamiętam ten dzień jak dziś, jak z dziewczynami poszłam przed wynikami na takie mega 2 duże pizze i sie później ruszyć z miejsca żadna nie mogła. :D Ale już mniejsza o to.. Nie orientuje się jak to jest teraz, ale może ze względu na to, że jest nowy program potraktują was trochę inaczej. Bądź dobrej myśli. Mi co prawda zabrakło 1 punktu do "wymarzonej" szkoły, ale myślę. że dobrze się stało, że jestem tu gdzie jestem. ;) Trzymaj się! :)
Ponoć da się złożyć do 3 miejsc ; ). Na Twoim miejscu pomyślałabym wcześniej i złożyłabym:
a) do wymarzonego liceum, a nuż się coś zdarzy
b) do liceum, gdzie Twój próg się pokrywa z zeszłorocznym
c) do liceum, do którego na 100% się dostaniesz.

No, ale w obecnym stanie - nie panikuj, napij się może jakichś ziółek na uspokojenie i zwyczajnie idź i sprawdź. Świat się nie zawali, nie to liceum, to inne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.